Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Kris Of Utumno - 14:35 27-01-2018
Świetnie. Skończę słuchać w samochodzie Sandersona, to może być i Jordan.
Shadowmage - 14:39 27-01-2018
Jedziesz dookoła świata? :D
Kris Of Utumno - 14:45 27-01-2018
Nie, ale sporo czasu spędzam w samochodzie, Jordan to ok. 3 tygodnie słuchania przy dojazdach jak dla mnie.
Shadowmage - 15:08 27-01-2018
No, to i tak prawie rok słuchania :)
kurp - 08:49 28-01-2018
Nikt rozsądny nie słucha z prędkością 1x, więc góra 9 miesięcy
toto - 09:39 28-01-2018
Konieczność przyspieszenia miałem tylko przy "Wojnie i pokoju" (tempo odtwarzania to ok. ~1,5-1,6, lektor czytał baaardzo wolno i były stosunkowo długie momenty ciszy między zdaniami), jeszcze kilka tytułów przyspieszyłem, ale tylko do ok. x1,2. Reszty słucham normalnie, a przyspieszanie niektórych utworów, np. "Opowieści o pilocie Pirxie" w interpretacji Dziurmana, "Tematu na pierwszą stronę" w interpretacji Bonaszewskiego, słuchowisk takich jak "Niezwyciężony", "Narrenturm", to według mnie głupota. Jak chcę pochłonąć książkę szybko, to ją czytam, audiobook to trochę inna forma odbioru i pośpiech często nie jest wskazany.
Coacoochee - 09:50 28-01-2018
Konieczność przyspieszenia czytania/słuchania (pierwsze słyszę - jakie są wyniki najlepszych w tej dziedzinie? 4x? :D ) dotyczy chyba pozycji, których nie chce się czytać? Rozumiem przymus czytania lektur, ale w innych przypadkach: czemu to służy? Nabijaniu liczby zaliczonych pozycji? Taki czytelniczy casanovizm?
toto - 10:49 28-01-2018
Nie zależało mi na "szybszym" wysłuchaniu książki, po prostu lektor czytał nienaturalnie wolno. W "Wojnie i pokoju" ślimacze tempo było szczególnie irytujące, potęgowane momentami zbyt długiej ciszy pomiędzy zdaniami. Oczywiście to wszystko kwestia subiektywnego odbioru, być może innym to nie przeszkadzało, mi bardzo, dlatego te kilka razy zdecydowałem się "popędzić" lektora.
Coacoochee - 11:10 28-01-2018
Byle głos lektora nie brzmiał zbyt piskliwie. :)
asymon - 16:55 28-01-2018
O, i to jest powód, żeby się w końcu zabrać... Storytel to świetna rzecz, fajnie że uzupełniają "repertuar", czekam też na wincyj Cornwella.
Spriggana - 17:06 28-01-2018
Coacoochee pisze:Byle głos lektora nie brzmiał zbyt piskliwie.
Mam wrażenie że większość odtwarzaczy do audiobooków stosuje jakieś sprytne algorytmy kompensujące i zachowują barwę głosu przy przyśpieszeniu. Osobiście najczęściej słucham zarówno audiobooków jak i podcastów na prędkości 1,2 – 1,25, zależy na co pozwala odtwarzacz.
Coacoochee - 23:32 28-01-2018
Możliwe, ostani raz przyspieszałem głos w grundigu w PRLu.
Shadowmage - 00:19 29-01-2018
Starsze faktycznie słabo wypadają, ale nowe słucham 1,5-2 i dają radę. Pod warunkiem, że lektor dobry, bo trafiają się tacy, którzy zbytnio dramatyzują - w efekcie ma się wrażenie, że na zmianę słucha się terkotu karabinu i momentów ciszy.
romulus - 18:09 31-01-2018
Hmmm, może sobie posłucham, kiedy już będzie w Audiotece.