Ulubiony Horror - strach się bać !

Tutaj podyskutujesz o filmach, ludziach i wszystkim, co dotyczy X muzy.

Moderator: Wotan

Ulubiony Horror - strach się bać !

Postautor: Durendal Waldergrave » ndz 25.04.2004 20:23

Jak sama nazwa mówi chcialbym, abyscie napisali jaki jest najlepszy horror, ktory ogladaliscie ?? I oczywiscie dlaczego co w nim bylo takiego specjalnego co Was najbardziej przestraszylo ?? Zwracam sie tu glownie do nieustraszonych i zawsze odwaznych panow ! Choc Panie piszcie rowniez. Slucham ? :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: RaF » ndz 25.04.2004 23:21

W zasadzie trudno mi zapodać jakieś co bardziej warte wzmianki horrory, bo zwyczajnie mało ich oglądam. Powód - właśnie fakt, że na większości bardziej mi się śmiać chce, niż bać ;) Największy moim zdaniem błąd twórców horrorów (tudzież filmów grozy, gatunki podobne pod tym względem, że w obu chodzi o wzbudzenie strachu/lęku, inne są zaś drogi realizacji celu) jest to, że starają się pokazać zbyt dużo. I wtedy wielki straszny Strach, który miał mnie przerazić, okazuje się gumową (to w starych) albo komputerową (to w nowych) maszkarą, ruszającą się nieskładnie i wydającą z siebie różne dzikie dźwięki. No a do tego oczywiście dołożyć trzeba aktorów grających tak, hm, "emocjonalnie" (czyt. im więcej wrzasku, tym lepiej), że czasem mam ewidentne problemy z wstrzymaniem śmiechu :) Dobry reżyser pomału i precyzyjnie dozuje informacje, tak żeby widz utrzymywany był w ciągłej niepewności. Znacznie lepiej sprawdza się tu sugestia niż pokazywanie wszystkiego w full-color. Jeśli reżyser nie włączy do odbioru obrazu wyobraźni widza, przestraszyć na chwilę zdoła może co bardziej niewybrednych.

Z ostatnich produkcji niezłe wrażenie zrobił na mnie sławetny "Krąg" - ale tylko część pierwsza, i to tylko japońska. Amerykańska egzaltacja zupełnie mi nie leży. Z nieco dawniejszych całkiem miło wspominam "Horyzont zdarzeń", wprawdzie film SF, ale bardzo spodobał mi się jego klimat i za to go cenię pomimo różnych wad.

Hm.

Więcej grzechów nie pamiętam ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Tyhagara » pn 26.04.2004 0:12

Horrory. Strach się bać. Po części zgadzam się z RaF,em, horrory które są nastawione by nas przestraszyć, często wywołują uśmiech. Mamy kilka rodzai straszenia. Coś nagle wyskakuje nam przed ekran i w tedy wszyscy widzowie (skupieni na akcji) podskakują z przerażenia. To taki tani chwyt, ale można w ten sposób porządnie wystraszyć, adrenalina skacze do góry. Inny rodzaj straszenia, to potwór, zabójca, bestia, coś co zaraz wyrządzi jakąś niewyobrażalnie przerażającą krzywdę, zazwyczaj bohaterce filmu, z którą powinniśmy się utożsamiać. Wielkie zębiska, krew wypływająca z ran, jakieś kolce, porykiwania, smród (tego raczej w kinie nie doświadczymy, ale wyobrażamy sobie) to wszystko zaraz położy swe oślizłe szponiaste łapy na pięknym ciałku bohaterki. Która w między czasie świdruje nasze uszy przeraźliwym krzykiem wołającym o pomoc. Oczywiście na darmo, bo nikogo w pobliżu nie ma, wszyscy są już martwi. Tego boją się tylko dzieci i osoby o słabych nerwach.

