jesussan pisze:nie chce mi sie nic dodawac. najwyrazniej moje przestarzale poglady o szacunku dla lepszych ode mnie nie sprostaly probie czasu.
(...)
ehh... az mi wstyd wogole, ze mozna odmawiac wybitnosci, czy to JRR Tolkienowi czy S.Kingowi... naprawde.
miałem nic nie pisać, ale:
- nie wiem, czy lubisz denerwować ludzi pewnymi wypowiedziami, ale Ci się udało; mogę napisać 'cóż, jak widać moje przestarzałe poglądy o kulturze i honorze nie sprostały próbie czasu', ale tego nigdy nie zrobię; dlaczego? bo mój honor jest moja sprawą i oceniać go będą inni po moim zachowaniu, bo o mojej kulturze świadczy także moje zachowanie; piszesz o szacunku dla lepszych od siebie - zakładając, że ASX76 nie miał prawa tak sie wypowiedzieć od razu go oceniasz i uważasz, że nie miał prawa ergo jest kimś gorszym, King jest od niego lepszy...tutaj jest wielka różnica między nami: o nikim nie powiem, że jest lepszy, czy gorszy czy to ode mnie, czy to od dowolnej innej osoby bo pielęgnuję w sobie pewna rzadka cechę zwana pokorą, pokorą wobec bliźnich o których wiem bardzo, bardzo niewiele, zwłaszcza, jeśli znam ich tylko z postów; szacunek? mój szacunek dla rozmówcy nie pozwala mi rzucać uwag, jakie Ty pisałeś pod adresem ASX76, ja po prostu dopuszczam coś takiego jak zróżnicowanie opinii i zróżnicowanie formy wypowiedzi na ten temat...
rzecz jasna nie ma tu leseferyzmu u samowolki, ale w żadnym wypadku nie uważam, żeby takie granice były tu przekroczone;
pisząc tak o szacunku dla lepszych niejako sugerujesz, że jesteś jedyną taka osobą - szanuję Twój pogląd, bardzo niewykluczone, że masz rację z tym, że ja o swoim szacunku dla innych nie lubię mówić, wolę go okazywać i pozostawiać ocenie innych;
- w części kończącej swoją wypowiedź wyraziłeś wstyd, że można odmawiać wybitności Kingowi i Tolkienowi (J.R.R. dla jasności); to przerażające, ale przyznam, że dla mnie nie są oni wybitni; ja wiem, że spada na mnie sromota straszna, ale w żadnym wypadku Tolkien wybitnym pisarzem nie jest w moim mniemaniu - wspaniałym umysłem ocierającym się o geniusz w wkestii tworzenia świata, demiurgowskiego tchnienia życia - tak, ale nie jako pisarz...
z drugiej strony jest King, który obok perełek wypuszczał bardzo nierówne pozycje i co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości;
rzecz jasna można uznać, że nawet najmniej udane dzieło Kinga to arcydzieło, albo, że proza Tolkiena to jedno z najwybitniejszych osiągnięć literatury światowej - jeśli komuś poprawi to humor niech tak uważa, dla mnie w takim kanonie sie nie mieszczą...
z resztą mało który autor jest w stanie pisać na równym poziomie - możemy zerknąć na poezję, tam jest jeszcze w miarę łatwo o znalezienie autorów trzymających równy, bardzo wysoki poziom, ale w prozie - znacznie trudniej i nie można oczekiwać, że wszyscy padną przed domniemanym geniuszem autora, którego szereg osób uważa wprost za grafomana (piję do Tolkiena);
wstyd ci, że można tak uważać? a widzisz, mój szacunek dla zdania innych nie pozwala mi swojego wywyższać nad cudze i w związku z tym nie potrafie wyrażać wstydu, że Polacy nie dostrzegają piękna poezji starogreckiej czytanej metrycznie w oryginale, albo, że tak mało osób przychodzi na wieczory haiku; mieszanie z błotem haiku nie pozbawi go całego piękna, dlatego jeśli nawet ktoś by to zrobił nie rozdzierałbym szat w jego obronie, bo piękno obroni się samo;
ale to tylko moje zdanie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.