NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

2021-02-15 14:46:34 "Małe, duże" z grafiką

Dark Crayon zaprezentował grafikę do książki "Małe, duże" Johna Crowleya:



Premiera, nakładem Maga, w marcu.

Dodał: Shadowmage

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

jezzo - 15:05 15-02-2021
Treści książki nie znam, ale grafika sama w sobie rewelacyjna.

ASX76 - 15:30 15-02-2021
OMG!! Prawdziwe CUDO!! :))) <3 <3 <3

ASX76 - 15:31 15-02-2021
Szanowny Panie zgr... tfu, pardon, Redaktorze, znaczy się, proszę poprawić błąd w nazwisku autora książki ;)

finegan - 15:57 15-02-2021
Grafika jak zwykle świetna, ale sama książka to wg. mnie nudy na pudy. Trzeba jednak przyznać, że atutem tej książki jest magiczno-tajemniczy klimat, świetnie oddany na okładce. Jeżeli ktoś ma kłopoty z zasypianiem to polecam. U mnie Crowley dołącza do Gibsona i Tepper, autorów których w artefaktach nie kupuję. Czekam na grafikę do Vinge.

Shicho - 18:01 15-02-2021
Okładka piękna, ale pozostanę przy wydaniu od W. Sedeńki. Swego czasu do książki próbowałem przekonać dwie osoby - obie nie dotrwały do połowy.
Opowieść spokojna, delikatna, nastrojowa, więc łatwo się zniechęcić, jeśli oczekiwania zmierzają w stronę czegoś bardziej dynamicznego. Jedna z moich ulubionych książek.

Janusz S. - 20:55 15-02-2021
finegan pisze:Jeżeli ktoś ma kłopoty z zasypianiem to polecam.

Z doświadczenia potwierdzam, że działała pod tym względem bez zarzutu i za każdym razem :angel:

xan4 - 21:00 15-02-2021
Jak dla mnie okładka zbyt słaba, jak na tak rewelacyjną powieść. Najlepsze fantasy, jakie w życiu przeczytałem, no, może Urszulka mogła mocno walczyć.

asymon - 21:56 15-02-2021
Kurczę okładka fajna, może dam książce drugą szansę, bo też odpadłem, myślałem że dlatego że po angielsku, ale... Jakoś nie mogę takiego fantasy, podobnie miałem z Strangem i Norrellem.

historyk - 09:42 16-02-2021
Okładka fajna, ale nie wiem czy to kupię, bo samo nazwisko "Crowley" - od kiedy próbowałem przeczytać Samotnie - wywołuje ziewanie z nudów :D
finegan pisze:U mnie Crowley dołącza do Gibsona i Tepper, autorów których w artefaktach nie kupuję.

Gibsona - nie lubię, Crowleya - nie lubię, ale Trawa Tepper się mi się podobało.
asymon pisze:Jakoś nie mogę takiego fantasy, podobnie miałem z Strangem i Norrellem.

Dla mnie Susanna Clarke pisze zajebiście. Ale jesteś pewien porównując Małe, duże do Jonathan Strange i pan Norrell? Bo w takiej sytuacji, może kupię tego Crowleya...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

asymon - 11:00 16-02-2021
historyk pisze:Ale jesteś pewien porównując Małe, duże do Jonathan Strange i pan Norrell? Bo w takiej sytuacji, może kupię tego Crowleya...


Nie jestem pewien, obu nie skończyłem. Chodzi mi o wiktoriański setting i nieśpieszny sposób narracji, jakoś mało (mnie) wciągający. Z trzytomowego Jonathana Strange'a i pana Norrella skończyłem kiedyś pierwszy i jakoś nie mogłem się zabrać się do kolejnych, Crowley podobnie, zacząłem, trochę poczytałem, niby ciekawe, ale odłożyłem i tak już ze dwa lata minęły.

Żeby nie było, mam mocne postanowienie dokończyć obie książki, ale jak na razie wygrywają u mnie inne rzeczy. Zresztą od marca głównie słucham audiobooków, jakoś teraz będzie słuchane Piranesi, bo ktoś tu pisał, że zupełnie inne niż S & N. :D

jezzo - 11:55 16-02-2021
Ej, ale czy przypadkiem Artefakty nie miały zawierać samego Science-Fiction? Czy to wyjdzie poza serią, albo w Uczcie Wyobraźni?

