Na początek gratulacje dla Powergraphu za świetny chwyt marketingowy. Bądźmy szczerzy, kiedy patrzy się na okładkę „Pożądania”, skojarzenia nasuwają się same – oto polska odpowiedź na wszelakiej maści Grayów, Crossów i 80 dni w kolorach tęczy. Do tego tytuł – subtelny, a równocześnie wzbudzający określone skojarzenia. Trudno powiedzieć, jak pomysł przełoży się na sprzedaż książki, niemniej przynęta na nowych czytelników, w moim odczuciu, została zarzucona prawidłowo. A co pozostaje dla fanów Powergraphu? Dobra niebanalna literatura.
Adam "Tigana" Szymonowicz recenzuje antologię "Pożądanie".
Dodał: toto
-Jeszcze nie ma komentarzy-