Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Lord Turkey - 15:57 06-01-2010
Obie okładki mają to "coś", ale książki Parowskiego prezentuje się o niebo ciekawiej. Trzeba będzie sprawdzić co kryje się w środku.
Tigana - 17:04 06-01-2010
Podejrzewam, że obie pozycje staną się częścią mojej biblioteczki.
Spike - 17:25 06-01-2010
Po tym, co usłyszałem na polconowej prezentacji "Burzy", nie tknę jej nawet kijem (a zainteresowanie twórczością Wolskiego straciłem jakąś dekadę temu).
Shadowmage - 17:39 06-01-2010
Ja tam nie byłem w stanie skupić się na tekście z powodu dykcji red. Parowskiego
więc ciężko mi oceniać. Co prawda obawiam się, że będzie to przeładowanie szczegółami, bez treści.
Vanin - 18:45 06-01-2010
Spike pisze:Po tym, co usłyszałem na polconowej prezentacji "Burzy", nie tknę jej nawet kijem (a zainteresowanie twórczością Wolskiego straciłem jakąś dekadę temu).
Czyżby jakiś bogoojczyźniany bełkot?
Chrysander - 19:25 06-01-2010
Okładki ładne, obie ilustracje to obrazy Wojciecha Siudmaka, którego prace bardzo sobie cenię. Aż chciałoby się mieć obie te książki na półce.
toto - 19:29 06-01-2010
Dla samej okładki? Po co? Tym bardziej, że na większości półek będzie widać tylko grzbiet książki.
Maeg - 20:08 06-01-2010
@toto: Zawsze można te dwie wyeksponować okładką do przodu, a nie grzbietem ;P
Spriggana - 20:09 06-01-2010
A może po prostu kupić sobie album Siudmaka? :>
Shadowmage - 20:17 06-01-2010
Maeg pisze:@toto: Zawsze można te dwie wyeksponować okładką do przodu, a nie grzbietem ;P
Zasłonić stojące za nimi normalnie jakieś forgotteny
Spike - 23:56 06-01-2010
Vanin pisze:Czyżby jakiś bogoojczyźniany bełkot?
Czy akurat bogoojczyźniany, to nie wiem (choć niewykluczone), natomiast niemal na pewno mocno ideologiczny. O ile dobrze Parowskiego zrozumiałem (co, jak słusznie Shadow zauważył, nie należało do najłatwiejszych :->), przedstawienie właściwej ideologicznie wersji historii było dla niego ważniejsze niż fabuła, bohaterowie itd. Mnie to w zupełności wystarczy, żeby "Burzę" omijać szerokim łukiem.
Spriggana - 01:04 07-01-2010
Się przejmujesz nieistotnymi szczegółami, ot co!.
Lord Turkey - 09:48 07-01-2010
Tak narzekacie, że chyba wstrzymam się z zakupem do czasu ukazania się recenzji. I fragmentów :p Hmm...
Vanin - 10:25 07-01-2010
Spike pisze:Vanin pisze:Czyżby jakiś bogoojczyźniany bełkot?
Czy akurat bogoojczyźniany, to nie wiem (choć niewykluczone), natomiast niemal na pewno mocno ideologiczny. O ile dobrze Parowskiego zrozumiałem (co, jak słusznie Shadow zauważył, nie należało do najłatwiejszych :->), przedstawienie właściwej ideologicznie wersji historii było dla niego ważniejsze niż fabuła, bohaterowie itd. Mnie to w zupełności wystarczy, żeby "Burzę" omijać szerokim łukiem.
Co prawda byłem przekonany, że pisałeś o Wolskim, ale w sumie to niewiele zmienia. Ja dla własnych potrzeb już dawno temu zakwalifikowałem obu do kategorii
same shit different name.
Dove - 12:30 07-01-2010
Ech, co wy gadacie
Książeczka Parowskiego może być i mocno niestrawna nawet, ale kupić ją trzeba z wdzięczności za zasługi redaktora dla polskiej literatury
Ileż to on już pokoleń fantastów wychował. Nagród żadnych mu nie dają, niech taką chociaż ma
Tym bardziej, że wydaje jedną powieść na 20 lat. Ja tam kupię
A okładka Wolskiego nawet, nawet... klimatyczna.
GeedieZ - 18:42 07-01-2010
Dove - a gdzie Ci fantaści? Chyba, że mówisz o czytelnikach, bo wśród polskich autorów to na palcach jednej ręki...
Dove - 21:57 07-01-2010
GeedieZ pisze:Dove - a gdzie Ci fantaści? Chyba, że mówisz o czytelnikach, bo wśród polskich autorów to na palcach jednej ręki...
Ooo, stary… widzę, że chcesz tu wzniecić lokalne zamieszki
Racja, myślałem głównie o pokoleniach czytelników i niebanalnym wpływie Parowskiego na gusta czytelnicze części (jak dużej to sprawa dyskusyjna, lecz nieulegająca kwestii) polskiego fandomu. Ale z pisarzy – którzy może niedosłownie wyszli spod jego ręki, ale na których twórczość miał mniej lub bardziej istotny wpływ – to z pewnością: Dukaj, Komuda, Żerdziński, Piekara, Sobota, Gwiazdowski, Szyda, KTL (tak!!!
), Kołodziejczak (trochę), Kochański (trochę), Cyran (przez synergię
), Janusz, Cyprjak, Białołecka, Lech, Ziemiański (trochę), Skutnik i jacy tam jeszcze. Zaryzykowałbym także tezę, że nawet RAZ, od niepamiętnych czasów adwersarz redaktora, coś tam mu zawdzięcza. Temat jest przekrojowy i bardzo rozwojowy, ale nie mam już dziś ochoty bardziej go nakręcać. Niech tyle wystarczy za zdawkową odpowiedź
nosiwoda - 13:09 12-01-2010
Dove pisze:Zaryzykowałbym także tezę, że nawet RAZ, od niepamiętnych czasów adwersarz redaktora, coś tam mu zawdzięcza
Adwersarzami to oni bywali, a nie "są od niepamiętnych czasów". Apogeum było w latach 90., a teraz - co widać np. na konwentach - odnoszą się do siebie z szacunkiem i sympatią.
Dove - 23:38 12-01-2010
nosiwoda pisze:Adwersarzami to oni bywali, a nie "są od niepamiętnych czasów"
Masz oczywiście rację, określenia "niepamiętne czasy" użyłem ze względu na znakomitą większość kolegów na Katedrze, dla których koniec lat 80' i początek 90' to czasy zupełnej adolescencji, a nawet całkowitego niebytu
Ja raczej pamiętam literaturą - "Mięso kobiet", "Misja specjalna" i "Pięknie jest w dolinie" - to były wczesne 90', potem się pożarli i jakieś pięć, sześć lat Parowski nic mu nie wydrukował. Później, po "Walcu.." RAZ poszedł mocno w publicystykę i już był dla fantastyki stracony ("Ognie..." - włos się jeży).
A, gdzieś wcześniej napisałem, że Parowski uhonorowany nie był za swój wkład wiekopomny
. Oczywiście, srebrne gloria artis, dziękuję kolegom