NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

2013-05-06 21:53:26 Projekt Tequila

Wydawnictwo Dobre Historie wyszło z ciekawą inicjatywą skierowaną do miłośników fantastyki. Szczegóły poniżej.



Źródło: Polak potrafi

Dodał: Tigana

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

historyk - 01:59 07-05-2013
Rysunki nie w moim guście. Scenariusz prosi się o redaktora - masa nieszczęsnych powtórzeń (Człowiek raz namierzony przez te istoty nie miał dokąd uciec. Dziwaczne węże ścigają ludzi aż do skutku, a w starciu sam na sam, człowiek musi im ulec. Po kilkunastu latach wyjątkowo skutecznej eksterminacji, na powierzchni planety ocalała już tylko garstka ludzkiej populacji, podzielonej na koczownicze plemiona i dzikie klany, rządzące się własnymi prawami. Przeszłość, historia i stare zasady są dla tych ludzi jedynie legendą).

Do tego kwiatki typu: Mało kto pamiętał o tym, że medytacja przygotowuje do walki. A po jakiego grzyba w tym zdaniu wstawka o tym? Znacznie lepiej: Mało kto pamiętał, że medytacja przygotowuje do walki. Owszem, w jednym przypadku to czepiactwo, ale cały tekst jest jakiś nieobrobiony; czyta się fatalnie.

Nie kupuję tego.

Właśnie doczytałem na stronie wydawnictwa, że autor scenariusza popełnił również poradnik Pisanie dla opornych. Jak w powiedzeniu: Wiódł ślepy kulawego...

niepco - 11:34 07-05-2013
A zatem heroiny tworzy się poprzez klonowanie. Coś mi ta polska Navis nie podchodzi...

Łukasz Śmigiel - 14:05 07-05-2013
Autor stworzył scenariusz, na którym będzie można wieszać to i owo jak się kupi skończony produkt, przeczyta i zyska dzięki temu prawo do oceny :-) Tymczasem macie do miętolenia opis projektu, a nie scenariusz oraz jedną planszę z komiksu. Zanim książka i komiks trafią do druku zostaną jeszcze sto razy przemielone przez korektę, redakcję i samych autorów. Tak będzie, ale to żadne odkrycie.

Co do ślepego, który kulawego... Po co niepotrzebnie obrażać kogoś, kogo nie znasz? Przecież kiedyś przypadkiem możemy na siebie wpaść. Wskazanie błędów, które w finalnym produkcie można wyeliminować jest zupełnie OK, ale absurdalnego "wrzucania" w stylu forumowym nie toleruję. Kup sobie którąś z moich książek, przeczytaj, to pogadamy.

Lubimy Navis, skojarzenie trafne, ale to żaden sekret... Lubimy też wiele innych znakomitych serii komiksowych, które są dla nas pewnym wzorem. So? Wyjdzie powieść, wyjdzie komiks i wtedy porozmawiamy o klonach, mackach i balonach. A tymczasem warto zobaczyć jak projekt się rozwija, szczególnie że oparliśmy go o wcale nie tak popularny w PL crowdfounding.

Pozdrawiam.

tuchaj - 15:04 07-05-2013
Na podstawie tego opisu projektu czytelnik podejmuje decyzję, o wsparciu, bądź nie projektu, można więc założyć że autor starał się zaprezentować jak najlepiej potrafi, w jego interesie jest by udostępnione "sample" były jak najwyższej jakości. Na tym właśnie crowdfunding, oceniamy materiały udostępnione przez autorów i zachęcamy bądź zniechęcamy innych do wsparcia projektu.

lordofthedreams - 16:00 07-05-2013
To nie sample tylko opis, sklecony pewnie w euforii :) Ja tam nie zwróciłem uwagi na te powtórzenia, bo to nie miało być dzieło literackie tylko chyba raczej notka informacyjna na temat fabuły. A pan Śmigiel na tego przysłowiowego ślepego nie pasuje. Szkoda tylko, że na razie nie pisze (a przynajmniej tak mi się zdaje) kontynuacji "Decathexis". Niewiele książek polskich autorów przypada mi do gustu, a już szczególnie do tego stopnia.

Łukasz Śmigiel - 16:55 07-05-2013
Euforia towarzyszy Tequili cały czas, co momentami sprawia, że puszczamy jakiegoś babola. Każdy z nich boli, jak przysiad tyłkiem na jeża, ale pozostaje nam poprawiać i dopieszczać kolejne sample, no i orać finalną książkę i komiks.

Odnośnie Decathexis to w zasadzie mam dobre wieści :-) Najpierw walczyliśmy z założeniem wydawnictwa, później z odpaleniem czasopisma, wreszcie pierwszych książek i czasu na pisanie było jak na lekarstwo, ale powoli się okopujemy i plan jest taki, aby po wakacjach wydać już pod własną banderą Decathexis w wersji właściwej (bo tak książka miała być od początku 100 stron grubsza!), a zaraz po Nowym Roku wypuścić tom drugi, już prawie gotowy, pt. "Rigor mortis". Tak więc, bardzo dziękuję za pamięć i poczytanie. Absolutnie nie rezygnuję z trupów :-)

A kto jeszcze nie słyszał, może ofgarnąć taki decathexisowy drobiazg:
https://soundcloud.com/smigiellukasz/de ... w-bernarda

niepco - 18:44 07-05-2013
Projekt ciekawy, życzę powodzenia mimo że targetem nie jestem raczej. A co do klonowania, to chodziło mi jedynie o to, że tworząc Tequilę, mogliście nie walić tak po oczach nawiązaniami do Navis.Nawet paski daliście na ciele.Można to było nieco bardziej oryginalnie rozwiązać, chyba, ze było to celowe? A co do ocen komiksu? Po jednej planszy można już coś niecoś ocenić, więc nie ma się o co obrażać:-)

historyk - 19:58 07-05-2013
Łukasz Śmigiel
Autor stworzył scenariusz, na którym będzie można wieszać to i owo jak się kupi skończony produkt, przeczyta i zyska dzięki temu prawo do oceny :-) Tymczasem macie do miętolenia opis projektu, a nie scenariusz oraz jedną planszę z komiksu. Zanim książka i komiks trafią do druku zostaną jeszcze sto razy przemielone przez korektę, redakcję i samych autorów. Tak będzie, ale to żadne odkrycie.

Jakoś umyka mi sens reklamowania produktu przez publikację niedopracowanych materiałów. To nie reklama, tylko skuteczne zniechęcanie. Wydawało mi się, że promocja polega na prezentowaniu mocnych stron, ale co ja tam wiem...

Co do ślepego, który kulawego... Po co niepotrzebnie obrażać kogoś, kogo nie znasz? Przecież kiedyś przypadkiem możemy na siebie wpaść. Wskazanie błędów, które w finalnym produkcie można wyeliminować jest zupełnie OK, ale absurdalnego "wrzucania" w stylu forumowym nie toleruję. Kup sobie którąś z moich książek, przeczytaj, to pogadamy.

Nie, dziękuję. Po tym co przeczytałem nie skorzystam z propozycji. Taki język skutecznie zniechęca mnie do lektury i po natknięciu się na kilka "kwiatków" w książce przestaję śledzić akcję, za to z ołówkiem w ręku tropię językowe robactwo. Jest to chyba jakaś forma masochizmu :D

Łukasz Śmigiel - 11:11 08-05-2013
niecpo - znaczki na ciele Teq mają oczywiście znaczenie istotne dla fabuły, ale malowanie ciała to rodzaj magicznego działania zarezerwowany dla wielu "dzikich". Stąd znaczki u Navis. My nie nawiązujemy znaczkami do Navis, tylko do tradycji i zwyczajów plemiennych. Pierwsze shorty komiksowe o Tequili oraz pierwsze opowiadanie dzieją się np. na terenie zrujnowanego rezerwatu Indian.

historyk - umykający sens jest taki, że projekt powstaje dosłownie na oczach osób, które są nim zainteresowane - zmienia się i ewoluuje. Rzuć sobie okiem na kickstarterowe projekty, przeanalizuj poziom ich zaawansowania i zrozumiesz, że nie ma w tym nic niezwykłego. Pracujemy na otwartym ciele i pozwalamy zobaczyć bebechy potencjalnym Czytelnikom, a ciało od środka to jucha, flaki i nieczystości. Skórę nałożymy na koniec. Nie jest to żadna reklama (i błagam, nie zmuszaj mnie do wykładu na temat specyfiki przekazów reklamowych).

Taki język skutecznie zniechęca do lektury? Opis projektu na Polaku zniechęca Cię do lektury moich książek? OK, I can live with that. Sensu w tym nie ma żadnego, ale spox. A masochizm warto rozwijać! Teraz jak już wiem co sprawia Ci fun, obiecuję przy najbliższym spotkaniu przetrzepać Cię giętką szpicrutą :-) Ołówki są dla amatorów.

Piece!

nosiwoda - 12:56 08-05-2013
Wyjątkowo zgodzę się z historykiem. "Behind the scenes" z flakami, błędami i fejspalmami puszcza się na DVD po sukcesie projektu, a nie zanim wystartuje. A jeśli nie widzisz sensu w stwierdzeniu, że "taki język zniechęca do lektury", to jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno. Od człowieka operującego słowem zawodowo oczekuję dbałości o słowo i język nie tylko od święta (czyt. przy premierze ostatecznego tekstu). I tak przy tej okazji - chodziło Ci chyba o "Peace!".

Łukasz Śmigiel - 13:42 08-05-2013
Dbałość o słowo - no pewnie! Realnie pracując w wydawnictwie, czy w czasopiśmie? Zawsze coś się puści. Jeden projekt, wielu ludzi, którzy nad nim pracują. Dbają o słowo, ale słowo czasem się wykoślawi i już - babol. Najważniejsze, aby wyłapać babole zanim final ver. trafi na rynek.

Nie widzę sensu w tym, że wstrząsający poziom niedopracowania opisu projektu, wykryty przez historyka masochistę, zniechęca go do przeczytania MOICH wydanych wcześniej książek. Przecież historyk nie wie, czy opis na PP został zrobiony przeze mnie... Kurcze, może wkleił go ktoś z wydawnictwa, kto odpowiada za teksty pisane do sieci? Ja odpowiadam za scenariusz komiksu, za powieść, za opowiadania. Nie podpisano mnie pod opisem projektu. A jednak historyk już czuje się zniechęcony do MOICH książek :-) Tylko dlatego zabrałem głos w tej "dyskusji". Cały czas ciężko pracuję z wieloma ludźmi nad różnymi projektami i nie jest mi bardzo wszystko jedno.

Nie mówimy tu o "Behind the scenes", tylko z czymś, co powstaje tu i teraz, na żywo. Są dwa rodzaje projektów crowdfoundingowych - jedne wiesza się już gotowe, chcąc dozbierać brakującą sumę np. na wydanie pudełkowe, promocję itd. A inne powstają w czasie trwania projektu i zbiera się np. na ufundowanie całości albo elementu produkcji. Wtedy wszystko może się zdarzyć.

I tak możemy dywagować bez końca.

historyk - 19:33 08-05-2013
Łukasz Śmigiel pisze:historyk - umykający sens jest taki, że projekt powstaje dosłownie na oczach osób, które są nim zainteresowane - zmienia się i ewoluuje. Rzuć sobie okiem na kickstarterowe projekty, przeanalizuj poziom ich zaawansowania i zrozumiesz, że nie ma w tym nic niezwykłego. Pracujemy na otwartym ciele i pozwalamy zobaczyć bebechy potencjalnym Czytelnikom, a ciało od środka to jucha, flaki i nieczystości. Skórę nałożymy na koniec. Nie jest to żadna reklama (i błagam, nie zmuszaj mnie do wykładu na temat specyfiki przekazów reklamowych).

Cóż, Wasz projekt, Wasz biznes. Moim zdaniem, puszczanie takich materiałów mu szkodzi, ale nie mój cyrk, nie moje małpy.

Taki język skutecznie zniechęca do lektury? Opis projektu na Polaku zniechęca Cię do lektury moich książek?

Oczywiście, że tak. Mam do wyboru masę książek, nie będę pieniędzy pakował w coś, czego autor raz - delikatnie to nazwę - nie powalił mnie swoim talentem literackim na kolana. I to jest nauka dla Ciebie: jeśli chcesz zarabiać na pisaniu, uważaj co firmujesz swoim nazwiskiem. Buduje się trudno, a psuje łatwo. Także reputację.

A masochizm warto rozwijać! Teraz jak już wiem co sprawia Ci fun, obiecuję przy najbliższym spotkaniu przetrzepać Cię giętką szpicrutą :-) Ołówki są dla amatorów.

Masochizm... Raczej może to zboczenie zawodowe, od którego po latach pracy redaktorskiej trudno się uwolnić.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS