Po dobrze przyjętym „Mechanicznym”, otwierającym trylogię „Wojen alchemicznych”, Ian Tregillis stanął przed trudnym zadaniem utrzymania przyzwoitego poziomu „jedynki” i takiego poprowadzenia alternatywnej historii, by utrzymać wcześniejsze zainteresowanie czytelnika i nie powtarzać się do znudzenia.
Aleksander Krukowski recenzuje "Powstanie" Iana Tregillisa.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-