NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

2016-03-09 20:09:58 Co dalej w UW i Artefaktach?

Andrzej Miszkurka na forum Wydawnictwa Mag poinformował jakich tytułów możemy się spodziewać w najbliższych latach w seriach "Artefakty" i "Uczta Wyobraźni":

Nie kupujemy na razie nowych książek do UW. W kolejce czekają, poza tytułami kwietniowymi, "Air" Rymana, "The Adjacent" Priesta, "Slade House" Mitchella, kolejne "Luny" McDonalda, "Matka Edenu" Becketta, "The Winged Histories" Samatar i być może "Beautiful blood" Sheparda. Mamy dużo czasu na następne wybory.

Na temat Artefaktów właściwie wszystko zostało powiedziane. W kolejce Endymiony, Matheson, Gibson, Roberts, Wolfe. To "zapcha" serię na ponad rok. Potem jeszcze więcej powtórek, niż początkowo zamierzałem. Z myślą o serii zakupiliśmy kilka powieści Heinleina, "Kantyczkę dla Leibowitza" i "Dark Benediction" Millera (bedzie omnibus), ale także rzeczy nowe... Na przykład "Past master" i "Nine Hundred Grandmothers" (omnibus) Lafferty'ego. W planach jest ciągle Ellison (więcej niż jedna książka), Bradbury (2 omnibusy, o których pisaliśmy) i Silverberg ("Skrzydła nocy"). Wrócimy do Tepper, zgodnie z sugestiami czytelników, dalszego ciągu "Trawy". Rozważamy kolejne Brunnery, choć może, żeby zmienić konwencję, wydamy najszybciej "The Compleat Traveller in Black". Poza tym jednak "The Man Who Fell to Earth" Tevisa. Z nowszych rzeczy chciałbym zmieścić w serii jakiegoś Stephensona i "Małe, Duże" Crowleya w nowym przekładzie. To na tyle, przynajmniej na 2-3 lata do przodu.

Dodał: Shadowmage

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Janusz S. - 07:23 10-03-2016
"Potem jeszcze więcej powtórek, niż początkowo zamierzałem." To akurat mnie nie całkiem cieszy, bo w którymś momencie sprawi, że przestanę zbierać serię.
Przy okazji - co fantasy Crowleya robi w Artefaktach?

Shadowmage - 08:52 10-03-2016
Z tego co wiem, to nigdy nie było mówione, że będzie to seria SF - tylko klasyki fantastyki. A że do tej pory jest jak jest, to zupełnie inna sprawa.

dzudo-honor - 11:08 10-03-2016
Mam nadzieję, że Mag pociągnie dalej z Crowleyem i kompletnie wyda "Ægypt", bo Solaris dało z nim d..y.

AM - 11:20 10-03-2016
dzudo-honor pisze:Mam nadzieję, że Mag pociągnie dalej z Crowleyem i kompletnie wyda "Ægypt", bo Solaris dało z nim d..y.


Na pewno nie.

Janusz S. - 12:18 10-03-2016
Crowleya czytało mi się fatalnie, więc zupełnie mi go nie żal. Jego książki dość masowo lądowały na wyprzedażach po 11 zł. Artefakty cieszą się już pewną renomą i jak dla mnie charakter serii jest jednoznacznie określony bez dodatków fantasy. Również dlatego (obok osobistej antypatii) wolałbym, żeby go w Artefaktach nie było.

Bartez - 13:39 10-03-2016
Jeśli chodzi o Artefakty, to na obecną chwilę osobiście mam raczej pozytywne, choć nie pozbawione obaw odczucia (oczywiście chwała MAG-owi za inicjatywę i publikację książek). Po świetnym starcie serii liczyłem, że w jej ramach będą się ukazywały tylko prawdziwe klasyki fantastyki ze zdecydowanym i mocnym naciskiem na to pierwsze słowo. Zarówno nowe w Polsce ("Wszyscy na Zanzibarze", "Trawa"), jak i wcześniej publikowane ("Neuromancer" czy "Hyperion"). Martwi mnie jednak wciąganie nieco na siłę do serii kolejnych utworów jednego autora, które nie zawsze trzymają najwyższy poziom.

