Film niezależny "Muzyka Ericha Zanna"

Tutaj podyskutujesz o filmach, ludziach i wszystkim, co dotyczy X muzy.

Moderator: Wotan

Film niezależny "Muzyka Ericha Zanna"

Postautor: Paweł » pn 04.10.2004 12:23

Witam wszystkich Serdecznie:)
Jestem założycielem niezależnej grupy Beowulf films (www.beowulf.glt.pl). Zamierzamy wspólnie rzucić się na głęboką wodę i wyprodukować film na podstawie "Muzyki Ericha Zanna", właśnie trwają prace nad scenariuszem. Piszę ponieważ chcielibyśmy poznać opinię Was wszystkich odnośnie tego co chcielibyście zobaczyć . Podam może trochę szczegółów tego w co będzie scenariusz ubrany. Nie chcemy robić „Zanna” dosłownie takim jakim jest w opowiadaniu. Zamierzamy poszerzyć go o kilka nowych wątków zaczerpniętych z innych opowiadań mistrza. Także Bohater będzie miał swoją przeszłość i przyszłość – nie będzie już bezimienny. Nie będzie to kino całkowicie zamknięte dla wtajemniczonych ale takie, które przybliży twórczość mistrza dla innych. Klimatem przypominać ma trochę „Siedem”. Produkcja ma być obciążona budżetem, więc będziemy szukać sponsora. Poszukujemy w chwili obecnej scenografii, więc jeśli coś o takowej wiecie – dajcie znaćJ Piszcie o pomysłach, które można wykorzystać. O klimacie, muzyce, scenografii, itd. Ze swojej strony obiecuje co ciekawsze pomysły wykorzystać a nazwiska pomysłodawców umieścić w końcowych napisachJ Jeśli uważacie, że to dobry pomysł na taką produkcje – piszcieJ
Pozdrawiam
Paweł
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Wotan » pn 04.10.2004 17:28

popieram zawsze inicjatywy robienia filmu - ale kilka małych sugestii -> oczywiście nie musicie ich czytać
1) nie róbcie filmu który klimatem będzie przypominał "Siedem" tylko zróbcie film który będzie oryginalny przede wszystkim. Starajcie się nie kopiować motywów z innych filmów tylko wymyśleć swoje.
2) czy to ma być krótki metraż? czy pełny?
bo przy krótkim raczej nie ma szans na sponsorów - przy długim metrażu są szansę - ale musicie mieć w miarę ciekawą obsadę czyli choć jednego znanego aktora, musicie mieć dorobek w postaci wcześniej nakręconych filmów
w każdym razie powodzenia
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Paweł » pn 04.10.2004 17:47

Wiec tak ... pisząc że ma być klimatem podobny do siedem miałem na myśli obraz zniszczony i zabrudzony i ten przepiękny brak światła:) Jeśli o metraż - oczywiście długi. Zapewniam Cię, że mamy zamiar zarobić na tym filmie. Zobacz to co robimy. Nie traktujemy Zanna jak hobby, więc i aktorów załatwimy znanych, może nie wszystkich ale kilku na pewno. Zależy od kasy:)
pozdrawiam
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: RaF » pn 04.10.2004 18:35

Pewnie, kręćcie, niech wam na zdrowie wyjdzie :D Jeżeli nie będzie jakoś szczególnie trudno dostępny (i jeśli znajdę wolną chwilkę, o co ostatnio u mnie niełatwo), to z chęcią zobaczę.

Pomysłami raczej nie rzucę, bo nie jestem znowu jakimś filmowym guru, który by się na tych rzeczach znał, a nie chcę wyjść na przygłupa, co to gada, a nie wie o czym ;) Niestety, nobody's perfect ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Re: Film niezależny "Muzyka Ericha Zanna"

Postautor: Tyhagara » pn 04.10.2004 21:49

Paweł pisze: Piszę ponieważ chcielibyśmy poznać opinię Was wszystkich odnośnie tego co chcielibyście zobaczyć .

Z doświadczenia wiem, że ludzie którzy są fanami lub dobrze poznali twórczość jakiegoś artysty, wolą oglądać filmy będące wierną kopią oryginału. Zaś osobom którym twórczość artysty jest nieznana, jest wszystko jedno.
Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy, wolał bym więc oglądać adaptację. Wszyscy pamiętamy Wiedźmina, tam też próbowano wykorzystać wątki z różnych opowiadań.

Kiedy ludzie modyfikują cudze pomysły, to czasem odnoszę wrażenie, że robią to z braku inwencji. Łatwiej jest przerobić coś na własną modłę, trudniej stworzyć od podstaw, być oryginalnym.

Jednak źle wam nie życzę. Wręcz przeciwnie, działajcie i zobaczymy co z tego będzie. Dobry film, zawsze pozostanie dobrym filmem, bez względu na to ilu miał autorów.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » wt 05.10.2004 6:14

Ambitny zamysł, którym być może zainteresujecie świat kina Off-owego. Jednak z tym sponsorem, znanymi aktorami to nie będzie tak łatwo, co? Jak będę miał jakieś intrygujące pomysły to podrzucę. Trzymam za Was, chłopaki, wszystko co mam!
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Wotan » wt 05.10.2004 9:34

Kiedy ludzie modyfikują cudze pomysły, to czasem odnoszę wrażenie, że robią to z braku inwencji.


oj tu się nie zgodzę. Jest wiele wprost genialnych filmów które były oparte na literaturze - z resztą większość filmów zwykle jest, tylko czasem mało się o tym mówi. Nie ze względu na to że to tajemnica, ale na to że czasem mało osób interesuje że inspiracją do scenariusza było jakieś tam opowiadanie kogośtam.

Z przykładów filmów - których scenariusze powstały na bazie powieści są np "Kafka" Stevena Soderberga, tudzież mój ulubiony przykład - film "Adaptacja" gdzie Charlie Kaufmann zaadaptował powieść w zupełnie niesamowity sposób. Przykłady można mnożyć
To że ktoś nie wymyśla scenariusza od zera tylko najpierw sięga po literaturę nie oznacza że jest nieoryginalny, wrecz przeciwnie. Język kina i język litaracki to dwie zupełnie różne dziedziny sztuki.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Paweł » wt 05.10.2004 10:33

Wiec na poczatku dziekuje za slowa otuchy sa mile widziane:D

Jesli chodzi o adaptacje to moze wytlumacze dlaczego akurat "zann" - przeczytalem opowiadanie 6 latek temu i byla to jedyna rzecz jaka mnie przestraszyla:) Nigdy wczesniej i nigdy pozniej nie balem sie tak jak wtedy. To jedyne opowiadanie Mistrza, ktore ma w sobie tyle Kafki:) Byloby grzechem nie pokazac tego na ekranie.

Kolejna sprawa to dodatkowe motywy - nie bedzie ich zbyt wiele chce tylko by bohater nie byl anonimowy. Poza tym opowiadanie jak sie je ktorys tam raz z rzedu czyta ma w sobie ukryte watki, ktore sa tylko lekko zaznaczone. Jeszcze jedna sprawa - chcemy zrobic pelny metraz a do tego potrzebne jest rozbudownie historii.

Na aktorow mam sposob ale nie powiem jaki:twisted:

Zalezy mi na przeniesieniu klimatu opowiadania. Chcialbym dodac narratora - wiem ze to najlatwiejsze ale czy na pewno? Wspomniano "Adaptacje" - cos jest w tej narracji:)
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Paweł » wt 05.10.2004 10:35

patrz nizej :roll:
Podaje opis scenografii:

Nie spotkałem już nigdy więcej tak wąskiej i tak stromej ulicy jak Rue d'Auseil. Było to niemalże urwisko, niedostępne dla żadnych pojazdów. W kilku miejscach znadowały się schody, a na końcu ulicy wysoki, obrośnięty bluszczem mur. Bruk był nierówny, składał się z kamiennych płytek i z okrągłych kamieni, a gdzieniegdzie przeświecała naga ziemia z zeschniętymi chwastami. Domy były tu wysokie, ze spadzistymi dachami, niewiarygodnie stare, przechylone albo do tyłu, albo do przodu, albo na boki. Zdarzało się, że stojące naprzeciwko domy pochyliły się do przodu i prawie stykały się ze sobą ponad ulicą tworząc łukowe sklepienie; było tu więc dość mroczno. Znajdowało się tu także kilka pomostów nad ulicą, łączących przeciwległe domy.
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Jakub Cieślak » wt 05.10.2004 12:05

Warsztatu filmowego pewnie uczyć Was nie trzeba. Jednak polemikę bym podjął z tym narratorem. Tekst czytany z offu nie ma takiego samego wyrazu jak czytany "własnoocznie" i czasem może popsuć efekt, miast go wzmacniać. Nie wystarczą sugestywne zdjęcia, montaż i muzyka?
Sam troszkę piszę i mam odpowiednich nauczycieli "z branży". Jeżeli mógłbym się przydać w scenariuszowych kwestiach, czy jakichś takich, to śmiało walcie.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: RaF » wt 05.10.2004 13:27

Z tym czytaniem, to zgodzę się z tobą JC tylko w części. Moim zdaniem narrator powinien być wtedy, kiedy nie da się czegoś pokazać. Opis scenografii do takich nie należy, chyba że, naturalnie, nie uda się znaleźć odpowiedniej lokacji, tudzież nie uda się jej odpowiednio sfotografować. Ale wydaje mi się, że jeśli już się będzie coś nagrywać na taśmę, niepotrzebny jest tego dosłowny opis w rodzaju: "tu są schody, tam mur, obok jakaś kamienica". To będzie widać, a jeśli nie będzie, zaś narrator będzie o tym opowiadał, powstanie dziwny dysonans ;)

Druga sprawa, że filmowy narrator to jest głos. Trzeba by więc znaleźć kogoś o naprawdę ciekawym, a zarazem pasującym do nastroju tembrze. Jeśli będzie to czytane przez człowieka z łapanki, najprawdopodobniej z klimatu nie pozostanie nic.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Tyhagara » wt 05.10.2004 13:32

Tu się nie do końca z tobą zgodzę JC. Przykładem filmu w którym mamy narratora oraz tego samego filmu bez narratora, jest Blade Runner, Ridleya Scotta. Wersja oryginalna, posiada narratora, który prowadzi nas i wyjaśnia niektóre sprawy. W wersji reżyserskiej, narrtatora brak, Redley pozbył się go całkowicie, być może w ten sposób chciał zmusić widza do jakichś głębszych przemysleń.. Jednak według mnie, ten zabieg wcale nie wpłynął na atrakcyjność filmu. Czasem miałem wrażenie, że film nie jest historią którą ktoś chce mi przekazać. Ale jest to fragment czyjegoś życia, a ja się temu komuś przyglądam, podglądam go.

Są filmy gdzie narrator psuje klimat, ale nie jest to regułą. Jeśli Muzyka Ericha Zanna, ma być kierowana ku szerokiemu gronu publiczności, nieznającej opowiadań mistrza, to narrator może być dobrym rozwiązaniem.

Co do opisu z książki. Trudno będzie znaleźć taką scenografię. W tej chwili nie przypominam sobie żadnego miejsca, które pasowało by choć trochę klimatem do opisu. Zastanawiają mnie te domy, są pochylone, krzywe, mają spadziste dachy. Hmm pierwsze co mi się nasuwa na myśl, to stworzenie ich na komputerze, ale wspominając efekty komputerowe w polskich filmach, (znowu wiedźmin) to muszę odradzić. Chociaż zdolnych grafików nam nie brakuje, (podobno). A może makiety? Modelarze też są zdolni, a ten rodzaj 'sztuki' stoi w Polsce na dość wysokim poziomie. Stworzenie takiego krajobrazu za pomocą makiety, jest realne, oczywiście jako dopełnienie tła. Prawdziwe miejsce też trzeba znaleźć.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » wt 05.10.2004 14:46

Co do scenografii- tu pewnie chłopaki nie będą posiłkować się żadnymi efektami specjalnymi. Wystarczy odpowiednie ujęcie z dołu na ciasną uliczkę w odpowiednim klimatycznie miejscu- starówce, czy coś.
Co do narratora w Blade Runner'ze- sam Scott powiedział, że narrator był wymuszony przez producentów i jego osobiście pomysł wkurzał. Uważał, że widzowie są na tyle inteligentni, że nie potrzebują prowadzenia za łapkę.
W adaptacji literatury użycie narratora do snucia opowieści wydaje mi się czynem nazbyt oczywistym. W końcu adaptator nie chce stracić pewnej warstwy historii przekładając literaturę na język filmu. Jednak nie zawsze takie mieszanie języków wychodzi na zdrowie. Nie mówię, że będzie źle w tym przypadku, ale też nie uważam, żeby było to konieczne i że przyniesie spodziewany efekt. W filmie nastroju i grozy lepsze efekty osiąga się poprzez niedomówienia, oszczędną- przemyślaną gospodarkę informacjami i rozbudowaną warstwę wizualną.
Polecę jeden film jako dobrą szkołę wizualizacji: the House on the Haunted Hill z Goefreyem Rushem i Famką Jansenn. Film ma wszystko podane w znakomitym sosie grozy, strachu i dreszczy. Jego w sumie banalna linia fabularna dzięki umiejętnej narracji po prostu wsysa. Niestety, jak zwykle w przypadku produkcji hollywoodzkich, efekt zostaje spieprzony przez zakończenie. Jednak reszta jest dobrym przykładem horrorologii.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Paweł » wt 05.10.2004 18:59

:D ale sie rozwineliscie o tej narracji:) Juz spiesze wyjasniac o co mi chodzi:) Na pewno widzieliscie Snatch - pamietacie narracje Turkisha w czasie przeszlym?. Wlasnie takiego komentatora chcialbym wprowadzic. Nie bedzie to na pewno opis tego co sie dzieje. Ale na swoj sposob opisanie tego co czuje aktualnie bohater np. tysiace mysli o wszyskim co zle w chwili strachu. Jakiego wyboru dokonac - zostac czy uciekac ... co zrobic? Nie bedzie to nachalne - ale wysmakowane. Poeazja:) Wszyscy jestesmy absolwentami wrocławskiej Szkoły filmowej i znamy sie na swoim fachu. Wiec bedzie dobrze :D mam nadzieje.
I nikt nie bedzie "z ulicy" spokojnie :D


Co do efektow to beda:) I to zaskakujaco dobre. Ale o scenografie wole zapytac zanim beda myslal o wykorzystywaniu jakiejkolwiek techniki na zrobienie tego sztucznie.
zapraszam na nasze strony cos o nas:
www.beowulf.glt.pl
www.romhal.com[/quote]
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: RaF » wt 05.10.2004 20:01

Nikt tu nie neguje waszych kompetencji ani umiejętności, tyle tylko że nie każdy może się na nich poznać :D Wszak film nie ma być chyba przeznaczony wyłacznie dla wtajemniczonych ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Paweł » wt 05.10.2004 20:39

Ale ja nawet tak nie pomyslalem :( moja wypowiedz tez nie miala na celu prezentacji naszych umiejetnosci - chcialem tylko zapewnic ze znajoma mi jest problematyka wykorzystania narracji w filmie ot co:)
Mam pytanie a co myslicie o wprowadzeniu motywu kultu. A dokladniej wyjasnienia tego co jest za murem. Ktos ten mur przeciez zbudowal czyli chcial oddzielic te dwa swiaty. Moze ktos kiedys za murem cos chcial przywolac. Zann moze spelniac role nawiedzonego straznika. Jak myslicie?
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Jakub Cieślak » wt 05.10.2004 21:04

Myślę, że warto by temat zareklamować na naszym dziale Zew Cthulhu, jest tam kilku zboczeńców (a ja to zboczeństwo moderuję ;-) ), którzy chętnie takie sprawy omówią. Ja się wypowiadać nie będę. Wolę zobaczyć efekt końcowy chyba, niż tu dyskutować o czymś, co może być znaczącą tajemnicą filmu i może popsuć efekt odbioru, jeżeli ktoś zapamięta naszą dyskusję. Choć to chyba przesadna obawa...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » wt 05.10.2004 23:53

Fajny jest element niewiedzy. Moim zdaniem w kulminacyjnym momencie, należało by doprowadzić ciekawość widza do granic możliwości. Jednak nie odkrywać przed nim całej tajemnicy, może jedynie jej rąbek, coś, co da mu do myślenia. Tak jak w tedy, gdy główny bohater spogląda przez okno i widzi nieprzenikniony mrok. Czyli tak na dobrą sprawę nic nie widzi, ale to właśnie jest przerażający, bo spodziewał się zobaczyć cokolwiek.

Pomysł z kultem, to już pomieszanie opowiadań. Bo nie wiemy co czai się za murem, autor pozostawia to naszej wyobraźni. Czy jest to jedna potężna istota, czy wiele istot, które być może zamieszkują w rzece, (tak jak istoty z głębin upodobały sobie morze) Czy jest to coś na kształt wrót do innego świata, jak w opowiadaniu "Okno na poddaszu" (napisane bodajże na społy z Augustem Derleth'em). Nie wiadomo i lepiej niech to pozostanie tajemnicą. Z resztą cała historia opiera się właśnie na tym motywie. Erich Zann gra z powodu tego czegoś za murem i nikt prócz niego nie wie, czym jest to Coś.

"Szatański to umysł, zamieszkujący owe kształty bezgłowe."
Przeraża nas to, czego nie jesteśmy w stanie pojąć. Wszystko co jesteście w stanie pokazać na ekranie, będzie pojmowalne, więc rzeczy niepojęte, nieopisywalne itd., lepiej pozostawić wyobraźni widza.

Z kolei ja mam pytanie. W opowiadaniu bardzo istotną rolę pełni muzyka, którą na skrzypcach wygrywa Erich Zann. Jak zamierzacie oddać jej wyjątkowość, oryginalność, charakterystyczną melodie? Macie już jakiś pomysł? Bo przecież nie może to być zwykłe rzępolenie, to raczej podważałoby wiarygodność całej historii.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Paweł » śr 06.10.2004 0:42

Daja do myslenia Twoje rady:) Na pewno moja pierwsza mysl byla zwiazana z calkowita niewiedza - chaos jesli o Zanna chodzi. Ale bohater nie jest ciapa i ma pewny pytania na ktore bedzie poszukiwal odpowiedzi:) Wiec rabek tajemnicy odkryje tak tyci tyci:)
Muzyka? Mam patent i bedzie to na pewno cos czego nie slyszalo ucho - no dobra przesadzam ale wystarczy ze polece do posluchania: Paul Giger, Pierre Favre, Jan Garbarek - "Alpstein" :) Tak widze moze nie od deski do deski ale w klimacie - Muzyke Ericha Zanna.
Niczym muzyka Ainurow w "Silmaryllion" - sila sprawcza odpychajaca zlo jakims dziwnym trafem:) W koncu cos gra zza okna w strone Zanna :idea: - jakas zla nuta.
Zdaje sobie sprawe ze mowie troche enigmatycznie ale nie chce ujawniac wszystkiego - na pewno wysle gotowy scenariusz wszystkim zaangazownym do oceny - Slowo :D
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Tyhagara » śr 06.10.2004 20:16

Dzięki za komplement :)
A tak w ogóle, film na podstawie opowiadania 'Muzyka Ericha Zanna' już powstał.
Poniżej podaje linki. Dwie krótkie recenzje i garść informacji. (drugi link, zawiera cztery pliki dzwiękowe, pochodzących z filmu, tylko dwa z nich, udało mi się pobrać)
http://zewcthulhu.valkiria.net/wpl/films.htm#erich
http://www.thousandyoung.net/cinemagori ... /ezann.htm
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Paweł » śr 06.10.2004 20:58

