Przypominamy o konkursie organizowanym przez wydawnictwo Genius Creations. Poniżej zamieszczamy informację prasową.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
historyk - 00:30 18-01-2016
Hmm, nie jestem pewien czy ten punkt regulaminu jest zgodny z polskim prawem:
>>4. Uczestnik – pełnoletnia osoba, posiadająca obywatelstwo polskie i pełnię praw obywatelskich.<<
_______________________
http://seczytam.blogspot.com/
historyk - 05:13 18-01-2016
Fenrir pisze:@historyk, to znaczy? Bo regulamin był układany przez prawnika, i to dość upierdliwego. Ale jak są wątpliwości, to podrzucę do konsultacji.
To znaczy, że na terenie Polski obywatele Unii powinni być traktowani tak jak Polacy (jedynym istotnym wyjątkiem jest prawo wyborcze do centralnych organów władzy). Podobnie zresztą chyba osoby bez unijnego obywatelstwa, ale mieszkające w Polsce legalnie. Artykuł 18 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej zabrania dyskryminacji ze względu na przynależność państwową. Nie jestem prawnikiem, żeby ocenić czy ma tu zastosowanie, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że ma.
Poza tym naprawdę gotowi jesteście odrzucić mikropowieść autorstwa Polaka z Litwy lub Ormianina mieszkającego w Polsce od urodzenia, ale nie mającego obywatelstwa?
Inny problem. Co to znaczy "pełnia praw obywatelskich"? Bo rozumiem pełnię praw cywilnych (czyli pełna zdolność do czynności prawnych - wyklucza to dzieci, osoby ubezwłasnowolnione), rozumiem pełnię praw publicznych (np. czynnego i biernego prawa wyborczego), ale co to jest owa "pełnia praw obywatelskich"? To synonim do publicznych? To skreśla osobę, która dostała wyrok za jakieś błahe przestępstwo, więc straciła bierne prawo wyborcze? Chyba raczej chodziło o te pierwsze - cywilne. Ale jeśli o te pierwsze, to po co dodatkowa wzmianka o pełnoletności?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk - 11:19 18-01-2016
Fenrir pisze:Osoby ubezwłasnowolnione i dzieci - opiekunowie prawni.
To mi też przyszło do głowy, acz samo określenie tego w regulaminie jest dość nieszczęśliwe.
Fenrir pisze:Osoby ubezwłasnowolnione i dzieci - opiekunowie prawni. Przypadki pozbawione praw obywatelskich i publicznych to nasza wewnętrzna decyzja (i nie łamie ona żadnego przepisu).
To prawda, że nie łamie, acz nie macie dostępu do rejestru skazanych, więc nie macie możliwości weryfikacji. Czyli zapis martwy.
A co ze sprawą obywatelstwa? Bo to, moim zdaniem, łamie prawo. Inna rzecz, że i sensu nie widzę, bo chyba nie spodziewacie się nawały Niemców chcących podstępnie wyłudzić nagrodę za polskojęzyczny tekst literacki?
O ile pełnię praw cywilnych jakoś tam rozumiem rozumiem, bo w przypadku ewentualnego spisywania umowy byłyby pewne (acz niewielkie) komplikacje, o tyle tego zapisu nie ogarniam... Do tego w jakiś tam sposób wali to w wizerunek firmy, jako stosującej dyskryminację. Dyskryminujecie osoby niepolskiego pochodzenia mieszkające w Polsce oraz Polaków mieszkających w innych krajach i nie mających naszego obywatelstwa.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Coacoochee - 13:25 18-01-2016
Dyskryminacja? Nie ma jak gównoburza z powodu urojonego problemu.
historyk - 06:51 19-01-2016
Coacoochee pisze:Dyskryminacja? Nie ma jak gównoburza z powodu urojonego problemu.
To, że dla ciebie coś jest urojonym problemem, nie oznacza, że dla wszystkich... Dla mnie to akurat jest interesujące prawniczo.
A z innej strony, wyobraź sobie takie coś - konkurs w Niemczech, Polak mieszkający tam wysyła utwór i zostaje on odrzucony, bo konkurs jest Nur für Deutsche. Już widzę to używanie w pisolskiej prasie...
Fenrir pisze:@historyk, papierkologia - liczba dokumentów wymagana przy potencjalnym wydaniu obcokrajowca byłaby horrendalna i wymagała więcej zachodu, niż cała antologia.
Nie wydaje mi się - obywatel innego kraju UE działa w Polsce na dokładnie takich samych zasadach jak Polak. Podobnie imigrant mający prawo pracowania w Polsce. Więc wymaga to dokładnie tyle samo papierków co wydanie dzieła Polaka.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
nosiwoda - 13:47 19-01-2016
historykowi nie chodzi o wielką rzeczywistą krzywdę czynioną polskojęzycznym autorom fantastyki, niebędącym jednocześnie obywatelami polskimi, czyli dyskryminację w znaczeniu potocznym. Tylko o kwestię prawniczą. I nie wyśmiewałbym tego, możliwe*, że na podstawie obowiązujących przepisów dałoby się stwierdzić, że nierówne traktowanie takich potencjalnych autorów zachodzi. Cała kwestia jest abstrakcyjna, co nie znaczy, że nie jest ciekawa.
* - nie chce mi się sprawdzać.
historyk - 14:02 20-01-2016
Fenrir
widzę sz. rozmówca ataku furii dostał. Świetna reklama dla wydawcy...
Co do papierkologii, nie trzeba być tytanem intelektu, żeby domyślić się, że osobę mającą zezwolenie na pobyt i pracę w Polsce dotyczą dokładnie te same formalności co Polaka.
Co do obywateli UE nie mieszkających w Polsce, to współczuję wydawcom wydającym pozycje tłumaczone, skoro to tak skomplikowane. Pewnie komplikacje na poziomie Korei Północnej.
Po prostu - strzeliliście durnotę, bezprawną durnotę w regulaminie, tylko nie umiesz tego przyznać, wiec reagujesz ironio-agresją.
Fidel-F2 - 15:51 20-01-2016
Pozycje tłumaczone to jest inna bajka, czego najwyraźniej nie wiesz.
ale przecież nie o tym rozmowa