Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 17:54 21-03-2016
Komplet starych wydań Shannary kupiłem za 40 zł w nienaruszonym stanie... a tu cena okładkowa za I tom 39.90.
Shadowmage - 19:38 21-03-2016
Ale po co (powiedział niezbyt dumny posiadacz całości)?
Sumire - 22:21 21-03-2016
Janusz, i tak przepłaciłeś :-P
Janusz S. - 22:39 21-03-2016
Shadowmage pisze:Ale po co (powiedział niezbyt dumny posiadacz całości)?
Moja matka jest wielbicielką "Królestwa na sprzedaż" i zażądała zapewnienia jej dostępu do pozostałych "dzieł" Brooksa. Nie była zachwycona. Ja kiedyś próbowałem chyba, bo jeden tom miałem od dawna na półce, ale zupełnie nic nie pamiętam.
Pewnie @Sumire ma rację.
EDIT: Obejrzałem w nocy początek serialu. Scenografia jest całkiem fajna, ale nie daje rady pokryć schematyzmu, przerysowań i głupot fabuły. W pierwszych trzech odcinkach była tak naprawdę tylko jedna scena, która nie raziła - spotkanie ciągle młodego druida ze swoją postarzałą miłością sprzed lat.
ASX76 - 11:20 22-03-2016
No to książki są znacznie gorsze... :P Ale jako "półkowniki", tudzież element dekoracyjny, się nadadzą ;)
Shadowmage - 11:26 22-03-2016
Januszu - ja wytrzymałem 2 odcinki patrząc jednym okiem.
Odnośnie książek - "Shannarę" przeczytałem w czasach nastolęctwa niemal całą, ale jak wtedy się zabrałem za "Magiczne królestwo", to odpadłem po pierwszym tomie.
Janusz S. - 15:19 23-03-2016
Shadowmage pisze:Januszu - ja wytrzymałem 2 odcinki patrząc jednym okiem.
Odnośnie książek - "Shannarę" przeczytałem w czasach nastolęctwa niemal całą, ale jak wtedy się zabrałem za "Magiczne królestwo", to odpadłem po pierwszym tomie.
Niestety okazało się, że byłeś znacznie bardziej domyślny niż ja - spróbowałem obejrzeć resztę, ale musiałem włączyć fast forward, zwłaszcza jak dotarli do San Francisco i wędrowali po kawiarniach z plastikowymi stołkami. Fabuła stała się zupełnie drewnopodobna. Jedna rzecz się nie zmieniała aż do końca - bohaterowie, spotykając kolejne postaci przez wszystkie 10 odcinków nieodmiennie zachowywali się jak naiwni durnie.