Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 12:12 12-12-2016
Tonąca w płonącym bagnie anielica, kawalerzystka i mańkutka w jednym, o hybrydowym ubarwieniu owłosienia i upierzenia? Murowany hit. Czy wśród tłumów bez opamiętania kupujących to dzieło znajdzie się ktoś kto zdoła się na chwilę oderwać od lektury i podzielić z nami refleksjami nad losem okładkowej generanielicy po wybuchu metanu?
Janusz S. - 13:41 12-12-2016
Czy to "lepiej" jest wystarczajaco intensywne, żeby się zainteresować tą książką? Gdzieś (?) przeczytałem peany na cześć "wspaniałego romansu" i w zasadzie ustawiłem ją już na półce z etykietą "obchodzić z daleka zatykając nos", ale jeszcze mogę zmienić zdanie.
nosiwoda - 14:46 12-12-2016
Fenrir pisze:redagowałem tą powieść
To Ci powinno wystarczyć, Januszu.
Janusz S. - 14:54 12-12-2016
Fenrir pisze:Wiesz, redagowałem tą powieść, i jeśli miałbym tam uwypuklać jakieś wątki romansowe, to byłoby ich tyle, co przysłowiowy kot napłakał i żaden z nich nawet na pierwszy plan się nie wybijał.
Innymi słowy ktoś po prostu przegiął z oceną proporcji, na pewno nie podczepiałbym tego do "wspaniałych romansów". No ale mogę nie być obiektywny z racji powodu podanego wyżej.
W ilu wydawnictwach Ty właściwie pracujesz?
A tak bardziej na temat (i całkiem na serio pytam) - czy redagowanie książki automatycznie oznacza, że redaktorowi ta książka się podoba i uważa ją za dobrą? Przecież to chyba nie może tak działać. Jak jesteś gdzieś zatrudniony jako redaktor to dostajesz tylko książki które uważasz za przyzwoite? Czy to Twój głos jest decydujący i wszystko co Ci się nie podoba, wylatuje albo idzie do innych redaktorów?
nosiwoda pisze:Fenrir pisze:redagowałem tą powieść
To Ci powinno wystarczyć, Januszu.
Nie całkiem, bo - jak widać z powyższego - nie całkiem się orientuję jak to działa. Tzn. orientuję się jak działa w czasopismach naukowych, ale nie wierzę, ze w wydawnictwach komercyjnych jest tak samo.
nosiwoda - 15:31 12-12-2016
Janusz S. pisze: Nie całkiem, bo - jak widać z powyższego - nie całkiem się orientuję jak to działa. Tzn. orientuję się jak działa w czasopismach naukowych, ale nie wierzę, ze w wydawnictwach komercyjnych jest tak samo.
Chodziło mi o błąd językowy.
Janusz S. - 16:27 12-12-2016
"Byka" nie zauważyłem, więc nie załapałem. Zresztą ta forma też bywa dopuszczalna - sprawdzałem to po tym jak sam tak napisałem i musiałem bronić czci i wiary przed purystami.
@Fenrir - dzięki za objaśnienia i głos na tak. Jeszcze jacyś zachwyceni czytelnicy?