Do początku drugiego to ja bym nie przyrównywał tego. Nic podobnego. Pierwszy odcinek niezły, wejściówka robi mocne wrażenie, kilka ciekawych epizodów, ale całość rozkleja się z powodu zbyt ckliwego wątku z flashbacków Jacka i kretyńskiego pomysłu scenarzystów, żeby Jack zapytał się "is she happy?". Ja pierdziu....
Jednak nie topiłbym tak ochoczo tego odcinka jak to robi Grzeniu. Jest nadzieja, bo w sumie odcinek całkiem wartki. Dobre fragmenty dziejące się "pośród innych". Zabawne dialogi Sawyera. A kolejne dwa tym bardziej nastawiają mnie optymistycznie. Dużo się dzieje, powracają misie polarne
. Tylko mam nadzieję, że chłopcy będą pamiętać o zasadzie złotego środka, że nie tylko samym suspensem i akcją serial żyje i że trzeba trochę humoru i rozluźnienia- tak, jak to było w pierwszym sezonie, a czego było dużo mniej w drugim. No i uważam, że słabością serialu są flashbacki. Rzadko które są cokolwiek interesujące. W 3x03 flashback Locke'a mógł być bardzo fajny, ale chyba zabrakło na to czasu.