Jest jeszcze trzeci sposób straszenia, wpływanie na psychikę widza. Czyli straszymy go od wewnątrz, a nie od zewnątrz. Ten sposób straszenia jest tym bardziej efektywny im większe jest zaangażowanie widza w film. I ten sposób jest moim ulubionym. Niby nic się nie dzieje, ale napięcie rośnie do takiego punku, że jest nas w stanie wystraszyć praktycznie wszystko, ten stan nieznośnie się przeciąga i popadamy w przerażenie, nie można tego dłużej znieść. Inteligentne filmy wykorzystują właśnie ten rodzaj strachu, z niewielka pomocą technik wspomnianych wcześniej. Na uwagę zasługują tu filmy Hitchcock'a (większość), a także, seria “The Omen”, “The Exorcist”, “Baby Rosemary's”, “The Thing”, “The Shining”, żeby wymienić te bardziej znane. Oczywiście nie wywołują one przerażenia, ale można powiedzieć, że wprowadzają nas w stan lęku. Na pewno nie wywołują śmiechu, czy rozluźnienia. A z bardziej współczesnych, polecam gorąco horrory japońskie. Nikt nie potrafi straszyć tak jak japończycy. Osobiście na mnie największe wrażenie (przerażenie) jak do tej pory wywarł film japoński "The eye" o niewidomej dziewczynie. Naprawdę straszny, pod warunkiem, że usiądziecie wygodnie w fotelu kiedy na dworze będzie juz ciemno i dacie się ponieść wyobraźni. Polecam gorąco.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pn 26.04.2004 8:10

nie jestem horrorowym koneserem - taka informacja na początku wytłumaczy pewne braki odnoszące się do znajomości tego wariantu sztuki filmowej...
;-)
horrory dzielę na śmieszne, neutralne i udane; śmieszne to na ogół takie, jak opisywane powyżej, neutralne to przypadki nie budzące żadnych emocji, udane - można poczuć nieprzyjemne mrowienie...
pierwsza kategoria to największa grupa produkcji, sztandarowym przykłądem może być jedna z moich ulubionych komedii, nazywana dla zmylenia odbiorcy horrorem, to 'Dr. Chichot' - godziny beztroskiego śmiechu zapewnione
:D
druga grupa to np. 'koszmary minionego lata' - zręczna robota, aczkolwiek tylko rzemiosło, o strachu nie ma za bardzo co mówić...
trzecia to duża rzadkość, ostatnio 'zadziałały' na mnie 'ringu' i 'scream' (rzecz jasna jedynki), wcześniej - duze wrażenie zrobił 'omen' (pierwszy, choc kolejne trzymają fason...do pewnego momentu), który pierwszy raz obejrzałem naście lat temu;
jeśli chodzi o filmy 'wzbudzające niepokój' to jak na razie nic nie pobije u mnie Lyncha - jest w tym dobry, oj bardzo dobry...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Durendal Waldergrave » wt 27.04.2004 19:14

Tak. Zgadzam sie z Wami w zupelnosc, ze czesciej smiejemy sie z horrow, niz nie spac po nocach. Takim smiesznym horrorem ( o ile takim byl, jak tam mialem napisane na kasecie video ) w moim przypadku okazal sie "Oszukac Przeznaczenie". Sceny pokazane w tym filmie to jedne wielkie banaly, ktore mnie rozbawily do lez. Wiem, ze nie powinny :twisted:

Horror na ktorym wraz z kumplami balismy sie wstac z miejsca byl "The Gift" z Kate Blanchett. Zostal nam on polecony przez kolesia z wypozyczalni. Z poczatku przez dobre 1 h sie nudzilsmy, ale potem jak doszlo do pewnych momentow z wisielcami i topielcami, to drzelismy ze strachu. Nie bylo nam wtedy do smiechu. Nie zapomne tego filmu.

A kwestia Hannibala Lectera ?? Czy ten film Was rozbawil ?? :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: RaF » wt 27.04.2004 20:00

"Ozukać przeznaczenie" obie części to bardziej gore niż horror - kto widział pewnie załapie czemu ;) Niemniej nie przepadam za takimi filmami. W pamięci utkwiła mi scena z dwójki, kiedy na jakiegoś chłopaka spada szklana szyba... miażdżąc go o chodnik jak rozdeptanego ślimaka. Ciekawe, jakaś pancerna była, czy jak? ;) No i ważyć też chyba z dwie tony musiała ;)

Co do Lectera, to raczej thriller, tudzież dramat psychologiczny, niż horror.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Durendal Waldergrave » wt 27.04.2004 20:41

A pamietacie scene z Oszukac Przeznaczenie 2 , jak nastepuje wybuch i lina czy drut leci i przecina goscia na pol :twisted: chyba musiala szybko leciec ? a numer jak poduszka powietrzna sie otwiera i popycha glowe na ostry szpikulec pala !! To musialo bolec ! :twisted:

Co do Hannibala co tez mnie jedzenie mozgu rozbawilo, a myslelem, ze mi sie na wymioty zbierze ! :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Alganothorn » śr 28.04.2004 8:11

postać Hannibala Lectera jest elementem thrillera, starego, dobrego thrillera...
jeśli ktoś odsądza od czci i wiary filmy z udziałem tej postaci (wszystkie 3), to polecam dla odmiany lekturę książek Harrisa - po samej lekturze może zrobić się nieswojo...
'Milczenie owiec' było oparte na rozgrywce osobowości równorzędnych o relacjach nie dających się sprowadzić do prostego protagonizmu - antagonizmu, 'Hannibal' tego nie miał i stał się zwykłym filmem sensacyjnym;
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Durendal Waldergrave » śr 28.04.2004 21:58

A jak odbieracie takich rasowych seryjnych mordercow, ktorzy z furia psychopaty i bez skrupulow zabiaja co ciekawsza osobke ?? Taki zamaskowany jak np. Pan ze Scream'u ??

