"Bajki postnuklearnej pustyni" to zbiór krótkich opowiadań, w których magia łączy się z radiacją, a bohaterowie rodem z gier komputerowych okazują się całkiem nam bliscy.
Kiedy baśniowe istoty znajdują się w tak nieprzychylnym dla siebie środowisku, jakim jest skażona pustynia, możesz się spodziewać, że logika ich postępowania najpierw Cię zaskoczy, potem rozbawi, a następnie każe zastanowić się, czy gdzieś już nie spotkałeś się z podobną sytuacją. Nawet jeśli nie dostrzegasz popromiennych mutacji w najbliższym otoczeniu, to ludzkie i nieludzkie zachowania skażonych nie bez powodu stały się przedmiotem bajania.
To, jakie wnioski wyciągniesz z lekcji, której udzielą Ci księżniczki zamknięte w zautomatyzowanych wieżach, wędrowcy podążający nie wiadomo po co i dokąd, mędrcy, nereidy i całkiem smutne damy dworu, a także wielu innych, zależy tylko od Ciebie. Beztroski styl, w jakim napisane są opowiadania, jest tylko przykrywką, a raczej metalową osłoną, pod którą można dostrzec zwoje kabli... to znaczy prawd o ludzkiej naturze, bez względu na poziom radiacji.
Wydawnictwo: AlterNatywne
Data wydania: 19 Październik 2021
ISBN: 978-83-665-3329-5
Oprawa: miękka
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 224
Cena: 29,99 zł
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 12:42 04-10-2021
W trakcie lektury takich wiadomości trochę mnie przeraża liczebność autorek/autorów, o których nigdy nie słyszałem. A także wydawnictw, o których nic nie wiem i nie mam ani jednej książki.
Luc du Lac - 19:06 04-10-2021
zlewaj
większość pewnie nie nadaje się do czytania.
Widzę co się dzieje na fejsie - jaki wysyp selfików.
Czyli - nieznanych Polaków skreślasz do ręki.
Odpuszczasz wszystkie YA i tego typu literaturę dziecięcą.
Dalej wykreślasz kobiety z nurtu romans-fantazy (często pokrewne z YA)
Później fantastykę militarną.
dalej - losowo odwalasz 75% fantasy które nic ci nie mówi
no i zostajesz z 3-5 książkami m-cznie na krzyż
toto - 19:11 04-10-2021
To i tak więcej niż jestem w stanie przeczytać.
El Lagarto - 19:18 04-10-2021
No jeszcze można skreślić z listy oczekujących książki z wątkami LGBT. Czy już może nie można?
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.
Nie szukam zaczepki ani shitstormów. Skojarzyło mi się z pobliskim wątkiem, gdzie mowa była o książce, której jeszcze nikt (albo prawie nikt) nie przeczytał. A przecież każdy ma jakieś kryteria selekcji i ma prawo lubić, bądź nie lubić jakiegoś podgatunku/motywu/autora/stylistyki - bez czytania, a nawet bez oglądania okładki.
Janusz S. - 19:30 04-10-2021
El Lagarto pisze:Nie szukam zaczepki ani shitstormów.
To widać.
El Lagarto - 21:33 04-10-2021
Janusz S. pisze:El Lagarto pisze:Nie szukam zaczepki ani shitstormów.
To widać.
OK, komentarz jest może lekko złośliwy. Ale zachęcam do zwrócenia uwagi na meritum mojej wypowiedzi, czyli ostatnie zdanie poprzedniego wpisu.
Luc du Lac - 23:35 04-10-2021
z wywaleniam LGBT wyrzucasz też sporo LeGuin
więc jak tam ci się widzi.
El Lagarto - 23:53 04-10-2021
Nic nie wywalam. Po prostu stwierdzam, że każdy sam zarządza swoją listą lektur i każdy czyta to co lubi. Można nie lubić paranormali albo heroic fantasy i nikogo nie jestem w stanie zmusić do ich polubienia
"Lewa ręka ciemności" jest ciekawa, choć wolę "Czarnoksiężnika z Archipelagu". W "Lewej ręce..." znudziła mnie końcówka, kiedy idą przez te śniegi i idą... Ale powieść jako całość jest zwięzła i bardzo dobra.
nosiwoda - 10:04 05-10-2021
El Lagarto pisze:No jeszcze można skreślić z listy oczekujących książki z wątkami LGBT. Czy już może nie można?
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.
Nie szukam zaczepki ani shitstormów. Skojarzyło mi się z pobliskim wątkiem, gdzie mowa była o książce, której jeszcze nikt (albo prawie nikt) nie przeczytał. A przecież każdy ma jakieś kryteria selekcji i ma prawo lubić, bądź nie lubić jakiegoś podgatunku/motywu/autora/stylistyki - bez czytania, a nawet bez oglądania okładki.
Zupełnie nie o to chodzi, czy można, czy nie można.
Tylko o wyszukiwanie wątków w powieści, której nikt jeszcze nie czytał, bo jest dopiero zapowiedź, i bieg na forum, żeby napisać kolejny w historii wściekły rant zranionego białego heterosamca, że GDZIEŚ KTOŚ napisał coś o LGBT, i że on się absolutnie nie zgadza. Co wywołuje reakcje i kontrreakcje na newsa, który - jak słusznie zauważył Shadow - przeszedłby bez echa, a kto by chciał, to by kupił, a kto by nie chciał, by nie kupił. Bo można i wolnoć Tomku w swoim domku.
Więc jeśli nie szukasz zaczepki ani shitstormów, to po prostu ich nie zaczynaj, w tym nie zaczynaj nowej odnóżki w niewinnym temacie, i to w kwestii, która nie była przedmiotem pierwotnego kałszkwału.
El Lagarto - 12:28 05-10-2021
Dobra. Przyjmuję reprymendę. Mam specyficzne poczucie humoru, nie do każdego trafia, a temat jest drażliwy. Co miałem napisać, już napisałem.