Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Obłęd - 20:25 30-05-2021
Bardzo dobra inicjatywa i zacne jury. Chciałbym analogiczny konkurs dla krytyki literackiej z zakresu fantastyki (nostalgia za CzF wciąż jest u mnie spora).

Janusz S. - 22:02 30-05-2021
A podasz na potwierdzenie swoich słów jakiś przykład kogoś kto wygrał ostatni taki konkurs czymś wartym przeczytania?

Obłęd - 10:00 31-05-2021
Nie podam, bo takich rzeczy nie czytam, tak samo NF - chociaż pamiętam, że w konkursowej antologii "Szpony i kły" było kilka dobrych opowiadań. Wolę wracać albo do klasyki, albo do sprawdzonych już nazwisk, ale tu nie chodzi o mnie, a o infrastrukturę, która pomaga ludziom stawać w szranki takich konkursów. Ktoś ich ocenia, ktoś ich odrzuca, ktoś ich nobilituje, to pomaga, nawet jeśli ich utwór, w danym momencie, nie będzie najlepszy. To też zawsze motywacja. Pisanie do szuflady niczemu nie sprzyja, a często w magazynach typu NF nie będzie miejsca na publikację, bo duży przemiał. Powinniśmy tworzyć przestrzeń dla debiutantów :)

Fidel-F2 - 10:54 31-05-2021

Obłęd pisze:Powinniśmy tworzyć przestrzeń dla debiutantów

Po co?

Obłęd - 12:43 31-05-2021
A jak chcesz żeby ktoś zadebiutował, skoro nie ma gdzie? Zresztą masz odpowiedź na stronie Fundacji: "Początki kariery literackiej bywają trudne. Wielu autorom nie udaje się przebić ze swoimi umiejętnościami pisarskimi do świadomości czytelników oraz wydawców. Nawet Stanisław Lem potrzebował pewnej dozy szczęścia, a także właściwych kontaktów, by mógł zostać zauważony i doceniony."

Publikacje uzależnione są często od szczęścia, kontaktów, koniunktury, preferencji redakcyjnych (im więcej redakcji, tym większa przestrzeń), a miejsce w roku jest ograniczone do jednego wiodącego czasopisma. Takie konkursy mogą debiutantów zahartować, jednym pokazać, że to jeszcze nie czas, innych zmotywować i wypromować. Pozwalają łapać doświadczenie, budować pewność siebie, powiększać grono sympatyków. W boksie też zaczyna się od tzw. zawodów pierwszego kroku, imprez lokalnych i stopniowo podnosi poprzeczkę. To nie jest oczywiście dokładna analogia, ale jeśli ktoś wierzy w istnienie reguły brzmiącej “jak ktoś jest dobry, to i tak się przebije”, to nawet nie wie w jak dużym błędzie tkwi.

Fidel-F2 - 12:56 31-05-2021
A co mnie obchodzi czy zadebiutuje czy nie? Co mnie obchodzi czy się przebije czy nie? I po co?

Obłęd - 13:14 31-05-2021
Ciebie może nie obchodzić, ale nie tylko Twoja perspektywa się tu liczy. Tobie to może nie być potrzebne, ale komuś innemu owszem. Równie dobrze możesz pytać "A po co wydawać fantastykę, skoro mnie ona nie interesuje?". Absurdalności tego pytania nie ma sensu wykazywać, bo samo w sobie miesza różne porządki.

Fidel-F2 - 16:50 31-05-2021
Niczego nie mieszam. Sam zacząłeś.

Obłęd pisze:A jak chcesz żeby ktoś zadebiutował, skoro nie ma gdzie?

Więc grzecznie odpowiedziałem, że mnie to nie obchodzi.

Pomijając Twój brak precyzji, dalej nie wyjaśniłeś po co to robić.