Zmęczony nieustanną walką z ekspansywną przyrodą i przygnębiającym życiem w Kwaterach, Roy Complain opuszcza swoje prymitywne plemię. Napędzają go marzenia, szybko jednak okazuje się, że wyprawa, na którą wyruszył, to także ciągłe zmagania – z ponikami, dzikimi zwierzętami, Ludźmi z Dziobu, Gigantami i Obcymi.

Czy Complain odkryje swą wartość i znajdzie miłość, której pragnie? Czy zachowa dość sił, by poznać mityczny statek? I czy dotarcie na Dziób oznaczać będzie koniec podróży?

Wydawnictwo: Rebis
Kolekcja: Wehikuł czasu
Tytuł oryginału: Non-stop
Tłumaczenie: Maciej Raginiak
Data wydania: 6 Sierpień 2019
ISBN: 978-83-8062-598-3
Oprawa: twarda
Format: 135 x 215 mm
Liczba stron: 288
Cena: 39,90 zł
Rok wydania oryginału: 1958

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tigana - 14:40 26-06-2019
Niezła, klasyczna okładka.

Konsul - 15:05 26-06-2019
Ciekawe kto robił okładkę?

emsi - 15:27 26-06-2019
Pewnie Igor Morski, jak resztę.

Konsul - 15:49 26-06-2019
No właśnie mam wątpliwości bo widać skok jakościowy w górę.

historyk - 16:53 26-06-2019
Ooo, widać, że w Rebisie ktoś sobie wziął do serca głosy potencjalnych nabywców. Szkoda, że nie zdążyli wymienić okładek wcześniejszych pozycji, zwłaszcza nieszczęsnych Kwiatów. A Aldissa nie kupię - mam to co mnie interesuje (Non stop, Cieplarnię, Helikonie).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Obłęd - 08:00 27-06-2019
Mam stare wydanie, więc się nie skuszę. Ale może powtórzę lekturę na urlopie.

Thuringwethil - 10:05 27-06-2019
okładka przywodzi mi na myśl jakąś lokacje ze starych Tomb Raiderów :) ale całkiem przyjemnie mi się na nią patrzy

Shedao Shai - 10:08 27-06-2019
Może opłacili Igorowi jakiś kurs graficzny xD

kwx747 - 21:42 27-06-2019
Te okładki prezentują się na żywo dużo lepiej, nawet "nieszczęsne" Kwiaty, o które było tyle kłótni. Dla mnie ta tu pokazana też gorsza od poprzednich, ale jak widzę Rebis dobrze dywersyfikuje okładki i raz jedni są zadowoleni, raz drudzy :>

Konsul - 22:44 27-06-2019
Racja, że prezentują się lepiej, o czym sam pisałem, natomiast kwestią dyskusyjną jest na ile to zasługa grafiki, a na ile samego wydania, które jakościowo i wizualnie jest solidne i estetyczne. Natomiast okładki w oderwaniu od swojego materialnego nośnika nie wzbudziły raczej powszechnego zadowolenia. I w tej okładce widzę oderwanie się od tego nieszczęsnego "realistycznego" kiczu pierwszych 4 okładek.