Słodkie lata dwudzieste – rozpasanie, prohibicja, alkohol, speluny, rewie, jazz, emancypacja. Główna bohaterka nie jest „tylko” nastolatką, dysponuje pewnym „darem”, którego naturę czytelnik będzie poznawał wraz z rozwojem fabuły. A ta osnuta jest wokół tajemniczych, zaplanowanych i brutalnych morderstw, których ofiarami padają, być może przypadkowi młodzi ludzie. Policja – jak to zwykle bywa w takich powieściach – nie jest w stanie ująć sprawcy, zwłaszcza kiedy okazuje się, że zbrodnie te to coś więcej, niż tylko zbrodnie.
Roman Ochocki recenzuje "Wróżbiarzy" Libby Bray.
Dodał: toto
-Jeszcze nie ma komentarzy-