Bibi King - 12:04 16-02-2021
Wolfe, który wyszedł już w Artefaktach, to jednak fantasy.

nosiwoda - 12:08 16-02-2021
Wcale nie. KNS to science fiction, co najwyżej science fantasy.

jezzo - 12:10 16-02-2021
KNS to sci-fi, w zmyślnym przebraniu, ale mimo wszystko science fiction.

nosiwoda - 12:11 16-02-2021
Nie tylko my miewamy wątpliwości co do przynależności gatunkowej KNŚ, poszczególne powieści z tego cyklu dostawały nagrody zarówno w kategorii SF, jak i F.

Shadowmage - 12:19 16-02-2021
jezzo pisze:Ej, ale czy przypadkiem Artefakty nie miały zawierać samego Science-Fiction? Czy to wyjdzie poza serią, albo w Uczcie Wyobraźni?

Nie, miały być fantastyczne i tyle.

asymon - 12:28 16-02-2021
jezzo pisze:Ej, ale czy przypadkiem Artefakty nie miały zawierać samego Science-Fiction? Czy to wyjdzie poza serią, albo w Uczcie Wyobraźni?


Były już debaty na ten temat, wyciągany był Bradbury i Matheson, pan Andrzej też coś tam od siebie napisał. Odpowiedź na twoje pytanie brzmi "nie".

Shadowmage - 12:30 16-02-2021
W samym opisie serii, który był rozsyłany na początku, była podawana szeroko rozumiana fantastyka, a nie SF. Tyle, że łatwiej pewnie wyszukiwać wartościowe tytuły SF - zarówno nieznane u nas, jak i reedycje, do których nie są klepnięte prawa.

jezzo - 12:32 16-02-2021
To w takim razie ja tu widzę dyskryminację fantasy! Idę się poskarżyć na twittera jak pewna Pani! A tak na serio, to po przeczytaniu Tigany, która jednak mnie rozczarowała, naszła mnie myśl, że fantasy jednak może nie mieć mi aż tak dużo do zaoferowania jak sądziłem, skoro Tigana jest uważana za jedną z lepszych powieści fantasy "standalone", zwłaszcza, że było to tuż po rozczarowaniu Hobb, która też jest mocno wychwalana. Może też stąd takie, a nie inne tytuły w Artefaktach? Food for thought.

AM - 12:33 16-02-2021
jezzo pisze:Ej, ale czy przypadkiem Artefakty nie miały zawierać samego Science-Fiction? Czy to wyjdzie poza serią, albo w Uczcie Wyobraźni?


Nie. Tyle tylko, że w kategorii książek, o których myślimy w kontekście Artefaktów jest bardzo mało fantasy.

Bibi King - 12:38 16-02-2021
jezzo pisze:KNS to sci-fi, w zmyślnym przebraniu, ale mimo wszystko science fiction.

Nie, to fantasy. Dzieje się w przyszłości, w ruinach super-uber-cywilizacji, nawet częściowo na statku kosmicznym ("Urth Nowego Słońca"), ale to fantasy. IMO.

jezzo - 12:47 16-02-2021
Nie zgadzam się, choć po części, ale tylko po części, rozumiem argumenty strony, która twierdzi, że to jest fantasy. Tak jak pisał nosiwoda, książki te były nominowane do Locus Fantasy. Powiedzmy, że to książka napisana jak fantasy, jednak po zdarciu warstwy fantasy zostaje czyste science-fiction.

Bibi King - 12:51 16-02-2021
Dla mnie jest dokładnie odwrotnie :P: odcedzamy (często dobrze ukryty) sztafaż SF i zostaje czysta fantasy.

asymon - 12:54 16-02-2021
jezzo pisze:naszła mnie myśl, że fantasy jednak może nie mieć mi aż tak dużo do zaoferowania jak sądziłem


Może się starzejesz? :lol: Mam wrażenie, że tak jakoś po 30-tce spadła mi tolerancja na fantasy.

