Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shadowmage - 20:18 08-06-2010
Szkoda trochę, że wydawca zdecydował się nie kontynuować rozpoczętych serii... dobrze, że nie kupiłem i nie czytałem Abrahama czy Gilamana (choć tego pierwszego mam, gdzieś wygrałem).
Tigana - 20:36 08-06-2010
Abrahama mi nie żal - jedno z największych rozczarowań spod znaku "MAG-a". Ogólnie nie wygląda to tak źle, jak na się zapowiadało na początku. Chyba każdy znajdzie tu coś dla siebie.
kompan - 20:40 08-06-2010
Nie chcę się wymądrzać ale (po przeczytaniu postu z wyjaśnieniami na ZB) Gilman poległ przez okładkę. Jeśli ma się ona tak do zawartości książki jak dowolna rozkładówka Playboya 1) to nie dziwi fakt, że jest kłopot ze sprzedażą. A szkoda, bo warto było przeczytać. I nie to nie jest książka o zaginionej w górach krzyżówce Inków i motyli.
Stover musi najpierw skończyć HFF. Z tego co sam mówi, ciężko nad tym pracuje ale... Właśnie. Zobaczę jak uwierzę.
O Abercrombie'm (mimo wcześniejszych plotek) słuch zaginał. Trudno. Trzeba się przełamać i kupić oryginały za 5e. Hardcover "Best Served Cold" jest za 9.99. I ma wielkie i ładne literki
.
Pewnie mało to kogo zainteresuje ale się wyżalę
Przykra sprawa ale coraz bardziej mijacie się z moim gustem. Dla wydawnictwa nie ma tego złego oczywiście, bo znajdzie się kilka nawiedzonych małolat od wampirów i swoje zarobi. Fakt faktem jednak, że ilość książek, które kupuje od Maga spada. Osobiście wcale się nie cieszę. Plus jest taki, że może to da mi większą motywacje żeby czytać po angielsku.
1) Już rozkładówka Playboya zapewniłaby większą sprzedaż gwoli ścisłości.
jmpiszczek - 20:43 08-06-2010
Też bałem się, że będzie gorzej. Jednak kilka książek rocznie zdatnych do czytania się znajdzie:))
Ale w świetle decyzji o zaprzestaniu wydawanie Abrahama, Gilmana, Campbella śmiesznie brzmią anonse o tych autorach jako o odkryciach dziesięciolecia (czy jakoś tak).
Tigana - 20:51 08-06-2010
kompan pisze:O Abercrombie'm (mimo wcześniejszych plotek) słuch zaginał. Trudno. Trzeba się przełamać i kupić oryginale za 5e. Hardcover "Best Served Cold" jest za 9.99. I ma wielkie i ładne literki
.
Gdzieś o tym Andrzej pisał - agent pisarza chciał sprzedać prawa do całej trylogii, a później (chyba) zmienił cenę z dolarów na euro czy coś w ten deseń.
kompan - 20:56 08-06-2010
Tigana -> Nie o Abercrombie'm a o Abrahamie
Ten pierwszy miał być zdaje się odkupiony od Isy. Trochę to paradoksalne, ze taki dobry autor przegrywa na starcie. Ale gusta gustami etc.
Tigana - 21:16 08-06-2010
kompan pisze:Tigana -> Nie o Abercrombie'm a o Abrahamie
Ten pierwszy miał być zdaje się odkupiony od Isy. Trochę to paradoksalne, ze taki dobry autor przegrywa na starcie. Ale gusta gustami etc.
To "A" mnie zmyliło
p.s
W miarę możliwości proszę używać polskich znaków.
kompan - 21:20 08-06-2010
Tigana -> A czemu muszą być polskie znaki? Nie pytam zlośliwie tylko z ciekawości
Tigana - 21:35 08-06-2010
kompan --> bo bez polskich znaków niektóre słowa nabierają innego znaczenia i trudno jest zrozumieć o co biega.
2011 to będzie faktycznie rok pożegnań - Erikson, Carey, Farmer, Donaldson. Sporo tego.Oby ci nowi godnie ich zastąpili.
Virgo C. - 22:18 08-06-2010
Cholera, mam pierwszy tom Campbella i teraz coraz poważniej się zastanawiam nad sensownością zakupu pozostałych tomów. Tym bardziej że z dwóch źródeł słyszałem, że obydwa tomy rozczarowują
Tigana - 22:48 08-06-2010
Są zupełnie inne od pierwszego. Dla jednych to wada dla innych zaleta.
Gavein - 22:56 08-06-2010
Dla mnie 10-15 książek 'fantastycznych' na rok wystarcza aż nadto, więc plany Maga oceniam jak najbardziej pozytywnie.
AM - 00:08 09-06-2010
Virgo C. pisze:Cholera, mam pierwszy tom Campbella i teraz coraz poważniej się zastanawiam nad sensownością zakupu pozostałych tomów. Tym bardziej że z dwóch źródeł słyszałem, że obydwa tomy rozczarowują
A jaki związek z tym wszystkim ma Campbell. który jest skończony?
MORT - 02:34 09-06-2010
Jeśli dobrze pamiętam, była zapowiadana jakaś nowelka Campbella, nawiązująca do tego cyklu (czy też dziejąca się chronologicznie przez nim). Ale to tyle.
nosiwoda - 09:19 09-06-2010
Szkoda tylko Gilmana.
Jeśli ma się ona tak do zawartości książki jak dowolna rozkładówka Playboya
Oj, za pierwszym przeczytaniem zrozumiałem, że rozkładówka Playboya ma się nijak do okładki tegoż Playboya i się przeraziłem taką pomyłką
A o okładce Gilmana
też pisałem.
Abercrombie jest po taniości, w paperbacku, nawet w warszawskich księgarniach językowych (tzn. był, może nadal jest).
Virgo C. - 12:09 09-06-2010
@AM
Sądziłem, że będzie coś jeszcze osadzonego w tym świecie.
historyk - 18:29 12-06-2010
Gilmana szkoda, podobał mi się Gromowładny. Fakt, okładka skandaliczna, szkoda, że nie dali oryginalnej