Czy postać Torkila nie jest jakby znajoma? Czy to czasem nie Philip Marlowe wychyla się zza pleców Torkila z cynicznym uśmieszkiem na wargach? Nawet jeśli tak, to gratulacje dla autora – czerpiąc wzory z klasyki, nie kalkował ich bezkrytycznie – Torkil nie jest tak samotny i zgorzkniały, jak jego chandlerowski pierwowzór.
Prezentujemy recenzję książki "Gamedec. Granica rzeczywistości", pierwszego tomu cyklu o Torkilu Aymore Marcina Przybyłka. Tekst napisała Beata Kajtanowska.
Dodał: Achmed
-Jeszcze nie ma komentarzy-