sprzedać swoje kino za granicą potrafią teraz tylko dwa kręgi kulturowe: anglosaski, czyli amerykanie z odrobinką wyspiarzy i europejski, czyli żabojady i trochę od helmutów...
to jest potworna kasa wpakowana w promocję, a także pewna polityka kinematograficzna kraju: zanim osiągniemy poziom Francuzó, jeśli chodzi np o komedie, minie wieeele czasu...obym sie mylił, ale my ciągle śmiejemy się raczej z Barei i młodego Machulskiego, niż aktualnych produkcji, w dużej mierze bardziej żałosnych, niż śmiesznych;
owszem, są i perełki, jaka np. dla mnie są 'Chłopaki nie płaczą', ale brakuje mi takiej naprawdę inteligentnej komedii, jakie potrafiliśmy robić kiedyś, a jakie teraz z powodzeniem sprzedają żabojades...
obym się doczekał...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.