NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

2013-05-09 18:40:00 9.05.2013 r. - nowości

Dzisiaj do sprzedaży trafiły:

Dodał: toto

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

AdamK - 18:51 09-05-2013
Ian Douglas - "Star Carrier. Pierwsze uderzenie" pozycja do kupienia

No wreszcie ktoś zdecydował się wydać "military s-f" a nie o wampirach albo fantasy, czyli to co lubię, porządne s-f.

Oby tak dalej, brawo Drageus

Mamerkus - 21:13 09-05-2013
Fajna okładka tego Star Carriera.

nosiwoda - 10:06 10-05-2013
AdamK pisze:"military s-f" porządne s-f.
to nie są synonimy.

Mamerkus - 11:02 10-05-2013
military sf = space opera =/= porządne sf
utożsamianie space oper z sf jest jednym z większych kretynizmów w klasyfikacji gatunkowej.

jmpiszczek - 11:33 10-05-2013
@Fenrir pisze: tłumaczka mogła sobie darować robienie bałaganu z rangami wojskowych

Bo żeby dobrze tłumaczyć space operę, to trzeba się trochę na wojskowości znać...

Shadowmage - 11:54 10-05-2013
W którymś Weberze chyba tłumacz pisał jak to trudno się przekłada stopnie wojskowe, bo u nas jest multum, a w Stanach znacznie mniej, a w dodatku nie wszystkie mają bezpośrednie przełożenie, a i zakres obowiązków różny.
Co nie znaczy, że są tłumacze, którzy robią to bez problemu.

Izek Inge - 16:30 10-05-2013
Ze zgrozą wspominam wiecznie powracające dyskusje na temat tłumaczenia stopni w Star Treku, gdzie przy kilku polskich emisjach "captain" został komandorem, a "commander" - kapitanem. Może i poprawniej, ale na Borga, brzmi idiotycznie.

AdamK - 18:31 10-05-2013
nosiwoda - a co to jest porządne s-f, dla mnie to książka dobrze napisana( lekko, typowo rozrywkowo ) gdzie akcja szybko się dzieje w kosmosie a to wszystko ma military s-f, space-opera, s-f czy jak kto to nazwie. Nawet Stanisław Lem pisał takie książki np: Niezwyciężony
Poczytaj sobie Webera,Ringo,Campbella, Resnicka,Moon, Harry Harrisona, i wiele innych


Niestety ale w Polsce książki głownie wydaje się z gatunku fantasy albo o wampirach co mnie w ogóle nie wzruszają no może poza Achają Ziemiańskiego.

Mamerkus - 19:16 10-05-2013
AdamK - może ja odpowiem. Nazwa s-f oznacza ni mniej ni więcej jak fikcja naukowa. Co do etymologii słowa fikcja nie ma chyba większych problemów, istotne jest więc ustalenie znaczenia słowa "nauka". Jak podaje pierwszy z brzegu słownik internetowy "nauka - to dziedzina kultury zajmująca się wyjaśnianiem reguł rządzących światem, opierając się na metodzie naukowej bądź paradygmatach nauki. Tezy są popierane doświadczeniami, które prowadzą do ciągłego rozszerzania wiedzy naukowej na temat otaczającego nas świata." Jak z tego wynika istotny jest eksperyment poznawczy lub co najmniej coś, co taki eksperyment przypomina (ale wtedy to już raczej jest paranauka). Tak więc przez s-f należy rozumieć fikcję poznania naukowego, dowodowe spojrzenie na rzeczywistość, coś wynika z czegoś, świat przedstawiony oparty na pewnych poznawczych założeniach.
Biorąc pod uwagę taką zasadniczą etymologię s-f ciężko uznać za fantastykę naukową Star Treka, Star Warsy, Webery, czy Resnicki, gdzie np. mamy do czynienia z bezproblemowymi podróżami z tysiąckrotną prędkością światła (a dlaczego: Bo tak!). No halo, to nie jest fikcja naukowa, nawet nie spekulatywna, to jest fikcja życzeniowa, wymysł na zasadzie "to teraz ludzie lewitują". Space opery i te tzw. military sf to są synonimy space fantasy, a nie fantastyki naukowej. Podobnie jest zresztą ze steampunkiem, tylko niejako na opak, czy takim Mievillem. Najgorsze jest to, że ludzie używają pojęcia sf i w ogóle nie rozumieją, o co chodzi z tym gatunkiem. Wedle tej definicji, którą wyżej podałem, to dzisiaj bez problemu funkcjonuje jedynie hard sf.
Co do reszty to się z Tobą zgadzam - za dużo fantasy i innych bzdurnych blubrów o niczym.

