Odcinek przyzwoity, ale mógł być dużo lepszy.
Brakowało mi jakiegoś silnego akcentu otwierającego: spodziewałem się, że zamiast retrospekcji będą sceny z przyszłości, więc widok Huga wysiadającego z samochodu nie był wielkim zakończeniem. Tymczasem w drugim sezonie w scenie otwierającej zobaczyliśmy wnętrze bunkra, a w trzecim prawdziwą wioskę Innych. Oba te motywy robiły duże wrażenie, tym razem tego nie było. Czyli ten element poniżej oczekiwań.
Za dużo płaczu i nudnych łzawych scen w akompaniamencie fortepianu - też minus, no ale fanki-czytelniczki Bravo też trzeba utrzymać przed telewizorem.
Ogółem sceny z przyszłości Huga to powtórka z odcinka "Dave" - i to już jak najbardziej plus, bo Hugo to świetna postać, a jak doda się trochę obłędu i zamieszania to już w ogóle jest fajnie
. No i chatka Jacoba...
Zauważyłem, że odcinkowi towarzyszył klimat zbliżającego się rozwiązania, końca - kontakt nawiązany, wiadomo, że 6 osób opuści wyspę, znamy sceny z przyszłości dwóch, czyli wiadomo jest, że mimo komplikacji, jest już "bliżej niż dalej".
No i chce się poznać ciąg dalszy
PS. W sumie wypadało by się przyczepić do bzdury jaką jest przeżycie Naomi, zrobienie fałszywego tropu i ucieczka, ale to rzeczy na które już nie ma sensu zwracać uwagi...