Angielscy czarownicy kontra niemieccy nadludzie stworzeni dzięki zdobyczom nauki na polach II wojny światowej? Brzmi jak scenariusz widowiskowego filmu lub rozrywkowej, pełnej akcji powieści. Niestety tylko brzmi, bo debiutancka powieść Iana Tregillisa więcej obiecuje, niż oferuje.
Tymoteusz "Shadowmage" Wronka recenzuje "Mroczną genezę" Iana Tregillisa.
Dodał: toto
-Jeszcze nie ma komentarzy-