Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Beatrycze - 20:53 21-01-2018
Tja, to na przykład brzmi szczególnie zachęcająco: "Wyślij tekst i NIE PYTAJ o jego losy. Przyjmij, że powędrował wprost do spamu."
Kjarik - 00:47 22-01-2018
Gdybym miał jakiś tekst, który chciałbym opublikować, po przeczytaniu tej informacji Fenix byłby ostatnim miejscem, w którym chciałbym to zrobić. Toksyczny poziom gburowatości, życzę powodzenia z utrzymaniem się na rynku z takim podejściem.
nosiwoda - 10:40 22-01-2018
Klasyczny Sokołowski. Jeden z nielicznych, którzy zasłużyli sobie u mnie na bana na fejsie.
Myślałem, że on tam jest współpracownikiem, a nie jednym z dwóch decydentów. Fuj.
Aegnor - 13:33 22-01-2018
Mnie to szczególnie nie razi - Sokołowski najwidoczniej i tak spodziewa się, że cały nakład zgnije u niego w piwnicy, więc ma prawo decydować bardzo ściśle o zawartości stosiku, o który będzie się potykał w drodze po ziemniaki. :D
Shicho - 15:46 22-01-2018
Takie podejście ma sens, bo dzięki temu już na początku wykluczą wszystkich przyszłych mistrzów piór, udek i skrzydełek, którzy cierpią na niedobór luzu w ośkach i wszystko traktują śmiertelnie poważnie. Do kolejnej tury przejdą natomiast umęczeni talentem desperaci i kilku spragnionych nowych doznań masochistów
Beatrycze - 19:59 22-01-2018
Cóż, ja uważam, że jeśli ktoś się chce dzielić z kimś owocami swojej pracy, to tę pracę należy uszanować.
Rozumiem zapis pt. "prosimy nie dopytywać się o los
opowiadania przez np. 3 miesiące od wysłania", ale nie, że wcale.
Patrząc na różne rozprosozne w necie informacje (niekoniecznie z lat najnowszych, przypomina mi się np. sprawa Ćwieka), człowiek dochodzi do wniosku, że najczęstszym podjeściem do młodych autorów jest "robimy wam łaskę, że w ogóle macie możliwość publikacji".
Fidel-F2 - 07:42 23-01-2018
Bo to w sumie prawda. Warto drukować może co setnego? Na dodatek miewają kompletnie bezkrytyczny stosunek do własnej twórczości. To może irytować. Pojęcie 'młody autor' to swoisty oksymoron.