Burps pisze:a jak druga część? ja jeszcze nie widziałem
"Hellboy. Złota Armia" - nie będę ukrywał, ze jestem fanem komiksu o piekielnym chłopcu, chociaż czasami chce mi się wyć, gdy fabuła wciąż powiela te same schematy i rozwiązania. No ale to komiks. Druga część przygód Hellboya to bardzo luźna adaptacja komiksu - w sumie nie licząc postaci i samego BBPO nic ją z dziełem Mignoli nie łączy. Sama fabuła - taka sobie. Książe Elfów szuka starożytnego artefaktu, który pozwoli mu stanąć na czele tytułowej Złotej Armii. Cel - zniszczyć ludzkość i przejąć władzę nad ziemią. Oczywiście Hellboy i s-ka ma inne plany. Jest więc standardowo i ciut nudnawo. Tak naprawdę to film warto obejrzeć dla 2-3 scen (finał walki z Żywiołem, trollowy targ, atak wróżek zębuszek, Hellboy vs Krauss i wspólnego śpiewu Abe'a i Hellboya) , pięknych zdjęć i kostiumów, charakteryzacji i w ogóle wizji potworów. Widać tu rękę del Toro - w porównaniu z
"Labiryntem Fauna" mamy to samo, ale więcej i lepiej. Szkoda, ze fabuła dużo gorsza.
Ocena 6/10