Byłam dziś. I ten film jest fantastyczny, niesamowity, nieziemski! Może tak pisze bo mam jeszcze 'fazę' na niego, wiec moja ocena może być mało obiektywna xd.
Nie wiem czy tez wolno mi oceniac produkcje. Moje kochane kino nie jest wyposażone w specjalną salę 3D, więc można powiedzieć, że tego efektu prawie nie było! Ponieważ film jest dla mnie boski, postanawiam wybrac się jeszcze raz, tym razem może do Chorzowa. Do prawdziwego kina.
Wiem, że nie jest to recenzja, ale narazie więcej nie napiszę. Trzeba to wszystko przetrawić i przemysleć. Dopiero potem zabiore się za ocenianie. Jak dla mnie to narazie jest 10/10. Zobaczymy jak będzie za miesiąc
Dzień minął, więc piszę. Nie mam wprawy w recenjach więc wybaczcie
Szczerze mówiąc nie jest to produkcja jakiej się spodziewałam. Oczywiście pod względem animacji to nie mam zarzutów. Jednak jak na "przełomowy film" Camerona to fabuła kuleje. Nie ma tu niczego odkrywczego. Zły przechodzi na stronę dobra, zakochuje się, walka i wszystko dobrze się kończy.
Lecz tu, moim zdaniem, wady sie kończą. Oczywiście fantastyczny klimat no i muzyka bardzo mi się spodobała. Sposób.. boże jak to nazwać... kręcenia? Jakoś też nie potrafię znaleźć niedociągnięć. Wszystko było przemyślane. Chodzi o to, że czasem nagle z pomoca przychodzi ktoś głównemu bohaterowi i tylko człowiek siedzi i myśli "Aha, tylko skąd on do cholery tam się wziął?"
Oczywiście Cameron twierdził, że efekty specjalne powalą wszytkich na kolana. Nooo powiedzmy. Chyba spóźniał się o parę lat. Gdyby film powstał przed Władca Pierścieni i słynnym Golumem, o którym wtedy dużo mówiono, właśnie przez nową i znakowita animacje, to zapewne film okrzyknięto by rewolucją. Jednak, jak wiele z nas może zauważyć, produkcje z animacja 3D to nie nowość. Opowieść wigilijna, Alicja w Krainie Czarów i kilka produkcji dla młodszych widzów.
Film jest świetny, nie jest to coś, czego się spodziewałam, ale tez nie żałuję, że poszłam. Być może mój zachwyt wiąże się z tym, że rzadko bywam w kinie. Często potem żałuję, że wydałam kasę na tak beznadziejny film. A tu niespodzianka, bo wyszłam z sali z szerokim uśmiechem.
Zdaję mi sie też, że reżyser chciał po prostu spełnić swoje marzenie o nakręceniu tego filmu.
Może nie jest to rewolucja, ale na pewno świetny film.
You once said I lied to you? I still believe I was right! No matter where you are, whatever adversities you face, as long as you've got your life, something good is bound to happen. Something so totally awesome that would make up for all the bad stuff.