Kategoria powieść:
1. Stefan Darda -
"Czarny Wygon. Bisy" - 180 głosów
2. Luiza Dobrzyńska -
"Dusza" - 85 głosów
3. Jarosław Grzędowicz -
"Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4" - 42 głosy
Kategoria opowiadanie:
1. Maciej Lewandowski "Czarna Leliwa" - 210 głosów
2. Stefan Darda "Opowiem ci mroczną historię" - 117 głosów
3. Ex equo 20 głosów:
- Jakub Ćwiek - "Writers INC"
- Monika Sokół-Rudowska - "Droga"
- Robert M. Wegner - "Jeszcze jeden bohater"
Nagroda Nautilus to coroczny plebiscyt czytelników na najlepszy polski fantastyczny utwór literacki wydany w danym roku. Została stworzona w 2004 przez Roberta J. Szmidta, redaktora naczelnego czasopisma "Science Fiction". Po przejęciu magazynu przez wydawnictwo Fabryka Słów nastąpiła roczna przerwa w edycji konkursu. Z tego powodu nie przyznano nagrody za utwory opublikowane w roku 2008. W roku 2010 przyznawanie nagrody wznowiono, jednak tylko na dwa lata. W związku z zawieszeniem wydawania „Science Fiction” Nagrody nie przyznano w 2012 roku za utwory wydane w roku poprzednim. Od 2013 roku opiekę nad Nagrodą sprawuje Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza”. Wyniki ogłaszane są podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Fantastyki Falkon w Lublinie.
Nagroda przyznawana jest w następujących kategoriach: powieść roku (utwory o objętości minimum 240 tys. znaków) i opowiadanie roku (utwory o objętości poniżej 240 tys. znaków). Głosowanie na nagrodę odbywa się poprzez system SMS.
Nazwa Nagrody pochodzi od okrętu podwodnego kapitana Nemo z dwóch powieści Juliusza Verne'a: „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” i „Tajemnicza wyspa”.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Lett - 11:45 15-11-2013
"Głosowanie na nagrodę odbywa się poprzez system SMS."...
drakoniko - 13:00 15-11-2013
I tyle są warte te nagrody. Przecież książka Dobrzyńskiej to knot wydany za własne pieniądze. I wystarczyła mniej niż setka kolegów i koleżanek, żeby była wyżej od Grzędowicza, Wegnera, Kańtoch... i wielu innych. A teraz zapewne będzie się tym szczycić, jak wcześniej przeróżni grafomani wciągnięci na listę "nominacji" do tej nagrody :)
Byłoby to zabawne, gdyby nie było smutne, bo pokazuje, że kiedy trzeba wysłać SMS-a, to taka Dobrzyńska potrafi zmobilizować więcej ludzi od porządnych pisarzy. W opowiadaniach też to widać, może jeszcze wyraźniej.
Ausir - 13:08 15-11-2013
Pamiętacie, jak Robert Szmidt przekonywał, że SMSowy Nautilus jest bardziej odporny na manipulacje od Zajdla?
drakoniko - 13:23 15-11-2013
Pamiętam, już wtedy ta nagroda cieszyła się wątpliwą sławą. Ale Szmidt nie ma z nią nic wspólnego chyba od kilku lat?
Moim zdaniem, to nie manipulacja w tym wypadku. Tylko okazało się, że kiedy trzeba wysłać SMS-a za pieniądze, to żelazny elektorat Dobrzyńskiej to sto osób, a - w innej co prawda kategorii - Ćwieka, 20 osób :) A w powieściowej najwyżej 40 :)
Dardę zostawiłbym w spokoju, on ma swoich czytelników, tyle że w większości poza fandomem, ale że w okolicach Lublina, to nic dziwnego, że na tym konwencie się zmobilizowali.
Shadowmage - 13:44 15-11-2013
Ausir - wtedy jeszcze można było w to wierzyć ewentualnie - sms jednak coś kosztował, a i nie każdy pięciolatek miał komórkę. Przy odpowiedniej "masie" głosów i systemie weryfikacji nadal jest to lepsza metoda niż mail. Ale jak to zwykle bywa rzeczywistość rozmywa się z teorią.
Pamiętajcie jeszcze jedną rzecz: w głosowaniu przyznawano przecież punkty (10, 5, 2):
http://katedra.nast.pl/news.php5?id=19810W prasówce była mowa o głosach, ale chyba tak naprawdę chodzi o liczbę punktów - czyli tak naprawdę do zwycięstwa wystarczyło 18 smsów.
Burzyn - 15:11 15-11-2013
"[...] rzeczywistość rozmywa się z teorią." - ładne, ale rozmija się z językiem potocznym ;-)
Shadowmage - 15:28 15-11-2013
A myśl rozminęła się z palcami na klawiaturze
nosiwoda - 10:00 20-11-2013
drakoniko pisze:taka Dobrzyńska potrafi zmobilizować więcej ludzi od porządnych pisarzy
Bo "porządni pisarze" zazwyczaj w ogóle nie wchodzą w żadną mobilizację, poprzestają na pisaniu. Nie wiem, czy to dobrze, czy nie.
drakoniko - 13:55 23-11-2013
Źle. To deprecjonuje nie tylko tę nagrodę, ale podważa zaufanie do wszystkich. A one mimo wszystko są potrzebne. Tyle, że to kwadratura koła, bo porządni pisarze rzeczywiście nie wysyłają smsów ani nie proszą kolegów o wysłanie.