Alvin Smith znowu wyrusza w świat i szybko trafia do więzienia, oskarżony przez swego dawnego mistrza o kradzież złotego pługa. Proces musi właściwie wykazać, że Alvin naprawdę jest Stwórcą. Tymczasem jego brat, Calvin, płynie do Europy, gdzie spotyka Napoleona i Balzaca. Od Napoleona uczy się manipulowania ludźmi, z Balzakiem wraca do Ameryki. Razem stanowią groźną parę.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Saga o Alvinie Stwórcy
Tytuł oryginału: Alvin Journeyman. The Tales of Alvin Maker
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Data wydania: 8 Luty 2018
Oprawa: miękka
Format: 142mm x 202mm
Liczba stron: 420
Cena: 39,90 zł
Rok wydania oryginału: 1995
Tom cyklu: 4
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
ASX76 - 16:55 15-12-2017
Panowie, jak z poziomem tej sagi? Warta grzechu? ;)
Fidel-F2 - 17:07 15-12-2017
nędza
Coacoochee - 19:01 15-12-2017
Rzekł fan Belindy Carlisle - widzę, że twój snobizm ogranicza się do książek. Dobre i to. Byłem pewien, że słuchasz co najmniej jazzu... Nawiasem mówiąc najlepsza płyta ślicznej Belindy to Runaway Horses, a nie Heaven on Earth. :D
@ASX
Cykl taki sobie - pierwsze dwa tomy dają radę, ale raczej świat przedstawiony, a nie akcja. Później robi się smętnie i nudno.
Fidel-F2 - 20:35 15-12-2017
Słusznie, Runaway Horses najlepsza ale Heaven on Earth też niczego sobie. Został mi sentyment z czasów młodości. Słuchałem tych płyt gdy się ukazywały. Podobnie mam z A-ha, Sandrą, Kim Wilde czy Cyndi Lauper. Łączą się te kawałki z pierwszymi szkolnymi dyskotekami, zakochaniami i całą masą różnych wspomnień. I słusznie się domyślasz. Płyta którą cenię najbardziej, to Kind of blue Milesa Davisa. Nikt nigdy nie nagrał i już nie nagra lepszej muzyki. A łącząc te dwa światy, wersja Time after time Cindy Lauper w wykonaniu Milesa to brylant rzadko spotykanej czystości. Polecam poszukać na youtubie.
Cóż chłopcze, o muzyce też mógłbym cię sporo nauczyć.
I to miłe, że śledzisz moje wypowiedzi na innych forach.
- - -
Asiks, daj sobie siana, szkoda życia.
Beatrycze - 23:45 15-12-2017
Przeczytałam pierwszy tom dla porządku, ale jakoś mnie nie porwał na tyle, bym zechciała dalej czytać.
Ta okładka jest smutna. Wygląda jak kadr z jakieś nienowej już gdy.
Montgomery - 08:32 16-12-2017
Runaway Horses jest dobra, ale lubię też Live Your Life Be Free :).
A kto lubi Meat Loafa ? ;)
Fidel-F2 - 13:01 16-12-2017
Cukierkowaty
Montgomery - 14:02 16-12-2017
Meat Loaf czy Card ?
Nie nazwałbym Meat Loafa cukierkowym, ale jestem nieobiektywny. Dla mnie to geniusz :)
Shadowmage - 19:30 16-12-2017
Klopsa nigdy nie nazwałbym cukierkowatym
Fidel-F2 - 19:36 16-12-2017
Żeby było jasne. Ja nic do niego nie mam, słucham go z przyjemnością bo gra fajny rock'n'roll, ale jeśli chodzi o klasę artysty to taki drugoligowiec, a z punktu widzenia Europejczyka to nawet trzecioligowiec.
nosiwoda - 10:00 18-12-2017
Moim zdaniem, z cyklu o Alvinie najlepsza była przedmowa Andrzeja Sapkowskiego w pierwszym tomie pierwszego wydania (nie wiem, czy potem ją przedrukowywali).
Shadowmage - 11:31 18-12-2017
A myślałem, że "Alvin i Wiewiórki"
Inna sprawa, że w przypadku tego cyklu się nie wypowiadam, bo przeczytałem tylko "Szeroko uśmiechniętego mężczyznę" z "Legend" - było takie sobie, z tego co pamiętam.