Co do nowych zapowiedzi, to cieszy mnie bardzo zakup książek Heinleina (mam nadzieję, że jest wśród nich przede wszystkim "Obcy w Obcym Kraju"), Millera i Bradbury'ego - to prawdziwa klasyka, którą chętnie zakupię w ładnym wydaniu do swojej biblioteki.

Chętnie zobaczyłbym w tej serii jeszcze takie klasyczne tytuły, jak: "The Mote in God's Eye" duetu Niven i Pournelle, "Tau Zero" Andersona, "Timescape" Benforda czy też mocno leciwe "Last and First Men" Stapledona.

AM - 14:29 10-03-2016
Bartez pisze:Jeśli chodzi o Artefakty, to na obecną chwilę osobiście mam raczej pozytywne, choć nie pozbawione obaw odczucia (oczywiście chwała MAG-owi za inicjatywę i publikację książek). Po świetnym starcie serii liczyłem, że w jej ramach będą się ukazywały tylko prawdziwe klasyki fantastyki ze zdecydowanym i mocnym naciskiem na to pierwsze słowo. Zarówno nowe w Polsce ("Wszyscy na Zanzibarze", "Trawa"), jak i wcześniej publikowane ("Neuromancer" czy "Hyperion"). Martwi mnie jednak wciąganie nieco na siłę do serii kolejnych utworów jednego autora, które nie zawsze trzymają najwyższy poziom.

Co do nowych zapowiedzi, to cieszy mnie bardzo zakup książek Heinleina (mam nadzieję, że jest wśród nich przede wszystkim "Obcy w Obcym Kraju"), Millera i Bradbury'ego - to prawdziwa klasyka, którą chętnie zakupię w ładnym wydaniu do swojej biblioteki.

Chętnie zobaczyłbym w tej serii jeszcze takie klasyczne tytuły, jak: "The Mote in God's Eye" duetu Niven i Pournelle, "Tau Zero" Andersona, "Timescape" Benforda czy też mocno leciwe "Last and First Men" Stapledona.


Każdy ma swoją listę "prawdziwych" klasyków fantastyki i w ogóle rozumie inaczej określenie "prawdziwy klasyk fantastyki", więc nie polemizuję. Choć może jednak troszeczkę :). Nie wiem kogo masz na myśli, pisząc o kolejnych utworach jednego autora wciąganych na siłę do serii, ale nie uważam, żeby, na przykład, "Ślepe stado" czy "Na fali szoku" ustępowało w jakimkolwiek stopniu "The Mote in God's Eye", "Tau Zero" czy "Timescape"... Oczywiście książki Andersona, Benforda czy Nivena pojawiają się częściej, niż rzeczy Brunnera (poza Zanzibarem), na wielu listach najlepszych powieści fantastycznych, ale akurat to nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Bartez - 15:12 10-03-2016
AM pisze:Każdy ma swoją listę "prawdziwych" klasyków fantastyki i w ogóle rozumie inaczej określenie "prawdziwy klasyk fantastyki"


Całkowicie się zgadzam i jestem świadomy, że książki, które wzbudzają u mnie mieszane uczucia, ktoś inny może uznać za prywatną klasykę. Z tego względu nie oczekuję oczywiście, że seria w 100% będzie publikowana pod mój ranking.

AM pisze:Nie wiem kogo masz na myśli, pisząc o kolejnych utworach jednego autora wciąganych na siłę do serii, ale nie uważam, żeby, na przykład, "Ślepe stado" czy "Na fali szoku" ustępowało w jakimkolwiek stopniu "The Mote in God's Eye", "Tau Zero" czy "Timescape"...


