"Steampunk” to antologia pod redakcją dwójki znanych autorów zawierająca w sobie przekrój steampunkowych dzieł, począwszy od protoplasty steampunka, Michaela Moorcocka, a na znacznie nowszych (najnowsze pochodzi z 2007 roku) opowiadaniach kończąc.

Zawartość:

• Jeff VanderMeer, Ann VanderMeer „Preface”
• Jess Nevins „Introduction: The Nineteenth Century Roots of Steampunk”
• Rick Klaw „Steampunk in Pop Culture”
• Bill Baker „Steampunk in the Comics”
• Michael Moorcock „Benediction: Warlord of the Air” (fragment)
• James Blaylock „Lord Kelvin’s Machine”
• Ian MacLeod „The Giving Mouth”
• Mary Gentle „A Sun in the Attic”
• Jay Lake „The God-Clown Is Near”
• Joe Lansdale „The Steam Man of the Prairie and the Dark Rider Get Down”
• Molly Brown „The Selene Gardening Society”
• Ted Chiang „Seventy-Two Letters”
• Michael Chabon „The Martian Agent: An Interplanetary Romance”
• Paul Di Filippo „Victoria”
• Rachel E. Pollock „Reflected Light”
• Stepan Chapman „Minutes of the Last Meeting”
• Neal Stephenson „Excerpt from the Third and Last Volume of the Tribes of the Pacific Coast”

Wydawnictwo: Ars Machina
Tytuł oryginału: Steampunk
Data wydania: Luty 2011
Redaktor: Ann VanderMeer, Jeff VanderMeer
Rok wydania oryginału: 2008
Wydawca oryginału: Tachyon Publications

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

AM - 18:48 31-12-2010

jmpiszczek pisze:Solaris, oprócz tego, że jest Wydawcą, jest też dużą księgarnią internetowąze sporą grupą własnych klientów. To mu ułatwia takie eksperymenty jak sprzedaż tylko w sieci. A z tego co pisał gdzieś (na forum Solaris?) nakład dodruku NW wyniósł 300 egz.

Pomijając to, ze Solaris ma księgarnię i infrastrukturę, takie wydania mają sens, ale tylko w sytuacji, gdy już wcześniej zwróciły nam się wszystkie koszty.
Za każdy sprzedany egzemplarz musimy odpalić 7-9% od ceny detalicznej autorowi. Druk przy tak niskim nakładzie to pewnie jakieś 20-25 zł za egzemplarz. Przy cenie 60 PLN, po uwzględnieniu honorarium autora i kosztów druku, zostaje nam 30 PLN, z którego możemy odpalić jakiś rabat kupującemu i zapłacić za koszty przesyłki. Dla nas zostanie nadal całkiem fajna sumka i to zarobiona bez większego wysiłku.

jmpiszczek - 17:54 31-12-2010
Solaris, oprócz tego, że jest Wydawcą, jest też dużą księgarnią internetową ze sporą grupą własnych klientów. To mu ułatwia takie eksperymenty jak sprzedaż tylko w sieci. A z tego co pisał gdzieś (na forum Solaris?) nakład dodruku NW wyniósł 300 egz.

ASX76 - 16:19 31-12-2010

toto pisze:Ciekawe, czy w przypadku książek niszowych (chyba nie ma sensu się oszukiwać, że te dwa tytuły mają szansę na choćby 10k sprzedanych egzemplarzy, raczej poniżej 2k) nie lepszą drogą byłaby sprzedaż tylko przez internet, czyli coś, co próbował Solaris z Niebezpiecznymi wizjami, które sprzedały się szybko (nie wiem ile było egzemplarzy)? Wtedy odpada dystrybutor, ale jest zamknięcie się w wąskiej niszy i nikłe szanse na duże nakłady nawet fenomenalnych tytułów.

Tyle tylko, że Solaris to jednak marka znana, nieźle rozreklamowana i od dłuższego czasu obecna na rynku, natomiast dla nowego wydawnictwa, jeśli nie jest "dzieckiem"/latoroślą którejś z większych oficyn (byłoby to bardzo pożądane!), będzie znacznie trudniej, tym bardziej w sytuacji, gdy startuje z raczej niszowymi tytułami. I nie ma co się łudzić - dużych nakładów nie będzie. Jestem przy nadziei, że "Ślepowidzenie" wypuszczone przez MAG-a, przetrze/utoruje drogę cyklowi pana Wattsa na polskim rynku.
Jeśli faktycznie premiera "Rozgwiazdy" ma nastąpić w lutym (taa..., na pewno...), to świetnie, ale... o samym wydawcy nic nie wiadomo (czyżby Prima Aprilis w grudniu?). Sytuacja wręcz wymaga jak najszybszego powstania choćby strony internetowej a tu ani widu ani słychu...

AM - 16:09 31-12-2010

toto pisze:Ciekawe, czy w przypadku książek niszowych (chyba nie ma sensu się oszukiwać, że te dwa tytuły mają szansę na choćby 10k sprzedanych egzemplarzy, raczej poniżej 2k) nie lepszą drogą byłaby sprzedaż tylko przez internet, czyli coś, co próbował Solaris z Niebezpiecznymi wizjami, które sprzedały się szybko (nie wiem ile było egzemplarzy)? Wtedy odpada dystrybutor, ale jest zamknięcie się w wąskiej niszy i nikłe szanse na duże nakłady nawet fenomenalnych tytułów.

AM pisze:W naszym przypadku to mało możliwe Smile .

Zastanawiam się jaką sprzedaż książek Rajaniemiego i Strossa uznacie za wynik przyzwoity. I jak wypada Stephenson? Nie przestraszyliście ludzi ceną?

Myślę, że sprzedaż obu tytułów (Wattsa i Steampunka) zamknie się w przedziale pomiędzy 1000 a 3000 egzemplarzy. Oczywiście ten drugi wynik byłby już dużym osiągnięciem. Przy "tańszym" dystrybutorze, niższych o połowę wydatkach na tłumaczenie, redakcję i korektę, niż w przypadku Maga, da się już zarobić 2000-3000 PLN po sprzedaniu 1500 egzemplarzy. Sprzedaż na poziomie 2500 przy cenie "Rozgwiazdy" na poziomie 35 PLN przyniesie już kilkanaście tysięcy zysku. Oczywiście, nie uwzględniam w tym wydatków na pensje w wydawnictwie, opłat za czynsz, prąd itp. I należy brać pod uwagę fakt, że wydawca zobaczy pieniądze za sprzedanie pierwszych 300-500 egzemplarzy w najlepszym przypadku po 90-120 dniach od wydania książki.

Sprzedaż bezpośrednia przez internet nie ma sensu, przynajmniej w przypadku pierwszych wydań. Niebezpieczne wizje nie były pierwszą edycją tej książki w Solarisie (jedyne opłaty, które im wobec tego zostały to koszt druku i honorarium dla autora). Problemem jest tu koszt przekładów, opracowania redakcyjnego oraz praw autorskich. Na przykład Bacigalupi kosztował nas około 40000 PLN bez druku. Jednym słowem musielibyśmy go sprzedać bezpośrednio w cenie 55 PLN i takim wydaniu około 1100 egzemplarzy, żeby zwróciły nam się koszty (koszty druku to 15 zł za egzemplarz przy nakładzie 1100 egzemplarzy). Pod warunkiem, że nie pokrywalibyśmy kosztów wysyłki i nie udzielali rabatów kupującym. To niemożliwe.

Takie książki, jak Cryptonomicon są problematyczne. Prawdę mówiąc nie ma sensu ich wydawać. Z ceny okładkowej (po odjęciu marży i honaorarium autora) dostajemy 31,59 i to musi wystarczyć nam na pokrycie wszystkich pozostałych kosztów. Przy nakładzie 3000 egzemplarzy wynoszą one około 70000 PLN (gdyby było to pierwsze wydanie i musielibyśmy robić nowy przekład, a nie wykorzystać gotowy, wyniosłyby około 82000). Musimy wobec tego sprzedać ponad 2 tysiące egzemplarzy książki, żeby zwróciły się nam koszty. Czy to przy cenie 89 PLN realne?

Spodziewam się, że sprzedamy pomiędzy 1.5 tysiąca a 3 tysiące egzemplarzy książek Rajaniemiego oraz Strossa. Nie znajdują się u mnie w kategorii "książki, które przyniosą zyski", ale... jeśli Stross powtórzy wynik Accelerando zarobimy na nim z 10 tysięcy PLN. Przyzwoity wynik w przypadku Rajaniemiego to jakieś 2000 egzemplarzy, co sprawi, że nie stracimy na tej inwestycji.

Nie ukrywajmy, jednak, obie książki nie trafiły do Maga z przyczyn "ekonomicznych". Są tu dlatego, że wydają mi się interesujące. Gdybym uważał, że na przykład Rozgwiazda wnosi więcej niż one, to zamiast Rajaniemiego czy Strossa, wydalibyśmy właśnie ją.

toto - 14:58 31-12-2010
Ciekawe, czy w przypadku książek niszowych (chyba nie ma sensu się oszukiwać, że te dwa tytuły mają szansę na choćby 10k sprzedanych egzemplarzy, raczej poniżej 2k) nie lepszą drogą byłaby sprzedaż tylko przez internet, czyli coś, co próbował Solaris z Niebezpiecznymi wizjami, które sprzedały się szybko (nie wiem ile było egzemplarzy)? Wtedy odpada dystrybutor, ale jest zamknięcie się w wąskiej niszy i nikłe szanse na duże nakłady nawet fenomenalnych tytułów.

AM pisze:W naszym przypadku to mało możliwe Smile .

Zastanawiam się jaką sprzedaż książek Rajaniemiego i Strossa uznacie za wynik przyzwoity. I jak wypada Stephenson? Nie przestraszyliście ludzi ceną?

AM - 14:42 31-12-2010

ASX76 pisze:

AM pisze:
Może nie... Na takich książkach da się zarabiać (pytanie, jakie potrzeby mają wydawcy i czy chcą z tego żyć ), trzeba jednak spełnić kilka warunków.

Panie Andrzeju, szkoda że Wy nie chcieliście zarobić...

W naszym przypadku to mało możliwe .

Poza sprzedażą, która jest oczywiście najistotniejszym czynnikiem, ważne będą 3 elementy:

Średnia marża dystrybutora/dystrybutorów
Cena książki
Stawki wydawnictwa za tłumaczenie, redakcję i korektę

ASX76 - 13:12 31-12-2010

AM pisze:
Może nie... Na takich książkach da się zarabiać (pytanie, jakie potrzeby mają wydawcy i czy chcą z tego żyć ), trzeba jednak spełnić kilka warunków.

Panie Andrzeju, szkoda że Wy nie chcieliście zarobić...

Lett - 11:23 31-12-2010
Kupię (wow)

jmpiszczek - 10:33 31-12-2010
Miło widzieć Wydawcę, który chce wydawać normalne książki a nie kolejne wampiry, czy inne upadłe anioły...

Yans - 10:14 31-12-2010
REWELKA, Watts szczególnie !!!

MORT - 00:59 31-12-2010
Super.
Może będą próbowali zrobić modę na steampunk?
(Ale dla mnie przede wszystkim Watts!)
Mam nadzieję, że się im uda i że wprowadzą kolejne, ciekawe tytuły.

lmn - 19:46 30-12-2010

AM pisze:trzeba jednak spełnić kilka warunków

Zdradzisz nam, jakie to warunki? Bardzo mnie to zainteresowało.

Lyesmith - 19:45 30-12-2010
W.O.W., czyli wydam ostatnią walutę, bah.

AM - 17:49 30-12-2010

Shadowmage pisze:Odważne... i chyba skazane na porażkę... ale kibicuję

Może nie... Na takich książkach da się zarabiać (pytanie, jakie potrzeby mają wydawcy i czy chcą z tego żyć ), trzeba jednak spełnić kilka warunków.

Shadowmage - 17:48 30-12-2010
Na razie poruszają się w sieciowym incognito

draken - 17:46 30-12-2010
Zamiast WOW napiszcie: KUPIĘ!
To wydawnictwo ma jakąś stronę www?

Shadowmage - 17:25 30-12-2010
Odważne... i chyba skazane na porażkę... ale kibicuję

Maeg - 15:54 30-12-2010
Już ich lubię!

Żerań - 15:34 30-12-2010
WOW. Znaczy się, naprawdę WOW. Nieznane wydawnictwo, a wchodzi z przytupem. Oby wydali całość Riftersów, a nie tylko pierwszy tom.

toto - 15:21 30-12-2010
Wow. Jestem pod wrażeniem, że ktoś startuje z takimi tytułami.