Wejdź.

Przejdź przez właz wsłuchując się w szum maszynerii i echo własnych kroków.
Posadzka jest chłodna i drży. Przez dostępowy korytarz dobiega komputerowy terkot i pisk zapalanych lamp. Nie słyszysz już, jak właz zamyka się z hydraulicznym świstem i jak ożywa rdzeń, pulsując energią w rytm twojego serca. Idziesz przed siebie, drapiąc swędzący pośladek, podczas gdy na monitorach stazo-nawigacji rozkwita srebrny pył gwiazd. Twoich gwiazd, uwięzionych w galaktycznych Ramionach.
Fotel jest pocerowany i stary, pachnie skórą i rozlanym sto lat temu piwem.
Siadasz, leniwie klepiąc w interfejs dotykowego holo. To tam — Ramię Łabędzia i wieczność.
Wygnani Obcy i wypalone systemy. Układy usiane pasami asteroid i energetycznych prądów. Mgławicowy gaz i zimne wraki okrętów.
Cefeidy, meteory, podwójne karły i perły z rozłupanych planet.
Wypalona Galaktyka.
Napęd głębinowy już drży. Dotknij nawigacyjnej konsoli. Złap za uchwyt sterowniczy i uwierz.
Bo ten skokowiec jest twój. Zawsze był.

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Wrzesień 2015

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tigana - 15:51 17-07-2015
Kolejna space opera "Made in Poland". Renesans gatunku?

mutant - 17:01 17-07-2015
"Bez względu na dzielące ich odległości" - powinno być "je", skoro cząstki.

Shadowmage - 20:53 17-07-2015
A ze 2 tygodnie temu nie wierzyłeś w trend

Shadowmage - 21:00 17-07-2015
Może i dłużej, z miesiąc
Wiadomo, na razie to podrygi denata, ale jednak już życie po życiu widać

jmpiszczek - 22:01 17-07-2015
Żeby tylko jakieś zombie się nie objawiło:)

Shadowmage - 22:18 17-07-2015
W sumie chyba była jakaś powieść ze Star Wars z zombie-trooperami, więc...

Shadowmage - 22:57 17-07-2015
Zapada w pamięć? Good...

Tigana - 00:33 18-07-2015
Ze wszystkich Star Warsów czytałem 3 książki, w tym właśnie tę z zombie-troopers. I nie było to takie złe. Chyba nawet za Zachodzie jakaś kontynuacja była (może nie fabularna, ale stylistyczna tj następny horror w galaktyce).

AdamK - 14:14 18-07-2015
Najważniejsze że zaczynają wydawać science-fiction ponieważ w Polsce wychodziło tylko kilka,kilkanaście książek z akcją w przestrzeni rocznie, a tak może coś się zmieni,
Starsi czytelnicy pamiętają jeszcze SF, ale młodzi znają tylko fantasy, wilkołaki, zombie i postapo...... aż dziw bierze, że na star-wars ( space-opera) kino pełne, a książek z tego gatunku mało w księgarniach, bo książek star-wars trochę jest ale ceny.....

http://www.militarysf.pl/

AdamK - 16:15 18-07-2015
Fenrir- ????, wg mnie to typowe SF,podgatunek to space-opera lub adventure SF, a fantasy to całkiem inna gałąź fantastyki ( nie science fiction )

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_naukowa

Shadowmage - 17:28 18-07-2015
SW to jest fantasy, tylko przebrane w szaty SF. Jest magia, jest naparzanie na miecze, jest typowo questowa fabuła i walka z Wielkim Złem oraz model "od zera do bohatera". Wypisz wymaluj pierwsza lepsza fantasy. Ale sztafaż jest SF, więc tak jest klasyfikowane.

A szerzej sięgając do wcześniejszej wypowiedzi Adama, to wynika, że za sf uznaje właśnie space operę i militarną odmianę (albo, szerzej, coś, co na Zachodzie nazywa się czasem sci-fi). Bo ogólnie to socjologicznej/futurologicznej SF wydaje się u nas całkiem sporo, ale z wypowiedzi wynika, że jej nie zauważa.

AdamK - 20:34 18-07-2015
Shadowmage- zauważam, zauważam, SF ma dużo podgatunków do wyboru do koloru, ale najbardziej mi się podobają książki gdzie akcja jest w kosmosie, obce planety itp, np. taką hard SF wydaje MAG( nawet sporo) i czasami też kupuje lub pożyczam.

Shadowmage - 20:55 18-07-2015
Jak zauważasz, to trochę generalizujesz. Sprawdziłem sobie i w zeszłym roku przeczytałem 23 powieści SF wydane w 2014 roku. Biorąc pod uwagę, że czytam tylko część tego, co się ukazuje (w tym raczej omijam to, co ciebie interesuje przede wszystkim), to śmiało można powiedzieć, że powieści SF ukazuje się kilkadziesiąt rocznie. To zdecydowanie więcej niż zombiaków i wilkołaków Chociaż oczywiście fantasy bije SF na głowę, ale już paranormale są w odwrocie.
Inna sprawa, że wystarczy jedna powieść o zombiakach, żeby było o niej głośno, a sporo SF przechodzi bez echa.

(i nie będę wchodził w dyskusję czym hard SF jest, a czym nie jest).

Tigana - 21:04 18-07-2015
Być może to właśnie zapowiedź nowych SW powoduje, że pojawia się u nas więcej space-opera itp.

AdamK - 21:09 18-07-2015
czym hard SF jest, a czym nie jest powstały już doktoraty

Magellan - 22:32 18-07-2015
"SW to jest fantasy, tylko przebrane w szaty SF. Jest magia..." Idąc tym tropem należałoby przyjąć, że niemal cała fantastyka, również ta naukowa, to fantasy. Wszak odpowiednio zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii. Czy jakoś tak ;)

Shadowmage - 22:35 18-07-2015
Taaa... ale (pseudo)naukowe wyjaśnienie, to zdaje się po 20 latach podali

Magellan - 22:43 18-07-2015
:)