Gdy zobaczyłem okładkę lipcowego numeru Nowej Fantastyki, moim pierwszym skojarzeniem był chyba najsłynniejszy kadr z Titanica. Okazało się, że skojarzenie było jak najbardziej słuszne, bo publicystyka w piśmie koncentruje się na tematach okołofilmowych; na szczęście znacznie bardziej fantastycznych niż obraz z Leonardo di Caprio. Nie jestem jednakże zwierzęciem filmowym, więc szczerze powiedziawszy artykułami byłem w przeważającej większości rozczarowany, co zrekompensowała mi proza.
Tymoteusz "Shadowmage" Wronka prezentuje omówienie lipcowego numeru Nowej Fantastyki.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-