Poprzedni projekt wyglądał tak:
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shadowmage - 12:07 18-03-2014
Pierwsza była a'la cyberpunkowa, druga jednak zalatuje tandetą: mroczny kowboj rozprawiający się ze złym zarządem? :)
nosiwoda - 09:57 19-03-2014
Ulala, autor na okładce nie tylko w formie literkowej.
Marcin Przybyłek - 23:50 01-04-2014
Nie było "pierwszej okładki". Tomek Maroński umieścił po prostu na przygotowanym tle postać, która była użyta wcześniej, do jakiejś czeskiej książki, o ile pamiętam. Zrobił to, by pokazać wydawnictwu Rebis kolorystykę i klimat. Od początku było wiadomo, że postać na ilustracji będzie wyglądała inaczej - zgodnie z opisem głównego bohatera znajdującego się w książce, który owszem, nosi kapelusz, ale nie z powodu własnego widzimisię, lecz z przyczyn czysto praktycznych. Ktoś w Rebisie pomylił się wrzucając w sieć bardzo wczesną, zupełnie rozwojową wersję okładki.
Marcin Przybyłek - 23:54 01-04-2014
W powieści nie występuje ani jeden łysy, brodaty brzydal z rurą w głowie. Gdybym opisał taki banał, musiałbym zaaplikować sobie coś na dotlenienie ośrodkowego układu nerwowego (banalna byłaby rura w głowie, nie brzydota). Dlatego też nie ma sensu rozpatrywanie "która lepsza". Jedna jest zgodna z książką i domyślna, druga - robocza i niemająca z treścią niczego wspólnego.
Aha, kapelusz, jak wspomniałem, banalny nie jest. Jest praktyczny.