Goonan starała się wykorzystać przepis Hitchcocka: zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Zamysł niewątpliwie słuszny, tyle tylko, że wyszło na odwrót. W książce jest zbyt wiele wątków i tak naprawdę żaden z nich nie został porządnie dopracowany.
Zapraszam do czytania recenzji powieści Kathleen Ann Goonan pt. "Rapsodia Miasta Półksiężyca". Autorem tekstu jest Adam "ASX76" Siemienko.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-