Czasem oglądamy film, bywa, że całkiem niezły, ale jakaś scena jest kompletnie absurdalna, niezgodna ze zdrowym rozsądkiem, prawami fizyki, itp. (choć film nie jest z gatunku;))
Znacie przykłady takich bezsensownych scen?
Mnie zawsze dziwiło, dlaczego w horrorach, thrillerach, itp. kiedy "ta straszna postać" wchodzi do domu, np oknem - jej ofiary zamiast uciekać z domu i szukac pomocy u sąsiadów (zwłaszcza, jak nie mieszkają na pustkowiu), biegną... na górę.
A tam często dobiegają do okna i stają jak wryte na jego widok (jakby zupełnie im z głowy wyleciało, że mieli takie okno), już nie wspominam o tym, że t okno jest na 1 piętrze zwykle, ale wolą zostać zamordowani popisowo, czasem po torturach niż skoczyć...
A z konkretnych przykładów - kiedys oglądałem film, którego tytułu nie pamiętam (nie dooglądałem go zresztą) o parce, która się poznała, w takim nowoczesnym, wspólczesnym mieście. chłopak na pewno mial telefon, dziewczyna nim nie machała, ale podejrzewam,że też miała. Zakochali się w sobie, a potem poszli do domu i nie mogli się znaleźć. I szukali się chyba z rok. Robili to tak niemrawo i jakby bez przekonania, że po jakimś czasie film ogladaliśmy jak komedię (choć nią nie był). Zresztą to niejeden film, na którym zdrowo się obśmiałem nie z tego, co było pisane po to, żeby ktoś się smiał.
W filmach dla młodziezy zdolni uczniowie są w 90% nieatrakcyjni, w 80% niezrównoważeni psychicznie i w 50% (co najmniej) sa postaciami negatywnymi.