Heh nie ma sprawy:) Wiem, wiem, ze jest film - rowniez niezalezny. Oddaje ponoc doslownie wszystko co jest w opowiadaniu.
Ale ja chce cos wiecej;) A co do tytulu, ktory podalem tu jest link do amazon. Mozna posciagac poczatki utworow:

http://www.amazon.com/exec/obidos/tg/de ... ct-details

o chryste panie :shock:
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Tyhagara » śr 06.10.2004 21:31

Muzyka ciekawa, wydaje się, że to jest To. Ale trudno cokolwiek więcej powiedzieć na jej temat, bo to tylko fragmenty, nie wiem co jest dalej. Ma w sobie nutę oryginalności, tajemniczości i psychodeli, ale w dobrym słowa tego znaczeniu. Jest wyraźna melodia, to ważne jak sądzę. Podoba mi się, nie jest jakąś bezsensowną kakofonią dźwięków.

Zastanawia mnie, jeśli wiedziałeś (wiedzieliście), że istnieje niezależna produkcja, bardzo udana adaptacja Muzyki Ericha Zanna, (tak wynika ze źródeł do których udało mi się dotrzeć) to dlaczego zdecydowaliście się właśnie na to opowiadanie? Chodzi mi o to, że poprzeczka została podniesiona wysoko, musicie nakręcić coś 'lepszego' niż "The Music of Erich Zann ". To będzie jak sam przyznasz dość trudnym zadaniem. Innymi słowy, co ma mieć wasz film, czego nie miał ten z roku 80? Czym jest to "coś więcej" o którym piszesz?
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: RaF » śr 06.10.2004 21:53

Jezu, ale link, aż się forum rozjeżdża :P

Ale muzyka wcale pasująca, nie powiem. Szczególnie do sceny finałowej, kiedy skrzypek popada w trans. Do "normalnej' gry bym tego jednak nie widział. Przynajmniej nie tak ją sobie wyobrażałem ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Paweł » śr 06.10.2004 22:02

ha zaintrygowalem Cie :D I dobrze!;) Masz racje poprzeczka wysoko i sprawa cholernie trudna. Ale cos ciagnie mnie do pokazania tego w sposob w jaki chcialem to pokazac w chwili czytania tego po raz pierwszy. A najbardziej fascynowal mnie MUR. Nic innego tak bardzo nie zaczepilo swoich paluchow na mojej wyobrazni jak wlasnie ten MUR. Pojawialy sie pytania po co on tam stoi? Co jest za nim? Na tym glownie chcialbym sie skupic. Na tym stosie cegiel:) Stworzyc ta tajemnice tego co przepycha sie na druga strone. Nie chce robic drugiej "osady" (przynajmniej w pierwszych 30min), i budowac fabuly na bestiach. Ale pojsc dalej - mysle ze cos w rodzaju piekla na ziemi byloby dobrym okresleniem. Chcialbym dac gl. bohaterowi nieswiadome przeznaczenie - cos na wzor "widma z insmouth" (nie wiem czy dobrze napisalem). Obydwa opowiadania sa bardzo do siebie podobne wlasnie przez postac bohatera.
Najbardziej bolalo mnie to ze w Zannie niewiadomo skad gl.b. ma adres tego mieszkania. Slowo "niepamietam" jakos do mnie nie przemawialo. Wiec moze wlasnie przeznaczenie? Zobaczymy, nic jeszcze do konca nie jest przesadzone.
A odpowiedz dlaczego Zann? Dreczy mnie:) Chcialbym zeby zaczal dreczyc tez innych:)
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10

Postautor: Tyhagara » czw 07.10.2004 12:26

A więc jednak pomieszanie wątków? No cóż może być i tak. Jednak jeśli już chcesz 'mieszać' to z głową. Kim mógł być główny bohater? I tu można nawiązać do innego opowiadania, dać bohaterowi imię, które pojawiło się w innej historii (taki zabieg Lovcraft już stosował, na przykład bohater Randolpf Carter pojawia się w kilku opowiadaniach. Choć w jednym z nich o ile pamiętam nie jest podane nazwisko, ale można się tego domyślić).

Widz który nie zna twórczości mistrza nie będzie dochodził 'prawdy', zaakceptuje to co zobaczy. Ktoś znający pobieżnie literaturę Lovecrafta, zastanowi się, być może przypomni sobie tytułowe opowiadanie i zacznie szukać dowodów na potwierdzenie lub zaprzeczenie tego co zobaczył w filmie. Osoby, które dogłębnie poznały dzieła mistrza... no właśnie. One będą wiedziały, że pomieszałeś wątki, ale jeśli zrobisz to z głową, to też zaczną się zastanawiać – w oryginale bohater jest bezimienny, informacji o nim jest bardzo mało, czy to możliwe, prawdopodobne, że bohater którego wykorzystałeś w filmie, to w istocie ten którego miał na myśli autor?

Podobnie ma się rzecz z murem, co się za nim kryje? Po wnikliwej analizie, różnych opowiadań, można z pewnością wyciągnąć pewne wnioski, co to mogło być. Pewne poszlaki są, gdybyś tylko je wykorzystał, przedstawił prawdopodobne rozwiązanie tej zagadki.
Takich elementów może być więcej. Kim był sam Erich Zann? Kartki na których muzyk zapisywał jak sądzę nuty. W filmie mogą zawierać jakąś istotną informację. Ogólnie mówiąc, wszystkie przemycone w ten sposób elementy, dały by w rezultacie pełny obraz twojej wersji wydarzeń. Tak jak byś chciał powiedzieć, tym czymś za mórem jest .... Tylko wnikliwy i inteligentny widz, mógł by połączyć wszystkie elementy układanki i odkryć tajemnicę.

Podobnie Lovecraft w swoich opowiadaniach, przekazywał informacje o mitach. Bo przecież wszyscy wiemy, że tylko poprzez pisanie 'fikcji' mógł ujawnić tak przerażająca prawdę :wink: . Mur jako przenośnia, która oddziela to co jest zbyt niebezpieczne i straszne, by o tym otwarcie mówić.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Paweł » czw 07.10.2004 18:43

Pewnie ze z glowa :D Lubie subtelne rzeczy wiec i film ma byc subtelny w tresci - nic do konca nie wyjasnie chociaz tutaj az kusi sie cos dodac. Film nie ma takiego luksusu jak literatura i nie moze sobie pozwolic na brak jakichkolwiek sugestii poniewaz bedzie po prostu niezrozumiany i nikt takiego filmu nie ogladnie. Nie moge zastosowac narracji dokladnie takiej samej jak w opowiadaniu ale o tym juz rozmawialismy - wiec trzeba widza zaintrygowac czyms innym, cos mu pokazac na dloni by chwile potem reke z hukiem zamknac. Taka taktyke chcialbym przyjac.
Opowiadanie bazuje przede wszystkim na klimacie a w budowaniu klimatu czuje sie najlepiej :twisted:
Nie chce robic czegos od siebie dla siebie. Dlatego poddam krytyce scenariusz tak jak obiecalem. Dzieki temu forum zdolalem cos ulozyc i byc moze to jest ostateczna wersja - ale i tak nie powiem co:)
To co piszesz dokladnie pokrywa sie z moim zamyslem. Ukladanka bedzie pelna jesli widz sobie ja sam ulozy nie inaczej. Ale zbyt trudna tez odstraszy. Trzeba szukac tego zlotego srodka:) Jesli chodzi o nazwiko przyjalem roboczo Franz Schulz (imie w choldzie Kafce a nazwisko Bruna), rzecz absolutnie nie Polska i nie w Polsce bedzie sie dziala. Mysle ze klimat Pragi z "Golema" G. Meyrinka pasuje tutaj jak ulal:)
Kontrowersyjnie co? :wink:
Paweł
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: pn 04.10.2004 12:10


Wróć do Film

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości