Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Obłęd - 18:47 06-01-2020
PIW robi niesamowicie dobrą robotę wydawniczą. Kolejne "Opowieści niesamowite", "Fikcje" Borgesa, twórczość Melville (w tym roku mają ponoć wydać opowiadania!). Taką literaturę to można czytać :)
nosiwoda - 12:52 07-01-2020
Jednakowoż azaliż
Słownik miejsc wyobrażonych mnie rozczarował. Za dużo kompletnie zapomnianych ramotek, za mało współczesnej prozy. Wiem, wiem, że to nie miał być
Nowy uzupełniony wszechstronny lekcyjonarz na wzór tych marvelowskich, ale jednak miałem nadzieję na większą przekrojowość. Chwała spolszczaczom za Słonecję, ale brak choćby wzmianki o przykładowo Kontynencie (Rivii, Cintrze, Nilfgaardzie...) to jednak, msz, spory błąd.
Obłęd - 13:16 07-01-2020
To nie jest chyba w ogóle książka do linearnego czytania, tylko raczej skanowania, co? Z drugiej strony, taki projekt zawsze będzie obarczony brakami. Tylko biblioteka Borgesa może mu chyba sprostać :D
Niemniej, uważam że PIW dostarcza wiele świetnej jakościowo literatury. Czym innym jest rozmowa o Melvillu, a czym innym o kolejnej publikacji Fabryki Słów.
nosiwoda - 13:27 07-01-2020
Wiadomix. Taki projekt autorski, w dodatku dwóch Włochów, w dodatku w pierwszej wersji wydany w 1980 r....
OK, wycofuję w dużej mierze swój zarzut, bo jednak ten przykładowy Wiedźminland to nie Ziemia. A autorzy lojalnie ostrzegają:
Najpierw świadomie ograniczyliśmy się do miejsc, które podróżny ma szanse odwiedzić, wykluczyliśmy zatem wszelkie piekła oraz krainy z przyszłości, a także pozaziemskie.
Więc należy traktować to jako dzieło czysto autorskie, i to z pogranicza literatury. Moje rozczarowanie wynikło zatem z błędnych założeń. Natomiast do tego typu skanowania najlepszy od lat jest
Słownik mitów i tradycji kultury Kopalińskiego.
(Swoją drogą, ze zdziwieniem odkryłem, że u Melville'a jest mnóstwo humoru. Podchodziłem do tego wieloryba jak do jeża, a tu proszę).
Janusz S. - 17:38 07-01-2020
Chyba czegoś w tym "Słowniku..." nie rozumiem. Miejsca wyobrażone, ale możliwe od odwiedzenia?? Czyli na Atlantydę, Śródziemie czy Shangri La nie ma co liczyć?
lordofthedreams - 17:43 07-01-2020
nosiwoda pisze:(Swoją drogą, ze zdziwieniem odkryłem, że u Melville'a jest mnóstwo humoru. Podchodziłem do tego wieloryba jak do jeża, a tu proszę).
Też mnie zaskoczył humor w Moby Dicku. To prawie na pewno najzabawniejsza powieść jaką czytałem.
Bibi King - 19:22 08-01-2020
Odnoszę generalne wrażenie, że anglojęzyczni powieściopisarze z obu stron Atlantyku z XIX i pocz. XX wieku mogliby uczyć humoru całe pokolenia przyszłych autorów i czytelników, a zwłaszcza tych z XXI w. Melville z Moby Dickiem nie jest osamotniony.