P.S Tyhagara dlaczego zmieniles avatarka ?? Tamten byl swietny !! :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: RaF » czw 29.04.2004 0:51

Wszystko zależy od tego, jak zostali... z braku lepszego określenia powiem "zrobieni" ;) A to jest rzecz bardzo trudna, bo składa się nań wiele elementów. Twórcy muszą mnie przekonać do tego, co pokazują. Jak zobaczę na ekranie seryjnego mordercę, który zabija bez żadnego uwarunkowania, ładu i składu, po prostu podług konwencji, to na mnie to raczej wrażenia nie zrobi. No, może co najwyżej w sensie pejoratywnym ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 29.04.2004 8:23

o odbiorze każdej postaci decyduje sposób jej pokazania;
czy książka, czy film, zawsze ta sama zasada: jeśli nie doda się jej odpowiedniego tła, 'backgroundu', będzie płaska jak kartka papieru i inaczej jej odbierać nie będę;
w przypadku seryjnych morderców sprawa jest taka sama - odpowiednie osadzenie postaci w rzeczywistości filmu/książki, odpowiedni rys psychologiczny (nie twierdzę, że zaraz charakterystyka, ale pewnego rodzaju modus operandi, konsekwentne dozowanie informacji zdobywanych przez odbiorcą itp, itd) potrafi zachęcić do śledzenia akcji, bądź skutecznie zniechęcić;
Bufallo Bill był zarysowany znakomicie, podobnie zręcznie udało się to w 'Siedem', przykładów negatywnych podawać nie będę...
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 30.04.2004 20:29

Ja się wyłamię trochę ;)

Najpierw przytakne RaFowi - 'Event Horizon' i 'Ringu' :D świetne filmy.


Wspomne że uwielbiam umarlaki (klimaty WarZone ;) .. zresztą Event Horizon to bym nawet uznał za dzieło twórców Kronik Mutantów ;) ) - czyli od pierwszej Nocy Żywych Trupów po Resident Evil, do tego Alieny i ... no nieważne nie o tym miało być ;)

Z dzieciństwa pamiętam inny Horror ... "W mroku pod schodami"... oglądałem to w okolicach północy, sam... o rany ... ale się bałem... oczywiście potem się okazuje, że to bardziej film młodzieżowy z dreszczykiem (i wielkim happy endem ;) ), ale ten 'Horror' z przyjemnością umieściłbym w swojej filmotece (tak to sie zwie? :D ).
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Jander » pt 30.04.2004 20:57

Najstraszniejszy horror? Diabeł Piszczałka :wink: Kiedyś tak się bałem go oglądać, że chowałem się pod fotel:D Jeszcze pamietam Piknik pod wiszącą skałą (o ile to był horror :wink: ).
Zwykle nie lubię oglądać horrorów, nie lubię się bać. Ale czasem można zobaczyć :wink: Szkoda tylko, że na koniec większości horrorów film zupełnie traci klimat.
Z tych bardziej nowoczesnych polecam Ring, Dom na nawiedzonym wzgórzu (o psychiatryku), Znaki.
pozdro
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lilly » ndz 02.05.2004 11:27

A ja ogolnie lubie horrory, chociaz czasami za bardzo sie boje, zeby je ogladac :lol: Ale do rzeczy...

