Ósmy odcinek obecnego sezonu o tytule „Góra i Żmija” poświęcony jest przede wszystkim oczekiwaniu na tytułową walkę. Ta, chociaż satysfakcjonująca, jest niestety poprzedzona wieloma zbędnymi scenami, które biorą widza na przeczekanie, ale niewiele oferują.
Tymoteusz Wronka dzieli się wrażeniami z ósmego odcinka czwartego sezonu Gry o tron.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-