Czy Joe Hill poszedł w ślady ojca? Trudno jednoznacznie ocenić na podstawie obecnego dorobku pisarza. Patrząc przez pryzmat „Rogów” jestem jednak dobrej myśli. „Carrie”, która w 1974 roku zawojowała świat była według mnie dużo gorsza. Miała klimat, ale postaci i sceneria wydarzeń pozostawiały wiele do życzenia. W „Rogach” ten problem nie występuje.
Sylwester "Sharin" Kozdroj prezentuje recenzję powieści Joe Hilla "Rogi". Zapraszamy do czytania.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-