zupełnie przypadkiem obejrzałem Sin City na HBO, toteż mogę się wreszcie wypowiedzieć...
pierwsze wrażenia: wow...inne...
po jakimś czasie miałem nieco podobny zestaw odczuć do Wotana, mieszankę znużenia stylistyką i pewnego zniesmaczenia poziomem agresji i sposobu jej podawania - ten film po prostu nie jest filmem dla mnie;
doceniam biegłość twórców, jestem pod wrażeniem gry aktorów: postaci przerysowane i komiksowe, ale zagrane pierwszorzędnie, bez szarżowania, z polotem i, często, z dystansem, niezła muzyka;
jeśli zaś chodzi o ogólny odbiór:
Wotan pisze:Nie wiem co może zadowolić zwykłego kinomana - wiem co może zadowolić mnie -> jest to film, który mnie urzeknie, otworzy oczy na pewne sprawy w naszym codziennym życiu, może wzruszy, pokaże coś pięknego, poruszy moje serce - słowem wzbogaci jako człowieka.
och, ja takich ambicji nie mam
moje oczekiwania techniczne są zawsze na tym samym poziomie (czytaj wszystko jest dobrze wykonane i zakomponowane, od scenariusza, przez prowadzenie aktorów, ich grę po muzykę czy scenografię), jeśli zaś idzie o to wszystko, o czym pisze Wotan, to rezerwuje to dla niektórych gatunków , tak filmowych, jak i np. literackich;
nie oczekuję urzeczenia, otwarcia oczu po nowym Bondzie, nie liczę na wzruszenie na 'Piratach z Karaibów' - to kino rozrywkowe, które ma np. wyłączyć myślenie na czas projekcji
Sin City to się nie do końca udało z racji epatowania przemocą w sposób, który mnie razi (bo są filmy równie brutalne, gdzie pokazane jest to w inny sposób i nie mam z tym takiego problemu) - film niezły, jako ekranizacji nie mogę go ocenić (bo nie znam komiksu na tyle dobrze), ale zupełnie nie dla mnie;
ocena? koło 7, bo to kino solidne, ale bez rewelacji (5 lub 6, jeśli uznamy stylistykę za pretensjonalny kicz, ale ja tego tak nie odebrałem
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.