Bo ty sie nudzisz zawsze jak nie ma Anny L.
Wogóle nie mało kiedy zdarzało mi sie przy LOST nudzić, ale nie ważne
. Może to wina mej choroby?
Zauwazyłem już, że mamy schemat:
Odcinek pełen akcji - odcinek spokojny, do oddechu - odcinek pełen akcji - odcinek spokojny, do oddechu.
Po zajebistym 2x17 wiedziałem, że historia Hurly'ego będzie spokojniejsza. Ale jest świetna, rozbroiła mnie chwilowa sugestia, że cała wyspa jest wymysłem Hurly'ego
. Pięć minut z Henrym też dobre. Ciekawe kim jest ON
. Końcówka tez niezła, a już wkrótce reprospekcja z Libby.
Czemu Wotan miałeś ochote scenarzyste sprać po ryju?
"Bóg nie wie, jak długo tu jesteśmy. On nie widzi tej wyspy tak samo, jak reszta świata." - w pytę
PS. No tak. A "S.O.S" jeśli chodzi o rozwój fabuły zapowiada się rewolucyjnie