Bardziej chodziło mi tutaj np. o Gibsona. "Neuromancer" to klasyka bez względu na fakt czy ktoś w tej tematyce gustuje czy nie, ale jego kolejne książki, to już raczej lektura według mnie tylko dla entuzjastów jego stylu. Do "Ślepego stada" się absolutnie nie czepiam - to dobry wybór, ale czy Brunner napisał coś więcej trzymającego równie wysoki poziom? Reasumując dobór tytułów jest w porządku, po zapowiedziach widzę tylko, że nie będę się zaliczał do grona osób, które na siłę skompletują całą serię.

AM - 15:29 10-03-2016
Bartez pisze:Bardziej chodziło mi tutaj np. o Gibsona. "Neuromancer" to klasyka bez względu na fakt czy ktoś w tej tematyce gustuje czy nie, ale jego kolejne książki, to już raczej lektura według mnie tylko dla entuzjastów jego stylu. Do "Ślepego stada" się absolutnie nie czepiam - to dobry wybór, ale czy Brunner napisał coś więcej trzymającego równie wysoki poziom? Reasumując dobór tytułów jest w porządku, po zapowiedziach widzę tylko, że nie będę się zaliczał do grona osób, które na siłę skompletują całą serię.


Brunner napisał 5-6 książek wytrzymujących porównanie prawie ze wszystkim, co wtedy powstało. Według mnie warto je pokazać. Nadużyciem byłoby wydanie pozostałych pięćdziesięciu z kawałkiem :). Nie chcę się wdawać w dyskusję na temat oceny późniejszych Gibsonów, warto jednak zwrócić uwagę na inny aspekt. Gibson i Simmons są "twarzami" serii i "podciągają" wyniki sprzedaży Artefaktów. Dzięki temu łatwiej mi dyskutować ze sprzedawcami i namawiać do innych, niepewnych projektów w obrębie serii.

Bartez - 17:37 10-03-2016
AM pisze:Nie chcę się wdawać w dyskusję na temat oceny późniejszych Gibsonów, warto jednak zwrócić uwagę na inny aspekt. Gibson i Simmons są "twarzami" serii i "podciągają" wyniki sprzedaży Artefaktów. Dzięki temu łatwiej mi dyskutować ze sprzedawcami i namawiać do innych, niepewnych projektów w obrębie serii.


Domyślałem się tego. Akceptuję taki stan rzeczy dla dobra ogółu czyli w tym przypadku podtrzymania życia całej serii :) Zastanawiam się tylko, jakie kolejne nazwisko w serii mogłoby pełnić tę funkcję w przyszłości i trudno mi na szybko kogoś wytypować. Czy ma to być Heinlein? Obawiam się, że obecnie nie jest już wystarczająco popularny. Może Stephenson ze wznowieniami "Zamieci" i "Diamentowego wieku"?

Hassin - 18:29 10-03-2016
"Zamieć" i "Diamentowy wiek" koniecznie, jestem bardzo na tak! Stephensona nigdy za mało :)

Mamerkus1 - 20:01 10-03-2016
Mnie to najbardziej cieszy, że te dwie serie się w ogóle ukazują, bo aktualnie nie ma na polskim rynku nic lepszego, edytorsko i merytorycznie, a wpadki (guściki) zdarzają się wszędzie. Obyśmy już wkrótce doczekali 10-latki UW, tak jak niedawno 20-latki Maga ;)
I super, że Artefakty się przyjęły na rynku obok, a nie zamiast UW.

Ziuta - 00:15 11-03-2016
10-latka UW będzie w czerwcu. Doczekamy.

Kato Starszy - 14:37 11-03-2016
Na temat Artefaktów właściwie wszystko zostało powiedziane. W kolejce Endymiony, Matheson, Gibson, Roberts, Wolfe. To "zapcha" serię na ponad rok. Potem jeszcze więcej powtórek, niż początkowo zamierzałem.


I to ponownie wskazuje na to jak kretyńskim pomysłem była numeracja na grzbietach.
Pytam się w takim układzie po jaką cholerę mi dublowane wydania Simmonsa czy Wolfe`a?
A jeśli nie są mi potrzebne duble, to po jaką cholerę miałbym kupować serię jeśli numeracja na grzbietach nie będzie mi się zgadzać i będzie to mnie najnormalniej w świecie drażniło, gdy spojrzę na półkę?
Beznadzieja i krok do tyłu w stosunku do jakości prezentowanej przez UW... szkoda.

Rat - 15:00 13-03-2016
Ciekawa postawa, kolekcjonerska. :) Ja bez większych skrupułów odpuszczam sobie te pozycje UW czy Artefaktów, które już posiadam (chociaż przyjemnie było na chwilę wziąć do ręki nowe, zbiorcze wydanie trylogii Gibsona w twardej oprawie, nie powiem). Nie kupuję też wszystkiego, mam swój typ literatury, recki też muszą być dobre. A numerki serii... będę zaklejał nalepkami "Colombia" po bananach, ha. ;)

Bartez - 12:08 14-03-2016
Kato Starszy pisze:I to ponownie wskazuje na to jak kretyńskim pomysłem była numeracja na grzbietach. Pytam się w takim układzie po jaką cholerę mi dublowane wydania Simmonsa czy Wolfe`a? A jeśli nie są mi potrzebne duble, to po jaką cholerę miałbym kupować serię jeśli numeracja na grzbietach nie będzie mi się zgadzać i będzie to mnie najnormalniej w świecie drażniło, gdy spojrzę na półkę?


Fakt, ta numeracja, to raczej nie był dobry pomysł, choć mnie osobiście aż tak wizualnie nie drażni. Przydałaby się tutaj jakaś ankieta na przyszłość, jakich nabywców w przypadku tego typu serii jest więcej - zatwardziałych kolekcjonerów czy czytelników wybiórczych? Numeracja więc na minus, z drugiej strony pochwaliłbym jednak wydawcę za zastosowanie klasycznej wszytej zakładki. Drobna rzecz a cieszy (przynajmniej mnie).

A jeśli chodzi o duble, to wydawnictwo nie jest raczej w stanie przewidzieć, kto i co ma już dotychczas na swoich półkach. Ja Hyperiona w Artefaktach nie nabywam, bo mam już ładne poprzednie wydanie od MAG-a (i chyba jestem tutaj jedyny, który nie ma nic przeciwko "Chyżwarowi"). Wznowienia Heinleina czy Millera chętnie natomiast kupię, gdyż w przypadku tych autorów mam nabyte od różnych wydawców, nierzadko stare wydania z antykwariatów, które w zestawieniu wspólnym na półce nie prezentują się niestety dobrze.

Rat pisze:Ja bez większych skrupułów odpuszczam sobie te pozycje UW czy Artefaktów, które już posiadam (chociaż przyjemnie było na chwilę wziąć do ręki nowe, zbiorcze wydanie trylogii Gibsona w twardej oprawie, nie powiem). Nie kupuję też wszystkiego, mam swój typ literatury, recki też muszą być dobre.


Podobnie jest u mnie. Bez wiarygodnych i zachęcających recenzji kupuję książki niezmiernie rzadko i to tylko autorów wcześniej sprawdzonych. Dla przykładu, najbliższą taką publikacją będzie dla mnie "Luna" McDonalda. Uczta Wyobraźni ma, jak dla mnie zbyt dużą rozpiętość tematyczną, więc też z góry odpuszczam sobie wiele pozycji. Ciężko mi jest wyobrazić sobie kogoś, kto jednocześnie zbierze całość i będzie zachwycony wszystkimi pozycjami. Artefakty bardziej odpowiadają moim zainteresowaniom literackim, choć tutaj też niestety nie skompletuję całej serii.

kurp - 14:03 14-03-2016
W świetle wszystkich powyższych wypowiedzi decyzja o numerowaniu grzbietów wydaje mi się już teraz kompletnie niezrozumiała :? Totalne nieporozumienie.

Nie wspomnę o tym, że numerki na grzbietach osobiście kojarzą mi się raczej z periodykami a nie serią książek, która ma ambicję stać na "wyższej półce".

Spriggana - 15:49 14-03-2016
kurp pisze:Nie wspomnę o tym, że numerki na grzbietach osobiście kojarzą mi się raczej z periodykami a nie serią książek, która ma ambicję stać na "wyższej półce".

W normalnym kraju/wydawnictwie to nie do pomyślenia!
Obrazek

kurp - 19:47 14-03-2016
Za kluczowe uznałbym słowa osobiście kojarzą mi się raczej :D

Ponadto seria, którą przywołujesz na obrazku, ma zupełnie inne cechy niż Artefakty - już z definicji stanowi pewną całość, obliczoną na ileś tomów, złożoną wg określonego kryterium etc. Numeracja na np. lecącej obecnie reedycji Pratchetta ma sens. Tu - nie ma.

Ostatnio Almaz chyba wyskoczył z numerkami i oni akurat ładnie wpisali się w moje skojarzenie, bo wydawali zdaje się w formie ni to periodyku, ni to książki.

PS. No i dodałbym jeszcze, że nie mam może wielkiego doświadczenia jako czytelnik z innych niż polski rynków książki, ale moje szczątkowe wrażenia wskazują, że praktyki wydawnicze w różnych krajach mogą różnić się wręcz dramatycznie.

Tigana - 21:28 14-03-2016
"Zwrotnice Czasu" są numerowane. Ponieważ dla zasady nigdy nie kupię "Mirażu" mam dziurę na "szóstce". Bywa.

nosiwoda - 10:41 16-03-2016
już z definicji stanowi pewną całość
Erm, nie wydaje mi się, żeby seria SF Masterworks miała od początku określoną zawartość. Czemu tak twierdzisz?


Ponieważ dla zasady nigdy nie kupię "Mirażu"
Czemu, czemu? Ja nie kupię Wolskiego z tego samego powodu, ale akurat przy Zwrotnicach nie miałem ambicji całościowego kupowania.

Przy Artefaktach - no nie wiem. Proporcja dubli też może zagrozić mojemu kupowaniu, ale zdaję sobie sprawę, że seria jest niekoniecznie nastawiona na starych wyjadaczy. Na pewno kupię Kroniki marsjańskie w wersji fullultramegacomplete. Ale już Crowley czy Heinlein - niekoniecznie.

Zastanawiam się, co zrobić z Endymionami. Kupiłem Hyperiony, więc zapewne należałoby kupić Endymiony. Ale nie lubię ich tak, jak Hyperionów. Ale seria. Ale chyba i tak nie wszystko w serii kupię. A może jednak tak? Albo zdecyduję, że nie, a potem będę żałował, jak trochę teraz z UW? Dylematy.

Fidel-F2 - 10:56 16-03-2016
Dżizz, jakżesz rozwinięta dyskusja na temat czwartorzędnej pierdoły. Intelektualiści, he, he,he. Chyba lepiej by było gdyby w Polsce czytało jeszcze mniej ludzi.

nosiwoda - 11:12 16-03-2016
Chodzi Ci o numerki na grzbiecie? No dla mnie to pierdoła.

Tigana - 22:58 16-03-2016
nosiwoda pisze:
Ponieważ dla zasady nigdy nie kupię "Mirażu"
Czemu, czemu? Ja nie kupię Wolskiego z tego samego powodu, ale akurat przy Zwrotnicach nie miałem ambicji całościowego kupowania.


Bo "Smoka posoka" - Bóg wybacza, recenzent nigdy. A Wolski akurat w tej serii jest co najmniej dobry. Przynajmniej "Wallenrod" - bo w kolejnych książkach Wolski powtarza motywy i chwyty konstrukcyjne aż do znudzenia. No i dochodzą do głosu sympatie polityczne.

kurp - 23:02 16-03-2016
Tigana pisze:No i dochodzą do głosu sympatie polityczne.

Dochodziły do głosu chyba zawsze - tyle że kiedyś miały bardziej wymiar, hm, metapolityczny a teraz to już o włos od dziobania paluchem w konkretne osoby i partie polityczne. Przynajmniej takie mam wrażenie z dość wybiórczego czytywania tego pana. Szkoda.

Fidel-F2 - 09:20 17-03-2016
No niestety, im Polska bardziej wolna tym Wolski bardziej walczy o jej wolność. To chyba przyjmuje już rozmiary zjawiska socjologicznego w grupie starszych literatów.

nosiwoda - 11:19 18-03-2016
Tigana pisze:Bo "Smoka posoka" - Bóg wybacza, recenzent nigdy.

Słowami Zelnika - to nie ja, to był on!

Kato Starszy - 00:03 20-03-2016
W normalnym kraju/wydawnictwie to nie do pomyślenia!

Ale co mnie obchodzą inne kraje i wydawnictwa? Gdyby mnie obchodziły to wszystkie te książki kupiłbym w oryginale w pierwotnych wydawnictwach... I kretyńskiej numeracji by nie było.

Dżizz, jakżesz rozwinięta dyskusja na temat czwartorzędnej pierdoły. Intelektualiści, he, he,he. Chyba lepiej by było gdyby w Polsce czytało jeszcze mniej ludzi.

Jesli taki np. Hyperion ma cenę okładkową 49zł, a Trylogia Ciągu 59zł to za taką kwotę mam prawo oczekiwać, że nawet czwartorzędowe kwestie nie będą mnie drażnić... Nie uważasz? No chyba, że burżuj jesteś i możesz sobie pozwolić na dublowanie wydań rokrocznie.
No i niby dlaczego taka pierdoła ma nie zaważyć na decyzji o kupowaniu tej serii lub nie? Bo łaskawie wydali te tytuły? Bo to MAG? Bo jaki jest inny powód?

Numeracja jest debilnym pomysłem i powinni się pozbyć osoby, która wpadła na ten pomysł.

Fidel-F2 - 02:24 20-03-2016
Najlepiej przy pomocy majchra.

nosiwoda - 10:13 22-03-2016
Jesli taki np. Hyperion ma cenę okładkową 49zł, a Trylogia Ciągu 59zł to za taką kwotę mam prawo oczekiwać, że nawet czwartorzędowe kwestie nie będą mnie drażnić...

Odpowiem po prawniczemu - i tak, i nie. Tak, masz prawo oczekiwać, jak każdy potencjalny nabywca. Nie, nie masz prawa oczekiwać, że zostaną uwzględnione i spełnione wszystkie akurat Twoje życzenia. OK, dla Ciebie to jest deal-breaker, że numerki. Dla innych może być nim bojawiem odcień papieru albo mat/połysk na okładce. No, dobrze. Nadal są to pierdoły, czwartorzędowe rzeczy i może się zdarzyć, że kogoś będą drażnić. Jeśli Ciebie akurat odrzucają, to trudno.
No i niby dlaczego taka pierdoła ma nie zaważyć na decyzji o kupowaniu tej serii lub nie?
Ależ oczywiście, że może zaważyć!
Nie da się zadowolić absolutnie wszystkich.

Kato Starszy - 11:52 22-03-2016
nosiwoda... aby nie zostać źle zrozumianym.

Ja nie narzekam tylko z zasady, bo numerki są. Również mam u siebie na półkach zbiory numerowane np. 70 tomów kolekcji "Historia II wojny światowej" od DeAgostini.
Tylko, że w takim przypadku to ma ręce i nogi - tematyka była jasno określona, ilość tomów również, tak samo cena za tom itd.

A przypadku Artefaktów podstaw nie ma żadnych - temat przewodni jest mocno ogólny, ile tomów będzie i kiedy się skończą nie wiadomo, cena skacze w zależności od tomu znacznie (35-60 zł)...
No i ponownie przywołam Hyperiony oraz Endymiony, bo są najbardziej jaskrawym przykładem. Tomów jest 4, każdy kosztuje swoje, aby mieć komplet należy liczyć się z wydatkiem rzędu 200zł. I to w momencie, gdy na rynku ciągle mamy poprzednie ich wydanie od tego samego wydawnictwa, które również podobnie kosztowało, a jakościowo chyba stoi jednak wyżej od "artefaktowego". A i jednocześnie zabija przytaczany we wcześniejszych dyskusjach argument, że wreszcie są porządnie wydane książki na polskim rynku nieobecne dotychczas, lub wydane lata temu i ciężko dostępne.

Taka zagrywka z numeracją wygląda w tym kontekście jak wywieranie lekkiej presji na potencjalnym czytelniku, aby jednak kupował wszystkie tomy jak leci (przy okazji opychając mu ponownie ten sam produkt, tylko w innym opakowaniu). To jest moim zdaniem nie fair.

Jednocześnie od nikogo nie usłyszałem sensownego argumentu za numeracją.
Jedynie komentarze, że się czepiam, że jak nie chcę to niech nie kupuję - stłamsić, zakrzyczeć i na koniec sprzedać buta na żebra.
Zupełnie jakbym pokalał wydawniczą świętość jaką jest MAG i najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybym się ukorzył, padł na kolana i aż po migdałki dziękował wydawnictwu, że zechciało łaskawie te książki wydać.

Ja jednak uważam, że jakość jaką MAG pokazał poprzez Ucztę Wyobraźni, upoważnia mnie i każdego innego ich czytelnika do zwrócenia uwagi na niedoróbki i niezrozumiałe decyzje przy okazji innych serii. Nie oczekuję, że zostanie to specjalnie dla mnie zmienione, aby mi dogodzić. Mam jedynie nadzieję, że w przyszłości również takie głosy zostaną wzięte pod uwagę.

I tak, zdaję sobie sprawę, że jeśli coś mi się nie podoba to mogę nie kupować. Nawet przy okazji tejże serii z tego mojego prawa skorzystałem... a szkoda, bo w innym przypadku i MAG by skorzystał, i stolarz, który regały by na wymiar kolejne mi majstrował, i ja chłonąc klasykę.

Shadowmage - 12:36 22-03-2016
Wiesz, bo racjonalnych argumentów od strony czytelnika dotyczących numeracji nie ma. Zdaje się, że po prostu w Magu zestawili sobie z jednej strony osoby o podejściu "numerki FE: skoro nie chcę wszystkiego, to nic nie kupię", a z drugiej "duble... ale NUMERKI, to trzeba" oraz "eee... nie znam się, no ale seria, i numerki, i w ogóle, to zbierać będę". I wyszło jasno, że tych drugich będzie więcej. Przypuszczam zresztą, że chodziło głównie o osoby średnio znające temat, uderzali szerzej niż tylko do wyjadaczy posiadających większość wznowień. Zresztą, jak AM pisał na forum jakiś czas temu, i tak najlepiej sprzedają się wznowienia, więc o czym tu mowa...

toto - 16:57 22-03-2016
duble... ale NUMERKI, to trzeba
I się na to złapałem. Ale mnie jeszcze skusiło nowe tłumaczenie "Hyperiona". Kiedyś sprawdzę czy lepsze. Czy kolejne duble kupię? Wolfe'a na pewno, resztę będę oceniał na bieżąco i nie będę z tego powodu rozdzierał szat.

nosiwoda - 12:07 13-04-2016
Ja niestety kupuję :) I to samo z UW - co prawda nie skompletuję, bo jeszcze mnie nie porąbało, żeby płacić stówę za Ślepowidzenie w wersji UW. Ale dubelki stawiam na półce.

ketyow - 23:10 19-05-2016
Oooo tak, Mote in God's Eye i Timescape chętnie bym zobaczył w Artefaktach...

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS