film na kompie, czyli popularna forma kradzieży...
taka sama, jak każde inne piractwo rzecz jasna
czy sam oglądam filmy na kompie? zdarza się, ale są to dwie kategorie:
- filmy, których w kinie nigdy nie będzie, a na pewno nie w Polsce (tutaj jest cała masa anime, do tego dochodzą produkcje spoza mainstreamu, które w Polsce jakoś dystrybutora znaleźć nie mogą, albo pojawiają się w kinach na chwilkę i nie wyrabiam się, żeby pójść)
- filmy, które wolę obejrzeć w domu, a albo nie chcę czekać na edycję DVD, albo szkoda mi na nią pieniędzy (tutaj są np. dokumenty Moore'a)
nie kręciło mnie i nie kręci oglądanie każdej nowości kinowej - wolę te 2 godziny spędzić w inny sposób niż gapić się np na Spidermana (bez urazy);
do kina łażę rzadko bo nie uważam większości filmów tam granych za warte czasu i pieniędzy, na kompie ich nie oglądam bo szkoda czasu;
jak pojawia się solidniejsze kino idę do kina, oglądanie najpierw w domu na zasadzie 'czy warto' zupełnie do mnie nie przemawia - wolę oglądać pierwszy raz w warunkach sali kinowej; owszem, 5 głośników w pokoju o kształcie niemal idealnego kwadratu daje niezłą akustykę, owszem, 17 cali przy takiej odległości też daje niezły obraz, ale jakoś wolę kino;
pytasz JC czy warto oglądać filmy na kompie i tracić efekt zaskoczenia - nie mam pojęcia, ja wiem tylko, że wolę kino, komp to forma zastępcza i tyle
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.