AdamK - 19:54 10-05-2013
Mamerkus- może i masz rację( na pewno co do Hard s-f ), ale fajna definicja jest opisana na wikipedi http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_naukowa.
która bardziej do mnie przemawia, np nie zgadzam się z Twoim twierdzeniem
"gdzie np. mamy do czynienia z bezproblemowymi podróżami z tysiąckrotną prędkością światła (a dlaczego: Bo tak!)"

Ludzi żyją milisekundę w/g wieku wszechświata i wiedzę to mają szczątkową, jeżeli z tego co obecnie widzą przez teleskopy wielkość wszechświata wynosi 92 miliardy lat świetlnych to było by trochę dziwne że można poruszać się po nim z prędkościami mniejszymi niż światło. Kiedyś ludziom nie śniło się że ziemia jest kulą a do tego krąży wokół słońca więc nie wiadomo co będzie z nauką za tysiąc lat, no może nic nie wymyślą bo na ziemi zabraknie surowców. Mam tylko nadzieję że wymyślą poruszanie się po wszechświecie z większymi prędkościami, jak to zrobią to już inna sprawa.
Jeszcze dużo czasu minie zanim fizycy i matematycy będą mieli pełną wiedzę o otaczającym ich świeci.

Dlatego ja nie traktuję książek s-f jako pozycje naukowe ( na co by wskazywała nazwa )a zwykłą rozrywkę

Shadowmage - 19:58 10-05-2013
Ostatnio nosiwoda rozróżniał SF i sci-fi.
Z drugiej strony powyższy wywód oczywiście jest prawdziwy, ale nieraz przecież termin zaczynający od jednego, kończył znaczeniowo na czymś innym. Podobnie jest z SF (pomijam slusznie czy niesłusznie) - wydaje mi się, że sporo osób wie co ten termin oznaczał, a jednak stosuje w znaczeniu szerszym.

Mamerkus - 00:51 11-05-2013
AdamK - ale ja się z Tobą zgadzam, przede wszystkim zaś w tym, że s-f jest rozrywką, bo taką ma być. Rozrywką wykorzystującą naukę.
To, o czym pisałem, jeśli idzie o rozróżnienie space opery od s-f, to wynika z fragmentu, który zacytowałeś. Jedni autorzy piszą o podróżowaniu z nadświetlną i tego nie wyjaśniają (space opera) drudzy podają mniej lub bardziej wiarygodne uzasadnienie naukowe (s-f).

Definicja podana na Wiki pokrywa się z tym, o czym pisze Shadow. Nie zgadzam się z tym, ale pewnie jestem w mniejszości :)

nosiwoda - 10:14 13-05-2013
AdamK pisze:nosiwoda - a co to jest porządne s-f, dla mnie to książka dobrze napisana( lekko, typowo rozrywkowo ) gdzie akcja szybko się dzieje w kosmosie
A dla mnie nie. To, co opisałeś to jest sci-fi, termin rozpowszechniony przez rozrywkowe seriale i nowelizacje różnych gier i światów, a oznaczający właśnie spłycone science fiction, pozbawione w ogóle pierwiastka nauki. Lasery, FTLe, myśliwce tylko jako wymienialne elementy, bez żadnego osadzenia w realiach czy próby uzasadnienia. I to też jest fajne czasami.
AdamK pisze:Poczytaj sobie Webera,Ringo,Campbella, Resnicka,Moon, Harry Harrisona, i wiele innych
Pierwsze trzy - nie, dziękuję. Ostatnie trzy - tak, dziękuję, czytałem, ale wrzucanie do jednego worka satyrycznego Stalowego Szczura, westernowego Resnicka, marynistycznej kalki Webera pokazuje, że równie dobrze mógłbyś czytać westerny, thrillery i Dana Browna, byle była akcja i potoczysty język. To nie jest zarzut, tylko po prostu nie ma to wiele wspólnego z SCIENCE fiction. A porządne SF to wg mnie coś znacznie więcej niż akcja i rozrywka. To jakiś problem, jakaś idea, może być bardziej złożony język, bardziej skomplikowana narracja, osadzenie w realiach jakiegoś konkretnego świata. To LeGuin, Lem, Hal Duncan, a nawet przewrotnie Iain M. Banks, który pisze space opery, które jednocześnie mają w sobie drugie dno społeczne i psychologiczne.

nosiwoda - 12:09 14-05-2013
Przy okazji wskazano mi, że tłumaczka nieznająca się na wojskowości jest tłumaczem znającym się na wojskowości. Justyn, a nie Justyna. Można go znaleźć np. w dedykacji Magdy Kozak do "Fioletu" jako redaktora merytorycznego do tej militarnej powieści SF.
EAT THIS!

lmn - 13:03 14-05-2013
Skąd wiesz, może Fenrir lepiej się zna na stopniach wojskowych.

nosiwoda - 15:52 14-05-2013
8) Są na świecie rzeczy, o których nie śniło się naszym filozofom.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS