W rozwinięciu wiadomości prezentujemy projekt okładki do drugiego tomu powieści Bohdana Korewickiego "Przez ocean czasu" oraz "Świnki" Marcina Wolskiego.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Tigana - 14:37 20-02-2013
"Świnka" rządzi. To pewnie kumpel tej, co ostatnio policji uciekał.
kurp - 22:22 20-02-2013
Aż strach pomyśleć, gdzie trafi w trzecim tomie ta śliczna puszka-motyw przewodni Korewickiego...
Tigana - 23:08 20-02-2013
Sedeńko napisał, ze jest bardzo zadowolony z projektów okładek, tym bardziej, ze grafik do tej pory fantastyką się nie zajmował. Ja mam opory - Gutenberg dużo ładniejszy.
Kruk Siwy - 23:11 20-02-2013
Kolega
K jak zawsze dobrze zorientowany. Tomy są dwa.
kurp - 20:20 21-02-2013
Kolegę
K niespecjalnie ta seria interesuje, więc gada na oślep a jego wypowiedzi mają tylko pomóc nawrócić błądzących, którzy już niby zrozumieli swoje błędy, a tu jednak - znów!
Pamiętam zbiory Ellisona i Silverberga - nawet i fajne, ale portfel uciekał na widok okładki...
Nie rozumiem po prostu, dlaczego ludzie robią książkom takie rzeczy.
Kruk Siwy - 22:45 21-02-2013
kurp pisze:Kolegę K niespecjalnie ta seria interesuje, więc gada na oślep
A szkoda, a szkoda bo kolega K dowiedziałby się co nieco o historii gatunku co by mu wielce pomogło poprawić warstat recęzenta. No ale już mniejsza o to. A tak wogle i w szczegle to kolega K jest mientki ninja, jakby tak musiał kupować książki ozdobione ręką p. Hałajkiewicza albo p. Łuczejki to by wiedział co to jest zła okładka. Ta młodzież... hihihi!
kurp - 12:26 22-02-2013
Cóż, kolega
K mógłby teraz zacząć tłumaczyć, jak niewielki procent jego czasu i pieniędzy może być przeznaczany na Wielką Przygodę z Literaturą, co niewątpliwie przekłada się na jego absolutnie nieprofesjonalne podejście, ale zamiast tego, w związku z powtarzającymi się forumowymi zarzutami dot. jego niekompetencji, odda się niezwłocznie do dyspozycji redaktora naczelnego. Przy odrobinie szczęścia znajdzie się może jakaś mniej wymagająca praca w serwisie, np. czyszczenie zbędnych znaczników html albo usuwanie złośliwych komentarzy użytkowników.
Kruk Siwy - 15:22 22-02-2013
No i patrzcie państwo, obraził się.
Cóż jeśli aż tak poczułeś się urażony, to przepraszam. Jestem złośliwym tetrykiem a historia polskiej fantastyki jest moim ulubionym tematem. Niniejszym od dzisiaj odchromalam się od ciebie raz na zawsze. Howgh!
kurp - 20:59 22-02-2013
Obraził! A gdzieżby tam. Pojęcie mi nieznane. Ale słuchać hadko.
nosiwoda - 23:43 25-02-2013
Skromnie podam, że czyta(łe)m całkiem sporo fantastyki, w tym polskiej, ale nazwisko Korewickiego i ten tytuł po raz pierwszy poznałem przy okazji tej właśnie serii. Z jednej strony może wstyd, z drugiej po to ta seria powstaje, z trzeciej - wygospodarować czas, którego coraz mniej, na pożółkłe kartki - ryzykowne i trudne.
Kruk Siwy - 11:13 26-02-2013
Kruca fuks, mam takie wrażenie jakbyśmy mówili o jakimś ciężkim obowiązku do spełnienia a nie bądź co bądź rozrywce. Szkoda czasu raczej na "młodych gniewnych", ryzyko znacznie większe a treści zbyt często miałkie. I - grzech niewybaczalny - nudne.
Korewicki ( i inni z tamtej epoki) nie musi się podobać. W końcu patyna lat i degustibusy, ale warto przeczytać, wiele wiele lektur potem ujawnia swoje związki z tymi podwalinami polskiej SF. I niejednego autora można zażyć z mańki pytankiem " a więc aż tak spodobało ci się dzieło pana Iksińskiego z lat pięćdziesiątych?". To dodatkowy plus tej zabawy.
A jeśli się nie przeczyta to potem koledzy różni nader sympatyczni zresztą "gadają na oślep". O holela, miałem się odczepić... hihii!
Edit. Brak znajomości Korewickiego wstydem nie jest. Wstydem będzie nie poznać go gdy jest taka szansa.