Kiedy ukazała się zapowiedź książkowego wydania „Mongoliady”, bałem się, że otrzymamy coś w rodzaju przyciętego do formy powieści podręcznika, który będzie uboższy od „właściwego” projektu. Oczywiście, nie oczekiwałem, że dostanę do ręki w formacie powieści to, co otrzymałbym, gdybym wykupił abonament. To nie byłoby możliwe – technika jeszcze na takie interaktywne powieści nie pozwala. Zatem przycięta do formy konwencjonalnej powieści „Mongoliada” nie mogła być niczym więcej niż właśnie... konwencjonalną powieścią.

Roman Ochocki recenzuje pierwszy tom "Mongoliady" autorstwa Grega Beara, Neala Stephensona i Marka Teppo.

Dodał: Tigana

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

kowal - 17:13 07-08-2014
A jak się dostać do tej recki?

Beata - 17:21 07-08-2014
Drzwi już dorobione.

niepco - 20:30 07-08-2014
Zacząłem właśnie czytać i szczerze mówiąc po lekturze I rozdziału nie mam ochoty na ciąg dalszy. Ale pewnie się zmuszę...

romulus - 06:52 08-08-2014
Niepco - pierwszy tom nie rzuca na kolana. Ale to przyjemna letnia lektura.