Co zaś tyczy się samej fabuły, ta niestety rozczarowuje. Spodziewając się, czy nawet od pewnego momentu wyczekując jakiejś tajemnicy, która mogłaby stać się osią napędową całej historii, rozczarujemy się. Oczywiście bez problemu można wyróżnić dwa główne wątki, ale im bliżej końca powieści, tym coraz częściej pojawiało się pytanie o celowość tych wszystkich epizodów.
Zapraszamy do czytania drugiej naszej recenzji pierwszej części powieści Anny Kańtoch "Przedksiężycowi". Autorem tekstu jest Łukasz "Maeg" Najda.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-