EDIT: Pół żartem pisałem kiedyś, że w Artefaktach będą niewydane dotąd u nas pozycje z serii SF Masterworks.

jezzo - 12:58 16-02-2021
Jak wytniesz lub przeobrazisz elementy SF, to wyjdzie z tego jakieś wykręcone portal fantasy. W sumie ciekawy punkt widzenia, który dał mi trochę do myślenia. Zwłaszcza jeśli pod uwagę się weźmie ilość wplecionych nawiązań do mitologii, religii, mniej lub bardziej antycznych kultur lub przeplatający się wątek mesjanistyczno-religijny przypominający wątki biblijne. Prawdziwy kameleon ta KNS, chyba jedyna w swoim rodzaju.

EDIT: Coś w tym jest asymon. A ten SF Masterworks do kitu, bo olali Lema.

nosiwoda - 12:59 16-02-2021
asymon pisze:EDIT: Pół żartem pisałem kiedyś, że w Artefaktach będą niewydane dotąd u nas pozycje z serii SF Masterworks.

To by było super, ale niestety, nic z tego.

Shicho - 13:08 16-02-2021
W temacie KNS:
Ale po co określać, różnicować? Sf czy fantasy? Olaboga...
Albo się podoba, albo nie. Po prostu.
Lubię Wolfe'a. Ktoś nie lubi: OK - nadaje na innej fali.
Czy to takie ważne?

Shadowmage - 13:19 16-02-2021
Oczywiście. Przecież w internetach nasza racja jest ważniejsza niż cudza :D

historyk - 14:18 16-02-2021
AM pisze:Nie. Tyle tylko, że w kategorii książek, o których myślimy w kontekście Artefaktów jest bardzo mało fantasy.

A to wielka szkoda, sam jestem w stanie od ręki rzucić z 10 tytułów, których polski czytelnik nie dostał, a które są bardzo istotnymi w dziejach literatury fantasy. A także wznowieniami, na czele z trylogią Lyonesse Vance. Zamykacie się też na literaturę nieanglosaską.

Być może potrzebny jest ktoś, kto w wydawaniu fantasy odegra taką rolę, jak Sedeńko dla SF.

jezzo pisze:naszła mnie myśl, że fantasy jednak może nie mieć mi aż tak dużo do zaoferowania jak sądziłem

Sądzę, że raczej patrzysz na cały gatunek przez pryzmat typowej fantasy.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

AM - 14:39 16-02-2021
historyk pisze:Sądzę, że raczej patrzysz na cały gatunek przez pryzmat typowej fantasy.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com


Dokładnie o to chodzi. Fantasy z okresu, który bierzemy pod uwagę, to paździerz w porównaniu do science fiction (poza wyjątkami).

Shadowmage - 14:41 16-02-2021
historyk pisze:A to wielka szkoda, sam jestem w stanie od ręki rzucić z 10 tytułów, których polski czytelnik nie dostał, a które są bardzo istotnymi w dziejach literatury fantasy. A także wznowieniami, na czele z trylogią Lyonesse Vance. Zamykacie się też na literaturę nieanglosaską.

To rzucaj. Chętnie zobaczę co warto, a u nas nie wyszło. Z tym, że istotna nie oznacza powinna się obecnie ukazać.
Vance'a wspominam miło, ale nie wiem czy chciałbym wznowienie :P

Coacoochee - 17:53 16-02-2021
Tez wspominam Lyonesse Vance'a miło, ale czytałem w latach 90-ych.

Fidel-F2 - 18:38 16-02-2021
jezzo pisze:A tak na serio, to po przeczytaniu Tigany, która jednak mnie rozczarowała, naszła mnie myśl, że fantasy jednak może nie mieć mi aż tak dużo do zaoferowania jak sądziłem, skoro Tigana jest uważana za jedną z lepszych powieści fantasy "standalone", zwłaszcza, że było to tuż po rozczarowaniu Hobb, która też jest mocno wychwalana.
Spróbuj Sarantyńską mozaikę Kaya, serio. I musisz zmienić algorytm dopuszczania do lektury. O Hobb trzeba było spytać mnie. Minie jeszcze kilka lat, kilka lektur, i sam będziesz się sobie dziwił "Co ja widziałem w tym KNŚ" 8)

historyk - 18:50 16-02-2021
Shadowmage pisze:To rzucaj. Chętnie zobaczę co warto, a u nas nie wyszło.

Dla przykładu:
E.R. Eddison The Worm Ouroboros.
E.R. Eddison Zimiamvian Trilogy.
C. L. Moore cykl o Jirel z Joiry.
John Myers Myers Silverlock.
Tanith Lee całość Opowieści z Płaskiej Ziemi.
Tanith Lee trylogia Birthgrave.
Clemence Housman - napisała tylko trzy powieści, zupełnie u nas nieznana autorka.

