Polski tytuł brzmi "Uczeń szatana", jest to film z 1998 roku ale dopiero ostatnio dałem radę obejrzeć. Świetne kreacje dwóch pierwszoplanowych postaci w wykonaniu zarówno Renfro jak i McKellena.
Nastolatek, lubiany przez kolegów dobry uczeń, odkrywa pewnego dnia, iż jego sąsiadem jest poszukiwany od czasów wojny nazista (w tej roli McKellen). Kiedy pyta staruszka o jego przeszłość - ten zaprzecza. Jednak chłopak nie daje za wygraną i zbiera dowody. Kiedy ma już pewność co do tożsamości mężczyzny, składa mu propozycję, że nie ujawni prawdy, jeśli ten opowie o czasach, kiedy był komendantem obozu koncentracyjnego. W starym człowieku odżywają wspomnienia i uczucia, wciąga chłopca do swojej diabelskiej gry. Uczy go nienawiści i bezwzględności w zabijaniu.
Reszty nie opowiadam bo już chyba do końca bym wam film zepsuł, a jest na co popatrzeć, zwłaszcza że film jest ekranizacją/adaptacją (wybaczcie nieścisłość ale sam się nie orientuję ) powieści Stephena Kinga. Obraz jest bardzo poruszający i wiele scen utkwi wam w pamięci na długi czas.
Zachęcam do ożywionej dyskusji