Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shedao Shai - 10:54 08-01-2020
Książki czytałem jakieś 15 lat temu, więc bardzo słabo je pamiętam. Ale skończyłem wczoraj oglądać serial i muszę powiedzieć, że dość mocno się na nim męczyłem. Z tego, co doczytałem, jest to raczej wierna adaptacja, ale chyba po prostu fabuła i świat przedstawiony już tak do mnie nie przemawiają, jak w czasach nastoletnich. Dzieci w rolach głównych rzadko zwiastują coś, co mnie porwie. I tu właśnie tak było, zdarzały się zaskakująco dorosłe momenty, ale koniec końców zbyt duży aromat "teenage adventure", żebym miał ochotę kontynuować swoją przygodę z tym.
Shadowmage - 11:04 08-01-2020
Książki nie czytałem, ale serial oglądam. To młodzieżowa fabuła, więc jakiś wybitnych doznań fabularnych nie ma. Za to są niezłe zdjęcia i scenografia (niestety na tym polu Wiedźmin może się schować), a dziewczyna grająca Lyrę daje radę i jest jednym z jaśniejszych punktów.
Shedao Shai - 13:12 08-01-2020
To prawda, główna aktorka jest bdb.
asymon - 19:48 08-01-2020
Ja skończyłem serial i jako że też czytałem przy okazji poprzedniej ekranizacji, zaskoczył mnie ostatni odcinek, konkretny przypadek "wtf?", czy jak mawia Entommbet "łodafak?".
Fabuła bardziej mi się kleiła niż w filmie z Nicole Kidman, ale zgoda, że trzeba przymrużyć oko jeśli mamy więcej niż te 12 lat. Nakręcony bardzo dobrze, a czołówka wręcz świetna, widać że HBO poważnie podchodzi do własnych produkcji, w Wiedźminie faktycznie widać było miejscami budżetowość serialu.
Bibi King - 13:45 09-01-2020
Książkę przeczytałem dawno temu, a teraz drugi raz, już w połączeniu z resztą trylogii (wtedy jakoś nie chwyciło; ten nowy przekład MAG-a chyba po prostu bardziej mi podchodzi). I uważam cały cykl za genialne połączenie młodzieżówki z czymś poważniejszym: główna bohaterka ma te dwanaście czy ileś lat, ale problemy, przed którymi staje (zwłaszcza później, w tomach II i III), są znacznie poważniejsze i ciekawsze, po prostu. Natomiast serial... Trochę poszedł w efekciarstwo, wymusił parę skrótów i uproszczeń, ale przypadł mi do gustu właśnie jako (na ile to możliwe) wierna ekranizacja. No i czekam z zaciekawieniem na ciąg dalszy.