Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 11:24 07-06-2015
Powtórki, składanki powtórek i niedoróbek oraz nudy. Zastanawiam się tylko czy pakować się w
Mroczną wieżę czy nie.
Fidel-F2 - 11:47 07-06-2015
A co to ten Patykiewicz? Dla dorosłych czy dla dzieci?
Ciacho - 15:32 07-06-2015
Janusz S. pisze:Zastanawiam się tylko czy pakować się w Mroczną wieżę czy nie.
A czytałeś już coś kiedyś bardziej objętościowego od Kinga? Jeśli tak, to co to było i czy CI się podobało?
Janusz S. - 19:37 07-06-2015
Kinga kiedyś zostawiłem w spokoju jak się okazało, że pisze szybciej niż jestem w stanie czytać. Objętość nie ma znaczenia tak długo jak autor ma cokolwiek nowego do powiedzenia (Goodkind czy Jordan nie mieli, a np. Erikson miał i MKP mogę czytać wiele razy). Problem z cyklem Kinga mam chyba taki, że planując zakup MW ściągnąłem sobie "Rolanda" z sieci i przeczytałem początek. Tylko początek, bo zasnąłem przy nim i się trochę zniechęciłem. Pomyślałem, że nie zdążyło się rozkręcić, a tu padają opinie, że im dalej tym gorzej.
Kris Of Utumno - 19:42 07-06-2015
Bo to prawda. King ma coś do powiedzenia przez ponad połowę cyklu, ale ale w szóstym tomie niestety zastanawiałem po co to czytałem. Dodam, że jeśli chodzi o Kinga, to raczej jestem na tak, jednak drugi raz tego cyklu nie przeczytam.
Janusz S. - 22:35 07-06-2015
Kris Of Utumno pisze:Bo to prawda. King ma coś do powiedzenia przez ponad połowę cyklu, ale ale w szóstym tomie niestety zastanawiałem po co to czytałem. Dodam, że jeśli chodzi o Kinga, to raczej jestem na tak, jednak drugi raz tego cyklu nie przeczytam.
No to jednak najpierw przeczytam to co ściągnąłem i się zastanowię czy warto próbować - w tym roku i tak kupiłem już zbyt wiele książek.
Shadowmage - 08:23 08-06-2015
Potwierdzam. Początek niezły (tomy 2-3 dobre, jedynkę czytałem w wersji przed jej retuszem), ale od czwórki zaczyna lać wodę. Przerwałem w połowie "Wilków z Calla", nie zdzierżyłem dalej.
Ciacho - 14:26 08-06-2015
Tom 4 jest akurat najlepszym ze wszystkich tomów. :) Wilki nieco przegadane, ale jak ktoś lubi opasłe tomiska to da radę. Gorzej z jest z "Pieśnią Susannah", bo to jest mega słabe (do dziś nie wiem, jak mogła być taka dysproporcja między tomami). Generalnie, Janusz, nie zrażaj się "Rolandem", bo tak naprawdę od "Powołania trójki" się zaczyna dziać. Nawet powiedziałbym, że kompletny klimat MW to w "Ziemiach jałowych" widać.
Shadowmage - 14:37 08-06-2015
Klimat jest na początku - surowy, świat z tajemnicą, wyraziste postaci. Później to już taki typowy późny King: nie mam pomysłu, to będę lał wodę... aaaa, jeszcze, powrzucam elementy z moich innych książek! Będzie tak postmodernistycznie i fani się będą jarać!
nosiwoda - 14:45 08-06-2015
Najlepszy jest tom pierwszy.
A potem jest po prostu King, którego i tak uwielbiam, więc przeczytałem całe 8 tomów MW bezproblemowo. Można lubić albo nie tę jego gadaninę. Ja lubię.
lmn - 21:23 08-06-2015
No, co by o Kingu nie mówić, to chyba nigdy się przy nim nie nudziłem (nigdy też nie byłem zachwycony, może pojedynczymi scenami). Co innego taki GRRM. ;)
Janusz S. - 23:02 08-06-2015
lmn pisze:No, co by o Kingu nie mówić, to chyba nigdy się przy nim nie nudziłem (nigdy też nie byłem zachwycony, może pojedynczymi scenami). Co innego taki GRRM.
To w końcu przy Martinie nudziłeś się zawsze czy zawsze byłeś nim zachwycony, może poza pojedynczymi scenami?
Shadowmage - 07:30 09-06-2015
Obstawiałbym, że był długimi fragmentami tak zachwycony, jak znudzony
Ciacho - 13:08 09-06-2015
Shadowmage pisze:Klimat jest na początku - surowy, świat z tajemnicą, wyraziste postaci. Później to już taki typowy późny King: nie mam pomysłu, to będę lał wodę... aaaa, jeszcze, powrzucam elementy z moich innych książek! Będzie tak postmodernistycznie i fani się będą jarać!
Nie zgodzę się z Tobą. King wodolejca to od tomu 4 się zaczyna. Jednakże ten tom 4 jest spośród wszystkich najbardziej kompletny i zajmujący, mimo ów wodolejstwa, bo Wilki z Calla, chociaż podobały mi się bardzo, to jednak momentami też ostro irytowały. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że King pisał tomy 1-4 przed wypadkiem, a 5-7 po wypadku, co się znacząco odbiło na poziomie MW.