Od pewnego czasu, w samochodzie - słucham.
Pierwsze wrażenie było bardzo dziwne, przestałem po 20 minutach, ponieważ zacząłem się rozpraszać. Później chodziłem w biurze ze słuchawką w uchu i powoli zaczęło mi to wchodzić. Na razie jadę z tytułami, które dawno przeczytałem, znam, pamiętam i przyjemnie jest sobie to w taki sposób odświeżać. Jednakże nie potrafię się przełamać i zabrać się za coś nowego. Mam wrażenie, że spłyca to odbiór i nie pozwoli mi się cieszyć treścią.
Jakie macie zdanie na taką formę literatury?