W całości cykl Holdstocka Mythago Woods.

Przydałoby się wznowić książki ongiś wydane przez Maga, ładny omnibus bym widział (na wzór próśzyńskich): C. S. Friedman Trylogia Zimnego Ognia - science fantasy, obok Wolfe pasuje.

Eddison i Myers to bardzo istotni, a w ogóle nieznani w Polsce pisarze. Tanith Lee z kolei źle była potraktowana przez naszych wydawców, poza Alfą, która puściła 2/5 Opowieści z Płaskiej Ziemi - wychodziły u nas mało istotne jej książki. albo dla dzieci/młodzieży, albo słaby, i na dodatek drugi tom dylogii, Zabójca umarłych. Czarnoksiężnik z Volkyanu itp. to też nie są jej życiowe osiągnięcia.

PS
I obiecane przez Maga, a nie wydane, Beauty Sheri S. Tepper.

Shadowmage pisze:Vance'a wspominam miło, ale nie wiem czy chciałbym wznowienie :P

Czytałem trzy razy, ostatni raz gdzieś koło 2010 - nie zestarzało się. Moim zdaniem, to lepsze od Umierającej Ziemi.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

ASX76 - 19:06 16-02-2021
jezzo pisze:(..)Tigana jest uważana za jedną z lepszych powieści fantasy "standalone", (..).


To grube nieporozumienie. Dylogia Sarantyńska Mozaika Kaya nie ma sobie równych :D

Shadowmage - 19:12 16-02-2021
Historyku,

Ok, dzięki za polecenia. Acz większość to czasy, które - jak zdaje się deklarować AM - go nie interesują (choć i tu jest duży rozstrzał czasowy). Prędzej już by pasowało datami do "Wehikułu czasu".
Friedman to mogłaby spokojnie po prostu pójść oddzielnie, bez serii. Lee czy Holdstocka chętnie (choć ten drugi IMO z tomu na tom słabszy).
Co do Vance'a zgoda - lepszy ten cykl. Ale moja niechęć to raczej kwestia tego, że do takiego fantasy już mnie zupełnie nie ciągnie. Co nie znaczy, że czasem nie czytam :P

ASX76 - 19:17 16-02-2021
Przydałoby się wznowić (i dociągnąć do końca) Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka - to dzieło bije na głowę jakąś tam Trylogię Zimnego Ognia, która d... nie urywa :P

Shadowmage - 19:20 16-02-2021
Czekałem na to :)

Generalnie ja jestem za nowymi rzeczami, chyba że rzecz jest nie do dostania.

ASX76 - 19:24 16-02-2021
Lokomotywami ciągnącymi nowe wagony najczęściej są starsze rzeczy :P

Shadowmage - 19:31 16-02-2021
I w tym kontekście wymieniasz Donaldsona? :lol:

jezzo - 19:34 16-02-2021
Jak już mówiliśmy o SF Masterworks, to też jest podobna seria odnośnie Fantasy. Sporo interesujących tytułów, ale są też takie o których 1 raz słyszę.
https://en.wikipedia.org/wiki/Fantasy_Masterworks

Fidel-F2 pisze:Spróbuj Sarantyńską mozaikę Kaya, serio. I musisz zmienić algorytm dopuszczania do lektury. O Hobb trzeba było spytać mnie. Minie jeszcze kilka lat, kilka lektur, i sam będziesz się sobie dziwił "Co ja widziałem w tym KNŚ" 8)

Saratyńska z pewnością spróbuje, bo już polecałeś razem z paroma innymi osobami.

W kwestii Hobb uważam, że zbyt krytycznie oceniłeś drugi tom. Pamiętam, że już Ci nie pasowało idiotyczne zachowanie postaci (po angielsku mają na to określenie: idiot ball, nie wiem czy po polsku jest jakiś specjalistyczny termin), ale akurat w tamtym tomie dało się to wytłumaczyć emocjonalnej kotłowaninie w jakiej znajdowali się bohaterzy czy przestrzeganiu dworskich zasad i zwyczajów. Poza tym to fantasy, także trzeba zastosować trochę "suspension of disbelief" (jak to po polsku napisać, "przymykanie krytycznego oka?"). Jednak dzięki temu uniknąłeś czytania słabiutkiego tomu 3, gdzie odstawiała takie idiot balle, że raz czytając takowego poczułem się jakby autorka dała mi plaskacza, to był po prostu brak szacunku dla czytelnika i na to już oka przymknąć się nie dało. Trylogia Hobb to iście bipolarne doświadczenie, wiele rzeczy mi się bardzo podobało, a równie dużo bardzo nie podobało.