Trudno mi wylonic zdecydowanego lidera wsrod moich ulubionych filmow grozy. Zdecydowanie w czolowce znajduja sie:
:arrow: Ringu (w scenie, gdzie dziewczynka wyszla z telewizora myslalam, ze wcisne sie w fotel),
:arrow: House on the hauted hill (jesli chodzi o schizowy klimat, to ten film rzadzi; sposob poruszania sie doktorka byl naprawde przejmujacy - nadal mnie ciarki przechodza, jak sobie przypomne)
:arrow: Łowca snów (jak na Kinga przystalo, niesamowicie trzyma w napieciu i fabula jest interesujaca, chociaz niestety glowny zly byl tak obrzydliwy, ze troche ciezko sie ogladalo, bo nam sie niedobrze robilo)

Co do horrorow, na ktorych zrywalam boki ze smiechu, to byly to:
:arrow: Martwica mozgu (to dzielo Petera Jacksona po prostu kroluje w tej kategorii :D )
:arrow: Oszukac przeznaczenie (szczegolnie smierc pani nauczycielki i to jak ten chlopak od proroczego snu ubabral sie w jej krwi, bedac glownym podejrzanym w kwestii niewyjasnionych smierci niedoszlych uczestnikow feralnego lotu)
:arrow: Krzyk (ten film nie przestraszyl mnie ani troche - wrecz przeciwnie; mielismy niezly ubaw z kolesia w masce, ktory ciagle od wszystkich obrywal - a to drzwami, a to drzwiczkami od czafki; nic dziwnego, ze byl taki wkurzony, jak go tak wszyscy lali :lol:)

Hmm... to chyba wsio, jesli chodzi o horrorki, jaki przyszly mi do glowy...

Ooo, zapomnialabym. Jest jeden horror, ktorego ogladac nie moge i najchetniej bym o nim zapomniala, ale jakos nie daje rady (bo niestety go widzialam - nawet nie w calosci; tylko urywki). Otoz chodzi o Koszmar z ulicy Wiazow. Nie daj Boze zebym sobie o Fredim przypomniala przed snem - bo sie boje zasnac i mam niezlego schiza. Ten film to czyste okrucienstwo i nic wiecej...
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Jakub Cieślak » wt 04.05.2004 6:12

No to ja szybciutko nadrobię zaległości:
Najciekawsze horrory, którym jestem wdzięczny za solidną dawkę strachu:
- House on the Haunted Hill, u nas prawie nieznany, jednak znakomity film o dość klasycznej konstrukcji, jednak ma to "coś" w sobie. Popsute przez kilka ostatnich minut filmu, kiedy niepotrzebnie pokazują zło w formie komputerowego obłoku pikseli. Na plus Goefrey Rush i Famke Jansenn.
- the Thing, klasyka! Ciary mi na plecach łaziły na widok tych wszystkich szpetnych przeobrażeń potwora. Za techniczną stronę temu filmowi daję ogromnego plusa. Całkiem sprawnie do tego stworzona atmosfera izolacji.
- Łowca Słów, czyli King w swoim żywiole. Sporo inteligentnego humoru (który pomimo rubaszności jest naprawdę dalekim krewnym żartów z filmów typu Scary Movie) i naprawdę niezła akcja. Przede wszystkim nietuzinkowe postacie.
Dodałbym jeszcze nie tak dawno widzianą "Ciemność" Jaume Balaguero, która jest naprawdę ciekawym europejskim oddechem od amerykańskiej papki. Wciąż nie zapominam o moich ulubionych potworkach z kwadrologii "Obcego".
A Gore w typie Martwicy dotąd mnie ani nie śmieszy, ani nie straszy. Nie chce mi się tego po prostu oglądać.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: RaF » wt 04.05.2004 14:27

A, The Thing rządzi! Chociaż bać to bałem się jedynie miejscami, niemniej jako film SF to klasyka. I jestem pod ogromnym wrażeniem efektów specjalnych, biorąc pod uwagę wiek filmu.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » wt 04.05.2004 15:32

'The Thing' oglądałem pierwszy raz jakieś 12 lat temu jadąc do Niemiec autokarem; wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że tak mniej więcej w 2/3 filmu kaseta się urwała i był środek nocy...
...jakoś dziwnie ludzie długo rozmawiali i spać im się nie chciało...
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Durendal Waldergrave » wt 04.05.2004 17:57

Tak w przy okazji czyjej rezyserii jest The Thing ? Tak jakbym gdzies ten film widzial, ale nie pamietam go za dobrze.
Pojawil sie tu motyw potwora mordercy. Co Wam bardziej podoba sie w horrorach, czlowiek zabojcaczy tez nieokrzesany potwor?? Wiem Algi wszystko zalezy od pokazania tej postaci, lecz ja patrzac na krotki opis filmu jednak ole jak dzieje sie to bardziej realnych przypadkach. Wtedy jakos bardziej przemawia to do mnie i mysle, ze byc moze taki ktos zyje i zaraz po mnie przyjdzie, a jakies monstrum to trudno spotkac Choc kto wie ?? :twisted:
Ogladajac horror przekladam to na zycie realne i staram sie poczuc ten strach, co poczul aktor. :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Tyhagara » wt 04.05.2004 18:52

Durendal Waldergrave, ile ty masz lat? Bo piszesz tak, jak byś urodził się wczoraj. W ogóle widziałeś ten film? To nie jest jakiś tam biegający gumowy potwór, który gryzie ludzi. Ten film dociera do podświadomości, porusza twoje pierwotne instynkty, lęki. Ten film to klasyka, a jego reżyserem jest nie kto inny jak, John Carpenter, aż wstyd nie wiedzieć. Ech ta dzisiejsza młodzież.

PS: A pierwsza scena z wilkami, jest po prostu zajebista (tym bardziej jak człowiek się już dowie DLACZEGO :shock: .
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » wt 04.05.2004 19:44

A więc Durendalu zapraszam Cię do przypomnienia sobie tego filmu przy najbliższej okazji. Mam nadzieję, że nie zestarzał się ten film na mocy wyziewu horrorów z serii "Widziałem co zrobiliście z Krzykiem ostatniego lata, kiedy próbowaliście Oszukać Przeznaczenie", które- rzeczywiście- pozbawione są odrealnionych potworów. Pozbawione też są tego klimatu, lepkości grozy.
A Tobie, Tyhagaro, proponuję zwrócić uwagę na fakt, że Durendal może mieć i mniej i więcej lat. Nie ma to nic do rzeczy odnośnie jego opinii. To nie jego wiek, ani gust, ani inteligencja jest przedmiotem dyskusji.
Acha, podobno druga część "Oszukać Przeznaczenie" ma kilka całkiem ciekawych scen technicznie. Coś z wypadkiem drogowym bodajże. Warto rzucić oko na te elementy?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: RaF » wt 04.05.2004 20:03

Ja w każdym bądź razie polecam obejrzenie "Cosia" (ech to polskie tłumaczenie ;); wiem jeszcze o "Rzeczy", choć osobiście wolę to pierwsze :D) każdemu, kto tego dzieła nie widział - nie zestarzało się ani trochę mimo tych wszystkich lat.

Co do OP2, to szczerze powiedziawszy sceny te nie zrobiły na mnie żadnego specjalnego wrażenia - ot, poprawnie zmontowane, choć potężnie przesadzone. Technika w zasadzie standardowa (makiety + CGI), no i masa pirotechniki jeżeli o autostradę chodzi - ogólnie zdecydowanie więcej tu rozpierduchy niż czegokolwiek interesującego.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Lilly » wt 04.05.2004 22:27

Tyhagara pisze:Durendal Waldergrave, ile ty masz lat? Bo piszesz tak, jak byś urodził się wczoraj. W ogóle widziałeś ten film? To nie jest jakiś tam biegający gumowy potwór, który gryzie ludzi. Ten film dociera do podświadomości, porusza twoje pierwotne instynkty, lęki. Ten film to klasyka, a jego reżyserem jest nie kto inny jak, John Carpenter, aż wstyd nie wiedzieć. Ech ta dzisiejsza młodzież.


Hmm... szczerze, to ta aluzja wydaje mi sie conajmniej niezrozumiala. Na mnie osobiscie ten film zrobil srednie wrazenie. Nie twierdze, ze nie jest dobry. Ja po prostu nie odbieram go, tak jak Ty.

A rozumiem, o co chodzilo Durendalowi, bo sama to odczuwam, tyle, ze troszke w inna strone. Otoz, ja nie lubie horrorow zbyt realnych, bo wtedy meczy mnie pozniej, ze cos takiego mogloby mnie spotkac, odczuwam wtedy strach niekontrolowany. Ja wole taki strach, ktore utrzymuje sie jedynie kilka godzin, po filmie (zalezy od wrazenia, jakie wywarl). Taki, ktory powraca pozniej jest nieprzyjemny... przynajmniej dla mnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Tyhagara » wt 04.05.2004 23:50

Nie wiem jak to się ma do 'The Thing' bo po oglądnięciu tego filmu chyba nikt nie ma wrażenia, że w jego ogródku jest zakopane UFO. No ale mogę się mylić oczywiście. A to że ci się niezbyt podobał, to kwestia gustu, ale w tej klasie filmów (potworzastych) jest to z pewnością klasyka, bo za klasykę został uznany. Może się z nim równać tylko kilka pozycji, Obcy, gdzie też 'potwór straszy', jest ich w każdym bądź razie niewiele. (osobiście obcy jest dla mnie the best).

A co do twoich lęków po oglądnięciu filmu. Może powinnaś pójść do jakiegoś lekarza. Jeśli koszmary z filmów powracają do ciebie na długo po ich oglądnięciu, to chyba nie jest to normalne?

A co do ,Koszmaru Z Ulicy Wiązów, o którym pisałaś, że cię przeraża. Ja z kolei nie bałem się na tym filmie, a pamiętam kiedy byłem dość młody (podstawówka) to uważałem ten film za nudny i badziewny. Sam nie wiem dlaczego. Dziś też jakoś za nim nie przepadam, wydaje mi się taki bez klimatu, typowo amerykański straszak. Nie wiem co niektórzy widzą w tym filmie. Chociaż przyznam, że był zrobiony bardzo dobrze, i ciekawie, ale brakowało mu tego czegoś, sam nie wiem co to jest. Za to ,The Think, z pozoru wydaje się nieciekawy o płytkiej fabule i w ogóle, ale ma to coś. Ten klimat, i ta muzyka, kilka powtarzających się dzwięków, ale jak przejmujących i wręcz hipnotyzujących.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Lilly » śr 05.05.2004 0:25

Tyhagara pisze:A co do twoich lęków po oglądnięciu filmu. Może powinnaś pójść do jakiegoś lekarza. Jeśli koszmary z filmów powracają do ciebie na długo po ich oglądnięciu, to chyba nie jest to normalne?


Czy naprawde az tak to zabrzmialo :?: No nie, nie mam jakichs strasznych lekow... bardziej niepokoje - bynajmniej nie uwazam, zeby klasyfikowalo sie to do lekarza :P
Chodzi mi ogolnie o to, ze im cos bardziej realne, tym bardziej mnie niepokoi. Dlatego nie przepadam za horrorami, ktore przedstawiaja cos, co mogloby sie potencjalnie wydarzyc (jacys maniakalni mordercy itp). Wszystko to wynika z tego, ze mam pierunska wyobraznie, ktora czesto uruchamia mi sie samoczynnie w nieodpowiednich momentach. Ale jakichs powaznych klopotow ze snem, nigdy z tego powodu nie mialam. To po prostu takie nieprzyjemne mysli i uczucia i nic wiecej. Nie lubie po prostu, jak ni stad ni z owad przed snem przchodzi mi do glowy jakas makabryczna scena z horroru tylko dlatego, ze droga skojarzen doszlam do niej myslac o czyms zupelnie innym. Troche dziwnie wtedy sie czlowiek czuje lezac w ciemnym pokoju w totalnej ciszy...

Tyhagara pisze:A co do ,Koszmaru Z Ulicy Wiązów, o którym pisałaś, że cię przeraża. Ja z kolei nie bałem się na tym filmie, a pamiętam kiedy byłem dość młody (podstawówka) to uważałem ten film za nudny i badziewny. Sam nie wiem dlaczego. Dziś też jakoś za nim nie przepadam, wydaje mi się taki bez klimatu, typowo amerykański straszak. Nie wiem co niektórzy widzą w tym filmie. Chociaż przyznam, że był zrobiony bardzo dobrze, i ciekawie, ale brakowało mu tego czegoś, sam nie wiem co to jest.


Wszystko zalezy od wrazliwosci danej osoby i momentu, w ktorym sie dany film widzialo. Po prostu nigdy nie bede w stanie patrzec spokojnie na bezsensowne okrucienstwo. Bo to nawet nie jest zaden straszny klimat, tylko potworna, makabryczna wyzynka (podobnie jak film Robba Zombiego "Dom tysiac cial" - btw. zarabista muzyka, ale filmu bym wiecej obejrzec nie chciala; jedno wielkie morderstwo i znecanie sie nad ludzmi; a kiedy juz myslisz, ze to, co zobaczyles bylo najbardziej makabryczne, za pare minut zmieniasz zdanie)..

Podobnie jak ogladanie horrorow we wczesnym dziecinstwie moze sie mocno odbic na psychice czlowieka - nawet jesli sam horror byl kiepski. Bynajmniej nie pisze teraz o sobie, bo ja mialam taki dziwny odruch, jak bylam mala, ze jak w filmie zapowiadalo sie cos strasznego, to po prostu wychodzilam z pokoju - nawet mnie nikt nie musial wypraszac 8)

Tyhagara pisze:.
Za to ,The Think, z pozoru wydaje się nieciekawy o płytkiej fabule i w ogóle, ale ma to coś. Ten klimat, i ta muzyka, kilka powtarzających się dzwięków, ale jak przejmujących i wręcz hipnotyzujących.


Jesli chodzi o klimat i muzyke to nic nie pobije Alicji, ale to juz tematyka gier. Jednak jesli chodzi o shizowatosc i napiecie, to jest lepsze niz jakikolwiek horror, jaki w zyciu widzialam 8)
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Jakub Cieślak » śr 05.05.2004 7:29

Po obejrzeniu (a nie oglądnięciu- skąd to się wzięło?!) filmu każdy ma własne odczucia i inaczej go odbiera. Wszystko zależy od wrażliwości danej osoby. Emocje i wrażenia mogą być skrajnie różne. Wydaje mi się, Tyhagaro, że nie kontrolowałeś swoich emocji po raz drugi w tym topicu :D, ponieważ Twój ostatni post też można odebrać jako afront w stronę Lilly. Zaproszeniami do lekarza nie ujmiesz żadnej koleżanki. Także dość zabawnie przerobiony przez Ciebie tytuł The Thing wskazuje na spore uniesienie emocjonalne. Gdzieś w OT był taki topic przeze mnie założony a'propos różnych emocjonalnych wypowiedzi.
Odejdę nieco od horrorów by wykazać Ci, że różni ludzie różnie reagują na to, co oglądają. Przypomnij sobie w "Dniu Niepodległości" Emericha scenę kiedy fala ognia mknie przez tunel, w którym uwięziona jest czarnoskóra bohaterka filmu. Chowa się ona wraz z synkiem w jednym z bocznych wyjść z tunelu. W porzuconym przez nią aucie siedzi wciąż jej ukochany pies. W ostatniej chwili ten labrador wyskakuje z auta i unika zmiecenia przez falę. Nie wiem, ile razy widzę tą cholerną scenę i tak mało nie ryczę ku uciesze różnych widzów, dla których ta scena jest tamdetna i ckliwa. Wróćmy do dróżki z filmami straszącymi. Strasznie zjechane "Znaki" Shyamalana mnie wciągnęły w kinie. Potrafię sam się nakręcać, kiedy widzę, że reżyser stosuje mój ulubiony tryb straszenia. Taką teatralną inscenizację- żadnych podkładów muzycznych, tylko trzeszczenie podłogi i dźwięki otoczenia, w tym otoczeniu bohater czuje, że jest o krok od przeciwnika i zagrożenie jest niemal namacalne. Są takie trzy sceny w "Znakach": podglądanie nożem uwięzionego obcego, bieganie po polu kukurydzy i barykadowanie się w piwnicy. Na takich scenach po prostu jestem granatem bez zawleczki. A jeszcze scena z brazylijskim video... Ech, ja po prostu lubię ten rodzaj straszenia. Jednak pamiętam, że "Coś" po prostu mi nie dało zasnąć po pierwszym obejrzeniu, wciąż widziałem te karykaturalne twory obcej istoty. Powiedz mi, czy tak samo zareagowałeś na te filmy. Czy któreś z moich zachowań jest dziwne i nienormalne?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » śr 05.05.2004 8:16

nieco OT: ze słowem 'oglądnij' i pochodnymi spotkałem się wśród osób z południa Polski - jestem może purystą, ale wolę 'obejrzyj'...najważniejsze jednak, że wiadomo o co chodzi ;-)
odbiór wszystkiego co nas otacza, w tym rzecz jasna i filmów, jest zależny od indywidualnej wrażliwości...najlepszym przykładem jest odbiór 'Pasji' Gibsona, ale to temat innego topicu;
straszą nas na różne sposoby i różnie na nas, widzów, takie zabiegi działają - na jednych Obcy, na innych ogień, na kolejnych zamaskowany maniak z nożem...
każdy z tych elementów może odebrać sen, każdy może przerazić i fakt, że tak się dzieje nie ejst, przynajmniej dla mnie, powodem do odwiedzania lekarza...pamiętam jak przez kilka dni po obejrzeniu 'Mulholland Drive' czułem się dziwnie - zwłaszcza scena 'obłędu' i 'potwora' czającego się za rogiem zrobiły na mnie duże wrażenie; na mnie robi wrażenie strach rodzący się w głowie, domysły oparte na poszlakach, a nie namacalny morderca...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » śr 05.05.2004 12:00

wszelkie horrory typu "the thing" albo inne koszmary z ulicy czasem mnie rozśmieszają, częściej nudzą.
Moje ulubione horrory to np "Zagubiona autostrada", "Dzikość serca"
z tych nowszych to "Miasto Boga", "Symetria"
Problem z tymi horrorami jest taki, że one dzieją się każdego dnia. Wystarczy spojrzeć przez okno.

Ale jeśli chodzi o całą konwencje i gatunek zwany - horrorami w kinematografi i pierwotne lęko-instynkty mu towarzyszące ->to raczej nie docierają do mnie ;-)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Biały Orzeł » śr 05.05.2004 15:21

Hey!
"Koszmar Minionego Lata"
"Ziemia i ja - z jednego jesteśmy ducha"-Joseph - wódz Indian Nez Percé

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" - Antonione de Saint-Exupery
Awatar użytkownika
Biały Orzeł
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 48
Rejestracja: wt 02.09.2003 17:42
Lokalizacja: Mrągowo/Des Plaines

Postautor: Wotan » śr 05.05.2004 20:23

koszmar minionego posta :D
muszę przyznać że to mnie rozbawiło

Post tygodnia:-)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Durendal Waldergrave » pt 07.05.2004 14:16

Od dzisiaj specjalnie dla Tyhagary bede wyrazal sie jasniej ( nie obrazi sie on na mnie prawda ? ). Otoz chodzilo mi tylko o rezyserie filmu The Thing, a nastepnie jak z pewnoscia zauwazyles zaczalem od nowej linii, nowe zdanie, ktore odnosilo sie do potwora przede wszystkim z filmu Alien. Przepraszam, ze tego nie napisalem. :twisted:

Powiedzcie mi Drodzy forumowicze, czy znacie jakis horor, ktory NIE Skonczyl sie kleska zabojcy tzn. nie zlapali go, nie zabili, nie odeslali na swoja planete ? Ja powiem szczerze, ze malo takich obejrzalem, a czasmi chcialbym, zeby zwyciezylo zlo :twisted: To tak samo jak w Strus Pedziwiatr i Kojot ( pomyslicie dureń), Kojot zawsze przegrywa !! Dlaczego ostatni odcinek nie konczy sie dorawaniem Strusia ?? Wiem, bez tego nie bylo tyle odcinkow tej bawiacej mnie bajki ( na to pytanie nie odpowiadajcie hehe :twisted: )
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Alganothorn » pt 07.05.2004 14:18

Durendal Waldergrave pisze:Powiedzcie mi Drodzy forumowicze, czy znacie jakis horor, ktory NIE Skonczyl sie kleska zabojcy tzn. nie zlapali go, nie zabili, nie odeslali na swoja planete ? Ja powiem szczerze, ze malo takich obejrzalem, a czasmi chcialbym, zeby zwyciezylo zlo :twisted:

a jakie znasz?
nie chciałbym się powtarzać...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.05.2004 14:32

Takie ostatnio było na dvd, straszny badziew... Teraz ma być druga część, coś o jakimś potworze, który jeździ starym rozpadającym się autem a'la "Pojedynek" Spielberga. Potwór ma takie skrzydła... Ech, tytułu nie pamiętam, bo gniot straszny, ale w jedynce rzeczywiście nie zniszczyli potworka i nic mu nie zrobili. Zjadło jednego dobrego bohatera, drugi (a dokładnie druga) uciekła.
A no i w "Blair Witch Project" zakończenie też nie było specjalnie optymistyczne, nie?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pt 07.05.2004 14:35

coś, co naprawdę zrobiło na mnie duże wrażenie, to zakończenie 'Twin Peaks'
:-)
co poza tym? może 'Omen'...
:D
pozdrawiam
ps. piszę tylko o tych, które zapadły mi odpowiednio w pamięć, bo przecież wymieniać możnaby dłuuuugo...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » pt 07.05.2004 16:35

Jakub Cieślak pisze:Takie ostatnio było na dvd, straszny badziew... Teraz ma być druga część, coś o jakimś potworze, który jeździ starym rozpadającym się autem a'la "Pojedynek" Spielberga. Potwór ma takie skrzydła... Ech, tytułu nie pamiętam, bo gniot straszny, ale w jedynce rzeczywiście nie zniszczyli potworka i nic mu nie zrobili. Zjadło jednego dobrego bohatera, drugi (a dokładnie druga) uciekła.

A ja wiem szto eta ;) Jeepers Creepers, o wdzięcznym polskim tłumaczeniu Smakosz ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.05.2004 19:26

Miałem napisać w pracy, ale nie zdąrzyłem. Znalazłem w gazecie telewizyjnej. Tiaaa, smakosz. Gorąco nie polecam- amatorszczyzna w najplugawszym tego słowa znaczeniu.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Następna

Wróć do Film

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości