Wydawało mi się, że McAuley pisze nieco bardziej ambitną space operę. A to nieprawda. Lektura „Ogrodów Słońca” uzmysłowiła mi, że mamy do czynienia z mocną, ambitną twardą science fiction.
Roman Ochocki recenzuje powieść Paula McAuleya pt. "Ogrody słońca".
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-