Co do KNS, wątpię ;)

historyk pisze:Sądzę, że raczej patrzysz na cały gatunek przez pryzmat typowej fantasy.

Niekoniecznie, granica pomiędzy typowym fantasy, a nietypowym może być cienka i dla mnie jest niejasna, to tylko przymiotniki. W każdym razie oczekiwałem, że Tigana nie będzie aż tak "typowym fantasy". Poza tym tej nietypowej/ambitniejszej nie jest w końcu tak dużo, przez co AM napisał, co napisał (a przynajmniej tak mi się wydaję według mojej wiedzy, być może się mylę, patrz wyżej lista F MW). W gatunku dominowały i dominują dzieła głównie czysto rozrywkowe, co niekoniecznie ma i miało miejsce w sci-fi, tam jest bardziej w czym wybierać. Trzeba też wziąć pod uwagę że wiele nietypowego, dobrego fantasy ukrywa się w mainstreamie pod różnymi tagami.

ASX76 - 19:47 16-02-2021
Shadowmage pisze:I w tym kontekście wymieniasz Donaldsona? :lol:


To tylko i wyłącznie Pańska nadinterpretacja :lol:
Mistrza Donaldsona wymieniłem bez tegoż kontekstu :P

Fidel-F2 - 20:03 16-02-2021
jezzo, przyszedł mi jeszcze do głowy Peter S. Beagle i jego Pieśń karczmarza wydana też jako Pieśń oberżysty. Imho powinno być w sam raz dla Ciebie. Możesz też spróbować Koncert nieskończoności Grega Beara.

Kszych - 20:38 16-02-2021
jezzo pisze:"suspension of disbelief"

(wolicjonalne) Zawieszenie niewiary - na pewno znasz, tylko uciekło.

Książki wymienione przez historyka pewnie bym kupił.

No i na koniec: Niedowiarek +1 (wiem, że się nie ukaże u nas, pogodziłem się z tym, ale żeby Asex nie czuł się samotny w swojej beznadziejnej walce).

asymon - 21:03 16-02-2021
Beagle'a "Ostatniego jednoroża" wydało niedawno jakieś nieznane (mi) wydawnictwo, że słitaśną okładką, tak że mogło przejść pod radarem.

Ogólnie @historyku poszedłeś trochę na łatwiznę i wrzuciłeś największe "dziury" z kanonu Sapkowskiego :P ale jako nieekspert nie jestem w stanie ocenić wagi tych tytułów. Tak czytałem twój kanon na blogu. Silverlock sprawia wrażenie młodzieżówki na pierwszy rzut oka, nie wiem czy się sprzedałoby bez dobrej reklamy, typu "ANDRZEJ SAPKOWSKI POLECA", to jednak książka z 1949.

historyk - 21:24 16-02-2021
ASX76 pisze:tam Trylogię Zimnego Ognia, która d... nie urywa :P

Nie wkurzaj mnie :D Trylogia Zimnego Ognia to moim zdaniem, najlepsza science fantasy - przed Wolfe i Silverbergiem, bardzo smaczny mikst gatunkowy, bo to i SF, i fantasy, i horroru trochę.

ASX76 pisze:Przydałoby się wznowić (i dociągnąć do końca) Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka

A tu zgoda.

Shadowmage pisze:Generalnie ja jestem za nowymi rzeczami, chyba że rzecz jest nie do dostania.

A ja nie. Uważam, że poziom SF/fantasy bardzo się obniżył w ciągu ostatnich 5 lat i dlatego warto wracać do starszych rzeczy.

jezzo pisze:Niekoniecznie, granica pomiędzy typowym fantasy, a nietypowym może być cienka i dla mnie jest niejasna, to tylko przymiotniki.

A taki np. Smok Griaule to dla Ciebie fantasy, czy nie? A MacLeoda Wieki światła? A Swainston Cztery krainy? A Huberatha Miasta pod skałą? A Simmonsa Terror? A Forda Trylogia Cleya? A Hamiltona Dysfunkcja rzeczywistości itd.? :D

W gatunku dominowały i dominują dzieła głównie czysto rozrywkowe

Bo to jest tak: ktoś sobie wymyślił definicję, że fantasy to literatura ściśle rozrywkowa, więc to co rozrywkowe nie jest zabiera się do SF lub głównego nurtu. Dlaczego Orwella 1984 jest SF, a Folwark zwierzęcy nie jest animal fantasy? Bo rzekomo fantasy jest tylko rozrywkowa i jako taka nie może przenosić tak istotnych treści. Stąd będzie się z fantasy zabierać Bułhakowa, Buzzatiego, Calvino, Rushdiego, Saramago czy Marqueza. Bo to rzekomo za głębokie i za dobre na fantasy. Będzie się zabierać całe nurty, jak np. new weird, choć jego twórcy już w samej definicji swoje dzieła do fantasy zaliczali, albo bizarro fiction (bo jak, bizarne Tokarczuk to fantasy? Nie, nie zaliczam opowiadań noblistki do bizarro, ale właśnie tak jak sama zatytułowała: do bizarnych, czyli trochę tak, a trochę nie :D). O realizmie magicznym nie mówiąc, bo ten w całości zawłaszczony został przez główny nurt, choć wiele jego sztandarowych dzieł jak najbardziej do fantasy pasuje.

asymon
Świat się nie kończy na Sapkowskim, wrzuciłem rzeczy, które są w większości kanonów anglojęzycznych, a np. Lee Opowieści z Płaskiej Ziemi u Sapka nie ma, podobnie Zimiamvian Trilogy Edisona, Clemence Housman, chyba też Tepper. A Edison i John Myers Myers są w każdym takim kanonie są powszechnie uznawane za kamienie milowe w rozwoju gatunku. W każdym razie, z ośmiu wymienionych przeze mnie pozycji (pomijając powszechnie znane Holdstocka i Friedman), u Sapka są tylko trzy.

I owszem, są to w części pozycje stare - dlatego może dla Sedeńki II - ale to też ma pewne zalety, np. do dzieł Eddisona prawa autorskie wygasły w 2015, do dzieł Housman wygasną w 2025.

Beagle'a "Ostatniego jednoroża" wydało niedawno jakieś nieznane (mi) wydawnictwo, że słitaśną okładką, tak że mogło przejść pod radarem.

Nowa Baśń to dość znane wydawnictwo, ale raczej z literatury dla dzieci i młodzieży, a także z mang dla młodych (cykl Wojownicy), więc i taką dali okładkę. To wydanie jest o tyle ciekawe, że zawiera też opowiadanie Dwa serca, wcześniej dostępne tylko w starym numerze Nowej Fantastyki (z 2008 roku). Sam się zastanawiałem nad zakupem, ale w końcu odpuściłem, bo mam stare wydanie z Alfy, a lubię alfowskie książki z lat 90.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Bibi King - 21:58 16-02-2021
Z Covenantem to jest tak, że pierwsze "Kroniki" są rewelacyjne, a dalej robi się... przyciężko i wtórnie. Tak to zapamiętałem i nie będę wracał.

Nie podzielam zachwytów nad "Trylogią zimnego ognia": przeczytałem, poszło w kąt, niech leży. Koło Wolfe'a nawet nie stało. Nawiasem mówiąc, z jakim Silverbergiem porównujesz, historyku? Z Majipoorem? Też odpadłem. Chociaż to był okres, kiedy pochłaniałem mnóstwo książek.

U Beagle'a "Pieśń oberżysty" to jednak półka wyżej niż "Jednorożce", choć i one są niczego sobie. Polecam.

Kay jest przereklamowany jak mało co. Wynudziłem się przy "Fionavarskim" (zmęczyłem cały jeden tom, i tak dużo), wynudziłem się przy "Sarantyńskiej" (150 stron i styknie)... To taki Zlatan Ibrahimovic fantasy :wink: - niby ma rzesze wielbicieli, a ja nie kumam fenomenu.

