Obraz powieściowej rzeczywistości przestał być tak denerwująco spolaryzowany, jak w pierwszym tomie cyklu, gdzie Biel oznaczała bezwzględne dobro, a Czerń – zło. Ten wyidealizowany i dwubiegunowy świat znika za zasłoną szarości, bohaterowie okazują się być po prostu ludźmi, ze wszystkimi ich wadami i zaletami, a motywacje bogów zdradzają, że nieobce im są takie uczucia, jak gniew, uraza, zemsta...
Beata Kajtanowska prezentuje recenzję powieści Trudi Canavan "Ostatnia z Dzikich".
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-