A Crowleya "Małe, duże" kompletnie przegapiłem, kiedy należało czytać. Teraz może faktycznie sięgnę po MAG-owskie wydanie... Ładnie się zapowiada.

historyk - 22:02 16-02-2021
Bibi King pisze:Nie podzielam zachwytów nad "Trylogią zimnego ognia": przeczytałem, poszło w kąt, niech leży. Koło Wolfe'a nawet nie stało. Nawiasem mówiąc, z jakim Silverbergiem porównujesz, historyku? Z Majipoorem? Też odpadłem. Chociaż to był okres, kiedy pochłaniałem mnóstwo książek.

Tak, z Majipoorem. Ja tam lubię i Majipoor.

Bibi King pisze:Kay jest przereklamowany jak mało co.

Heretyk. Lubię wszystko Kaya i baaardzo bym chciał, żeby ktoś go wydał wreszcie w całości i porządnie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

ASX76 - 22:54 16-02-2021
Zysk nabył prawa do dwóch książek Kaya: "Dzieci ziemi i nieba" oraz "A Brightness Long Ago" - może w końcu ruszą ;)
Na więcej bym nie liczył, niestety.

toto - 06:24 17-02-2021
Trylogia Zimnego Ognia jako lepsze od Księgi Noweg Słońca? Erm, nope. Kołacze mi też w głowie, że w tej trylogii trzy części miały niemal identyczną konstrukcję, więc już w połowie drugiej można było dość dobrze przewidzieć, co będzie dalej. Pamiętam, że to był jeden z większych zawodów czytelniczych - tak chwalone, a dostałem kaszankę.

"Ostatniego jednorożca" Beagle'a mogę za to polecić. Zniechęcająca okładka, sugerująca treści dla siedmioletnich dziewczynek, to największy mankament. "Pieśni karczmarza" niestety nie znam.

historyk - 08:20 17-02-2021
toto
Nie, poszczególne tomy nie są identyczne, a do tego to fantastyka, czyli gatunek, w którym ewentualne niedostatki fabuły możesz "nadrobić" kreacją świata. Oraz, oczywiście, bohaterów.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

toto - 08:25 17-02-2021
Schemat fabularny był bardzo podobny. A kreacja świata i bohaterów kulały.

nosiwoda - 09:04 17-02-2021
A ja właśnie teraz czytam trylogię Zimnego Ognia :D Jestem w połowie 2. tomu, mam letnie uczucia wobec tego cyklu. Przeczytam do końca, może coś mnie zaskoczy, ale na razie czytam z obowiązku, nie z ciekawości czy zachwytu. I faktycznie, zarysowuje się podobieństwo między konstrukcją 1. i 2. tomu, ale ocenę zachowam na później. (Za to KNŚ bardzo lubię i niedawno sobie całość przypomniałem).

Janusz S. - 10:22 17-02-2021
asymon pisze:Beagle'a "Ostatniego jednoroża" wydało niedawno jakieś nieznane (mi) wydawnictwo, że słitaśną okładką, tak że mogło przejść pod radarem.

To imprint Zyska z fantastyką dla dzieci/młodzieży więc niezupełnie nieznane

Sumire - 10:24 17-02-2021
Odeszliśmy zupełnie od Johna Crowleya, a chciałam tu wtrącić słówko. "Małe, duże" czeka na powtórkę, trochę już zapomniałam, dlaczego mi się podobało :-P, za to obecnie czytam całą resztę dorobku pana Crowleya i jestem zakochana. Jest to slow fiction (bardzo slow, nawet z wojną w tle), wymaga cierpliwości, ale odpłaca godziwie. Na tym samym regale z ulubionymi pisarzami goszczą Susanna Clarke, Peter S. Beagle, Ursula K. Le Guin i Guy Gavriel Kay, a układam książki tak, żeby dobrze się czuły w swoim sąsiedztwie :)

historyk - 10:26 17-02-2021
toto
A co cię powstrzymuje przed wymienieniem tych kulawizn?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

nosiwoda - 10:39 17-02-2021
Sumire pisze:układam książki tak, żeby dobrze się czuły w swoim sąsiedztwie :)

A ja czasem czerpię perwersyjną przyjemność z postawienia totalnej pulpy obok uznanego Dzieła. Czasem powstaje z tego wartość dodana :D Coś jak w kawałku Łony i Webbera Doklej plakat.

toto - 10:54 17-02-2021
Czytałem jakieś kilkanaście lat temu (przy wznowieniach Maga). W pamięci mam przede wszystkim to, że było mocno średnio, zawód względem zapowiedzi i konstrukcyjnie trzy tomy były bardzo mocno podobne. Może na ZB jest coś więcej, ale nie chce mi się tam kopać. Staram się, żeby słabe książki nie zaśmiecały mojej głowy, raczej skojarzenie "to nie, słabe, sztampowe, wtórne". Wystarczy.

historyk - 11:12 17-02-2021
toto
Cóż, jeśli uznajesz kreację świata w TZO za wtórną, to jedynie mogę doradzić ponowne przeczytanie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

toto - 11:18 17-02-2021
Nie pisałem o kreacji świata, ale o konstrukcji trzech tomów. Zapamiętałem, że wszystkie trzy części były oparte na jednym schemacie, zmieniała się dekoracja.

jezzo - 11:48 17-02-2021
To jak w 3 częściach Ojca Chrzestnego, też każda jest w tym samym schemacie. Wzorowane na najlepszej kinematografii, nic tylko chwalić. :mrgreen:

ASX76 - 11:57 17-02-2021
Panie Jezzo, problem nie tyle w tym, że każda część trylogii Zimnego Ognia oparta jest na tym samych schemacie, lecz w samym wykonaniu, które pozostawia do życzenia, co biorąc razem do kupy bardziej uwiera. Kilka fajnych pomysłów i ciekawy bohater to jednak za mało jak na 3 książki.

Bibi King - 12:30 17-02-2021
jezzo pisze:To jak w 3 częściach Ojca Chrzestnego, też każda jest w tym samym schemacie

To ja jakieś inne "Ojce chrzestne" oglądałem...

ashes_ashes - 13:34 17-02-2021
O jaki offtop. A ja miałam nadzieję przeczytać za i przeciw tej książce. Czytałam tylko "Ka" Crowleya (kocham) i zastanawiam się, czy kupować "Małe, Duże" czy nie (niezależnie od okładki).

ASX76 - 14:18 17-02-2021
Offtop jak co dzień ;)
Skoro Szanowna Dama kocha inną książkę Crowleya, to zakup nowej byłby logicznym posunięciem :)

ashes_ashes - 00:07 18-02-2021
tsk, po jednej książce nie jestem w stanie ocenić czy spodoba mi się cała twórczość autora ;)

ASX76 - 00:32 18-02-2021
Tu nie chodzi o wydanie zaocznej oceny, ino wypróbowanie drugiej knigi ;)

Adon - 10:50 18-02-2021
Jak inne rzeczy Crowleya mi się bardzo podobały, tak "Małe, duże" z powodzeniem służyło mi za niezwykle skuteczny usypiacz.

Jeszcze słowo odnośnie kanonu Sapkowskiego, to jest tam tyle paździerza, że ręce opadają. Dotąd zastanawiam się, co tam robią np. Elizabeth Lynn, Hambly, czy Rohan, a z Gemmella jego najgorsza książka. Tak złej fantasy to ze świecą szukać.

ASX76 - 10:57 18-02-2021
To kolejny dowód na to, że wychwalanie kolegów po fachu należy traktować z należytą rezerwą.

Kassandra - 23:36 18-02-2021
asymon pisze:
jezzo pisze:naszła mnie myśl, że fantasy jednak może nie mieć mi aż tak dużo do zaoferowania jak sądziłem


Może się starzejesz? :lol: Mam wrażenie, że tak jakoś po 30-tce spadła mi tolerancja na fantasy.


A ja po 30. zaczęłam czytać YA fantasy i bywa, że bawię się świetnie, szczególnie, gdy mi autor/ka zafunduje dobry świat i np. wizję elfów jaką lubię. Więc różnie bywa ;)

Co do Kay'a to ja myślę, że on jest przede wszystkim dla specyficznego czytelnika. Jeśli ktoś ma akurat ochotę na fantasy, które jest w sumie trochę podrasowaną powieścią historyczną i podoba mu się, że autor zrobił jakiś tam risercz i umie go ciekawie "sprzedać" (bo są książki, gdzie z narracji autorzy zdają się wołać do czytelnika "patrz, przeczytałem to w bardzo mądrej książce), to jego książki dobrze się sprawdzą. Poza tym Kay sobie radzi z ogarnianiem, jak ma grupkę postaci i trzeba stworzyć jakieś relacje między nimi.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS